Nadeszła wiosna, zbliża się Wielkanoc – moment, w czasie którego dobrze byłoby zwolnić obroty, zatrzymać się, wypocząć... Na kilka dni przed świętami trudno jednak myśleć o relaksie. Wydaje ci się, że powinnaś bez reszty poświęcić się sprzątaniu, gotowaniu... A może by tak inaczej? Może w tym roku warto tak zaplanować święta, by dodały ci energii, a nie przysporzyły o bóle kręgosłupa, niestrawność i stres?
Bezstresowa Wielkanoc w 5 krokach
Krok 1: Odpuść sobie
Zastanów się, czy naprawdę musisz mieć najczystsze okna w okolicy i pisanki jak z katalogu? Jeśli wiesz, że z czymś nie zdążysz albo coś cię przerasta, daruj to sobie. Przymus jest wrogiem dobrego nastroju, a święta mają być przecież miłe. Nie zamęczaj też swoich najbliższych – jeśli mąż odkurzył dywan, nie zbieraj z niego okruszków. W ten sposób tracisz siły, czas i nerwy. A na dodatek robisz przykrość rodzinie.
Krok 2: Mierz siły na zamiary
Nawet jeśli każdego roku pieczesz serniki, pasztety i mnóstwo innych smakołyków, w tym roku wcale nie musisz tego robić. Zanim weźmiesz się za gotowanie zrób spis dań wielkanocnych, które chcesz przyrządzić, i przyjrzyj się tej liście krytycznie. Przypomnij sobie, ile rzeczy zwykle zostaje po świętach. Ogranicz się do smakołyków, które wszyscy lubią. Nie odkładaj też na ostatnią chwilę przyrządzania wszystkich potraw. Jeśli decydujesz się na pasztet, bazę mięsną możesz przygotować 2 tygodnie przed świętami i zamrozić. Potem dodasz tylko pozostałe składniki i wstawisz do piekarnika. Upieczone spody na mazurki szczelnie opakowane mogą poleżeć w chłodnym miejscu nawet 10 dni.
Krok 3: Postaw na estetykę
Zamiast przygotowywać tony jedzenia, lepiej skup się na wyeksponowaniu tego, co przyrządziłaś. Już sam widok ładnie podanego dania sprawia, że organizm zaczyna wydzielać więcej śliny i soków, które biorą udział w trawieniu. Dlatego przebiega ono sprawniej niż wtedy, gdy potrawa nie jest ładnie podana. Udekoruj stół kwiatami, zapal świece – w takim klimacie przyjemniej się je, a atmosfera posiłku też wpływa na lepsze trawienie.
Krok 4: Biesiaduj z głową
Choć jedzenie to ogromna przyjemność, lepiej je sobie dawkować. Pamiętaj, że żołądek ma ograniczoną pojemność. U dorosłego jest to 300–500 ml i tyle albo niewiele więcej powinniśmy zjeść w czasie jednego posiłku. Dlatego staraj się wstawać od stołu z uczuciem niedosytu.
Pamiętaj, mózg potrzebuje 20 minut, żeby odczytać informację żołądka: jestem już pełny. Jeśli więc jesz dotąd, aż poczujesz sytość, to znaczy, że jadasz za dużo. Warto też robić sobie przerwy między kolejnymi daniami. Można w tym czasie przejść do drugiego pokoju, by uniknąć podjadania. Porozmawiaj przy lampce wina. Jeśli nie będziesz patrzeć na nakryty stół, łatwiej ci będzie poskromić łakomstwo, a dzięki temu dotrwasz w dobrym samopoczuciu do końca biesiady.
Krok 5: Wyjdź na spacer
Aktywność fizyczna przyśpiesza pracę układu pokarmowego i poprawia samopoczucie. Warto namówić biesiadników na przechadzkę, pobawić się z dziećmi. Jeśli się trochę poruszasz, zasiądziesz do stołu z lżejszym żołądkiem. Po przyjęciu przejdź kilka przystanków pieszo, zamiast podjeżdżać pod dom. Szybciej pozbędziesz się uczucia przejedzenia, a to zaowocuje dobrym humorem i zdrowszym snem.
Uwaga! Powyższa porada jest jedynie sugestią i nie może zastąpić wizyty u specjalisty. Pamiętaj, że w przypadku problemów ze zdrowiem należy bezwzględnie skonsultować się z lekarzem!