Mięso ze złym składem, odchody zwierząt w przyprawach – to jemy?!

żywność fot. Adobe Stock
Zaniżona zawartość mięsa, odchody gryzoni w przyprawach, martwe szkodniki w przetworach owocowych i warzywnych… Co jeszcze wykryli kontrolerzy?
Małgorzata Germak / 18.04.2018 10:43
żywność fot. Adobe Stock

O produkty żywnościowe dobrej jakości w polskich sklepach coraz trudniej. A wyniki ostatniej kontroli Inspekcji Jakości Handlowej Artykułów Rolno-Spożywczych nie nastrajają optymistycznie. Wychodzi na to, że nie dość, że skład produktów, które lądują na naszych talerzach, jest niewłaściwy i może zaskoczyć, to jeszcze jakość jedzenia jest słaba.

Wydają się zdrowe, a są pełne bakterii! Tych toksycznych produktów lepiej nie kupować…

Inspektorzy przez pół roku skontrolowali 821 producentów żywności, wśród nich były firmy produkujące między innymi mięso, ryby, jaja, makaron, przyprawy, warzywa i owoce. Co odkryli?

Jakie mięso jemy?

W mięsie drobiowym było za dużo wody, zawartość mięsa była zaniżona względem deklarowanej na etykiecie, nie zgadzała się też zawartość tłuszczu, białka i soli w mięsie i wyrobach mięsnych.
Podobnie z rybami – zaniżona masa ryby, niezgodna z deklaracją zawartość tłuszczu.
Kontrolerzy odkryli też obecność odchodów gryzoni i martwych szkodników oraz zawyżoną  zawartość popiołu w przyprawach ziołowych. Martwe szkodniki znaleziono również w przetworach owocowych i warzywnych.
Miody były rozwadniane i dosładzane cukrem, makarony miały niewłaściwy skład (np. jajeczny z zaniżoną zawartością jajka).

Czy wierzyć etykietom na produktach?

To nie wszystko. Wyniki kontroli ujawniły błędy w oznakowaniu i nazewnictwie produktów. I tak „świeżo tłoczone” i „świeże soki” były pasteryzowane, „polski miód” zawierał pyłki niewystępujące w Polsce, a jaja pochodziły z chowu ściółkowego, choć informacja na opakowaniu sugerowała chów na wolnym wybiegu.
Zdarzało się, że producenci nie informowali na produktach o zawartości alergenów.

Jakie konsekwencje? Inspekcja Jakości Handlowej Artykułów Rolno-Spożywczych nałożyła 123 kary na kwotę ponad 250 tysięcy złotych oraz 129 grzywien w wysokości łącznej ponad 27 tysięcy złotych. Część producentów dostała zakaz wprowadzania do obrotu wybranych produktów, a niektórzy musieli zniszczyć zakwestionowane partie.

Źródło: Business Insider

Czytaj też:Jak długo można być nosicielem salmonelli? Sprawdź!Na rynku zabawek pojawiła się lalka… chora na odrę. Lekarze i rodzice są oburzeni

Uwaga! Powyższa porada jest jedynie sugestią i nie może zastąpić wizyty u specjalisty. Pamiętaj, że w przypadku problemów ze zdrowiem należy bezwzględnie skonsultować się z lekarzem!

Redakcja poleca

REKLAMA