Konferencja „Grypa wystawia nam rachunek – sprawdź, czy stać Cię na jego zapłacenie?” odbyła się 29 stycznia 2013 roku w Narodowym Instytucie Zdrowia Publicznego na ul. Chocimskiej 24. Wyniki badań zaprezentowali m.in. dyrektor NIZP-PZH prof. Mirosław Wysocki, Kierownik Zakładu Badania Wirusów Grypy, Krajowego Ośrodka ds. Grypy NIZP-PZH, prof. Lidia Brydak oraz ekspert z firmy Ernst&Young.
W Polsce nie ma epidemii grypy
W pierwszych trzech tygodniach stycznia 2013 r. odnotowano 558 162 zachorowań i podejrzeń zachorowań na grypę. To ponad 7 razy więcej niż rok temu w tym samym czasie. Wówczas odnotowano trochę ponad 80 tys. zachorowań na grypę.
Według danych Głównego Inspektoratu Sanitarnego i NIZP-PZH dotychczas z powodu grypy zmarły 53 osoby, większość w wieku od 15. do 64. roku życia.
– Jesteśmy w tej chwili niedaleko szczytu epidemii, która spowodowana jest pandemicznym szczepem H1N1, nazywanym świńską grypą. Chorują ludzie młodsi oraz kobiety w ciąży. Grypa nie oszczędza też ludzi starszych, a średnia dzienna zachorowalność na grypę ciągle rośnie. – zaznaczył na wstępie dyrektor NIZP-PZH prof. Mirosław Wysocki.
Mimo tych niepokojących danych Marek Posobkiewicz, zastępca Głównego Inspektora Sanitarnego, przekonywał, że nie ma powodu, aby ogłaszać epidemię grypy. – Większa liczba zakażeń w pierwszych tygodniach stycznia w porównaniu do tego samego czasu w 2012 r. jest myląca. Wynika ona z tego, że w tym sezonie grypa pojawiła się wcześniej niż zwykle, bo już w grudniu – zaznaczył Posobkiewicz.
Warto wiedzieć: Jakie leki stosuje się w leczeniu grypy?
Bezpośrednie koszty grypy w Polsce mogą wynieść nawet 730 mln zł
Szczepionka przeciwko grypie kosztuje tylko 30 zł i jest jedyną metodą ochrony przed tą chorobą. – Tymczasem Polacy wolą wydać średnio nawet 100 zł na dostępne bez recepty preparaty, które skutecznie obniżają jedynie temperaturę, ale nie są w stanie zahamować namnażania się wirusa grypy – podkreśliła prof. Lidia Brydak, szefowa Krajowego Ośrodka ds. Grypy.
Jej spostrzeżenia potwierdzają eksperci z Ernst&Young. Według ich analiz bezpośrednie koszty grypy, w czasie, kiedy nie ma epidemii, wynoszą co najmniej 43,5 mln złotych rocznie. Kwota ta obejmuje wydatki na leki przeciwko grypie, leczenie jej powikłań, wizyty lekarskie czy hospitalizację. Jeśli dojdzie do epidemii grypy, koszty te mogą wynieść nawet 730 mln zł.
– Równie kosztowne są pośrednie koszty grypy – podkreśla dr Andrzej Torój z Ernst&Young. – Należą do nich nieobecność danej osoby w pracy z powodu choroby bądź opieki nad chorymi bliskimi oraz niska wydajność osób, które, mimo że mogą korzystać ze zwolnienia lekarskiego, idą do pracy.
Szczepmy się przeciwko grypie!
– Najlepszym przyjacielem grypy jest nieszczepiony człowiek. Mimo to tylko ok. 4% Polaków się szczepi, stąd duża liczba zachorowań na grypę. – zauważa słusznie prof. Lidia Brydak.
– Wyszczepialność przeciwko grypie w naszym kraju jest wyjątkowo niska. W tym sezonie grypowym zaszczepiło się zaledwie 3,8% Polaków. Przebieg choroby u osób niezaszczepionych jest znacznie cięższy, co w konsekwencji może doprowadzić do zgonu. Ci ludzie prawdopodobnie nie zachorowaliby, gdyby się zaszczepili – zauważył prof. Wysocki.
Przeciwko grypie możemy zaszczepić się w każdej chwili. Przeciwciała powstają w ciągu 7 dni od podania szczepionki. Pamiętajmy, że idąc na szczepienie do przychodni musimy być całkowicie zdrowi, ponieważ nawet zwykłe przeziębienie uniemożliwia lekarzowi wykonanie zastrzyku.
Polecamy: Współlokatorzy w walce z wirusem
Uwaga! Powyższa porada jest jedynie sugestią i nie może zastąpić wizyty u specjalisty. Pamiętaj, że w przypadku problemów ze zdrowiem należy bezwzględnie skonsultować się z lekarzem!