Kiedy dążenie do szczęścia jest bezcelowe?

Kiedy dążenie do szczęścia jest bezcelowe?
Bliskim kuzynem mitu „Jeszcze więcej” jest mit „Będę szczęśliwy, gdy tylko…”. Wmawiamy sobie, że coś da nam szczęście: będziemy szczęśliwsi, gdy schudniemy, znajdziemy odpowiedniego partnera lub będziemy więcej zarabiać. Czy jednak taka pogoń za szczęściem nie jest bezcelowa?
/ 30.11.2010 12:02
Kiedy dążenie do szczęścia jest bezcelowe?

Zadaj sobie pytania

Ile z poniższych twierdzeń brzmi dla Ciebie znajomo?

  • Będę szczęśliwy, gdy znajdę odpowiednią partnerkę.
  • Będę szczęśliwy, gdy znajdę lepszą pracę.
  • Będę szczęśliwa, gdy urodzę dziecko (albo kolejne dziecko).
  • Będę szczęśliwa, gdy dzieci pójdą do szkoły.
  • Będę szczęśliwy, gdy zyskam więcej uznania i sławy.
  • Będę szczęśliwy, gdy przejdę na emeryturę.

I jakże rozpowszechnione:

  • Będę szczęśliwy, gdy zrzucę 5 (10, 15, 20) kilogramów.

Satysfakcja nieosiągalna

Niezależnie od tego, ile z tych marzeń uda Ci się zrealizować, nigdy nie będziesz usatysfakcjonowany. Każde z nich przynosi albo jedynie przelotną satysfakcję, albo rozczarowanie. Pomyśl o ostatnich pięciu celach, które udało Ci się zrealizować — ile szczęścia Ci przyniosły? Jak długo trwało to szczęście?

A jednak ignorujesz uczucie, że czegoś Ci brakuje, i wciąż próbujesz na nowo: pracujesz coraz ciężej, wmawiając sobie: jeszcze tylko chwila, a uda mi się. Jak tylko sobie z tym poradzę, zdobędę to, czego szukam. Zachowujesz się niczym chomik biegający w karuzelce. Biegasz w kółko, rozpaczliwie starając się kontrolować swoje otoczenie i manipulować nim — i zawsze czujesz strach, że możesz stracić to, co już udało Ci się zdobyć. Jeśli zaplączesz się w mit „Będę szczęśliwy, gdy tylko…”, będziesz odsuwać swoje szczęście w przyszłość, podczas gdy tak naprawdę jedynym czasem, w którym możesz odczuwać szczęście, jest teraźniejszość.

Zobacz też: Dlaczego tłumimy uczucia?

Czy wiesz, co da Ci szczęście?

Badania przeprowadzone niedawno przez Daniela Gilberta, szanowanego profesora psychologii z Harvardu, udowodniły jałowość myślenia „Będę szczęśliwy, gdy tylko…”. Gilbert, autor książki Na tropie szczęścia, przeprowadził fascynujące badania, które wskazują, że ludzie nie potrafią przewidzieć, co ich uszczęśliwi.

Wyciągnął z tego wniosek, że notorycznie przeceniamy szczęście, jakie przyniesie nam zdobycie tego, czego pragniemy. Wyobrażamy sobie, jak wspaniale będziemy się czuli, gdy pojedziemy na wakacje albo dostaniemy awans lub wejdziemy z kimś w bliską relację, jednak gdy to nastąpi, na ogół jesteśmy znacznie mniej szczęśliwi, niż to sobie wyobrażaliśmy. Co więcej, przyzwyczajamy się do tego, co uważaliśmy za źródło szczęścia, więc za każdym razem doświadczając tego, co miało nas uszczęśliwić na zawsze, odczuwamy mniejsze emocje.

Zobacz też: Dlaczego warto siebie zaakceptować?

Jak być szczęśliwym?

Aby naprawdę stać się szczęśliwszymi, musimy wyrwać się z transu i przestać wierzyć, że nasze szczęście spoczywa w „więcej i lepiej”, które zdobędziemy „pewnego dnia”. Niezależnie od tego, co mamy, szczęście bez przyczyny istnieje tylko teraz, nie później.

Fragment pochodzi z książki "Sekret szczęścia. 7 fundamentów życiowej radości” Marci Shimoff i Carol Kline (Wydawnictwo Helion, 2010). Publikacja za zgodą wydawcy.

Uwaga! Powyższa porada jest jedynie sugestią i nie może zastąpić wizyty u specjalisty. Pamiętaj, że w przypadku problemów ze zdrowiem należy bezwzględnie skonsultować się z lekarzem!

Redakcja poleca

REKLAMA