Czy zachowanie pana od historii było gorsze niż polonistki? Czy pan uderzył ten jeden raz mocniej niż pani setki razy? Czy po prostu znaleźliśmy piękne społecznie uzasadnione twierdzenia, że jak przemoc jest stosowana w słusznej sprawie, to przestaje być przemocą?
To jest właśnie początek tworzenia się mitów czy stereotypów. Twierdzenie, które zaczyna być powtarzane przez większość społeczeństwa, jako słuszna prawda, z biegiem czasu zamienia się w prawdę. Nikt nie docieka jej zasadności. Po prostu dany pogląd przyjmuje się w danej grupie osób czy też promieniuje na daną kulturę.
W całym swoim dorosłym życiu podlegamy zjawisku "przesiąkizacji" myślami i ideami, które lepiej lub gorzej do nas pasują, ale zostają w naszych umysłach. Czasem płytko czasem głęboko – jednak pozostają, by ujawnić się w określonym momencie.
Jakiś czas temu byłam na SEMRO (Seminarium Rozwoju Osobistego), prowadzonym przez mojego dobrego znajomego, który opowiedział ciekawą metaforę, służącą rozumieniu przyswajalności przez nas cudzych poglądów. Porównał on życie człowieka do wypchanego wszelakimi produktami koszyka w supermarkecie. Jedne kupujemy pod wpływem reklam, inne pod wpływem gustów naszych najbliższych, jeszcze inne z przyzwyczajenia. Jakby się zastanowić ile produktów kupujemy ponieważ sami świadomie tego chcieliśmy okazałoby się, że zostałoby ich w tym koszyku bardzo mało. Jeśli przetransferujemy te produkty na nasze myśli, przekonania i poglądy, może się okazać, że bardzo mało jest w koszyku naszego życia, naszych własnych, indywidualnych nas samych.
Uświadomienie sobie tego faktu, to początek do oczyszczania się z pozostałości po innych ludziach, którzy mieli na nas wpływ. Niekoniecznie dobry. To świetny początek na rozpoczęcie bardziej świadomego życia.
Dlaczego mówię o tym w kontekście doświadczania przemocy wobec siebie czy innych?
Ponieważ w ciągu całego swojego życia przyswoiliśmy na temat przemocy tak wiele niewłaściwych poglądów, w które uwierzyliśmy i przekazaliśmy z pokolenia na pokolenie, że nasza ludzka wrażliwość niesamowicie zmalała, na doświadczenia tego typu.
Raport Reczpospolitej z 16.01.1999 r. dotyczący przemocy w telewizji (badano stacje TVP 1, TVP 2, Polsat, TVN) udowodnił, że w ciągu tygodnia w programach pokazywane jest około:
- pół tysiąca morderstw,
- dwa tysiące scen przemocy,
- sześćdziesiąt ordynarnych scen erotycznych,
- pół tysiąca słów powszechnie uważnych za obraźliwe.
Gdyby wziąć pod uwagę sceny przemocy, to rocznie przeciętny użytkownik ogląda ich około 104 000 rocznie!!! W samej tylko telewizji. Dodajmy do tego gry komputerowe, czasopisma, książki, video, czy dvd.
Jak wiele przemocy oglądamy na co dzień. Biorąc to pod uwagę, przestaje dziwić, że nie zauważamy jej małych przejawów w codziennym życiu. Bo czy klaps, krzyk, czy wulgarne epitety wobec innych ludzi to już przemoc? Przesiąkamy przemocą.
Mimo, że wyniki badań prowadzone w naszym społeczeństwie pokazują, że większość z nas jest przeciwna przemocy (http://niebieskalinia.pl/spaw/docs/wyniki_badan_20071113_obop.pdf) to jednak ulegamy stereotypom. Poniżej przedstawię 21 nieprawdziwych stwierdzeń, które funkcjonują w naszym postrzeganiu problematyki wyłącznie na temat przemocy fizycznej wobec kobiet.
Zaczerpnęłam je z książki "The Battered Woman" Lenore E. Walkker.
- To nieprawda, że syndrom bitej kobiety dotyczy tylko małego procentu populacji.
- To nieprawda, że bite kobiety są masochistkami i po prostu to lubią.
- To nieprawda, że bite kobiety są szalone.
- To nieprawda, że kobiety z klasy średniej nie są bite tak często i mocno, jak kobiety biedne.
- To nieprawda, że kobiety z grup mniejszościowych są bite częściej niż inne.
- To nieprawda, że wierzenia religijne mogą powstrzymać przemoc.
- To nieprawda, że bite kobiety są niewykształcone i mają mniejsze kwalifikacje.
- To nieprawda, że bijący mężczyźni używają przemocy we wszystkich swoich związkach z ludźmi.
- To nieprawda, że mężczyźni bijący kobiety mają mniej sukcesów i możliwości w radzeniu sobie z otaczającym światem.
- To nieprawda, że picie alkoholu jest przyczyną bicia kobiet.
- To nieprawda, że mężczyźni bijący swoje żony są psychopatami.
- To nieprawda, że policja może ochronić kobietę przed bijącym ją mężem.
- To nieprawda, że bijący mężczyzna nie jest osobą kochaną.
- To nieprawda, że żona bijącego ją męża bije również własne dzieci.
- To nieprawda, że kiedy kobieta została zbita, będzie bita już zawsze.
- To nieprawda, że mężczyzna raz bijący kobiety, będzie je bił już zawsze.
- To nieprawda, że długotrwałe relacje oparte na przemocy mogą ulec zmianie na lepsze.
- To nieprawda, że maltretowane kobiety zasługują na bicie.
- To nieprawda, że bite kobiety zawsze mogą opuścić dom.
- To nieprawda, że mężczyźni stosujący przemoc wobec kobiet, potrafią się zmienić, kiedy się ożenią.
- To nieprawda, że dzieci potrzebują ojca nawet jeśli używa on przemocy – lub "ja tylko ze względu na dzieci pozostaję w tym związku".
Ile takich mitów znajdzie się jeszcze na wytłumaczenie przemocy ekonomicznej, psychicznej czy seksualnej? Ile krzywdzących przekonań nie zostało tutaj wymienionych?
Jednym z moich ulubionych mitów na temat przemocy – tym razem z naszego rodzimego podwórka - jest ten, który mówi, że "prawdziwa przemoc zdarza się rzadko". Czym zatem jest prawdziwa przemoc? Czy jest to tradycyjne lanie za złe oceny po wywiadówce? Czy zamykanie "w komórce pod schodami" jak w Harrym Potterze? Czy może jest to pobicie kobiety czy dziecka ze skutkiem śmiertelnym?
Aby zrozumieć czym jest przemoc, należy zawsze pamiętać, że przemocą w rodzinie należy nazwać każde DZIAŁANIE, które przy użyciu przewagi sił jednej ze stron przeciw członkom własnej rodziny, celowo narusza ich prawa i dobra osobiste, powodując szkody i cierpienie.
Aneta Styńska z wykształcenia psycholog społeczny. Dodatkowo ukończyła Studium Przeciwdziałania Przemocy w Rodzinie Instytutu Psychologii Zdrowia. Właścicielka Internetowej Poradni Psychologicznej - Psychorada.pl www.psychorada.pl
Uwaga! Powyższa porada jest jedynie sugestią i nie może zastąpić wizyty u specjalisty. Pamiętaj, że w przypadku problemów ze zdrowiem należy bezwzględnie skonsultować się z lekarzem!