Po co nam zmysł węchu?
Mimo że na co dzień często nie uświadamiamy sobie funkcji, jaką w naszym życiu pełnią zapachy, ani tego, jakie znaczenie dla naszego funkcjonowania ma powonienie, to jednak ubytek czy wręcz utrata węchu zaburza naszą percepcję świata i pozbawia ją bardzo ważnego wymiaru. Informacje odbierane z receptorów przestrzennych człowieka, tj. oczu, uszu i nosa, odgrywają w codziennym życiu dominującą rolę. Mimo że „[...] główną funkcją powonienia jest porozumiewanie się”, z pewnością zmysł węchu, a właściwie „sterująca” nim substancja zapachowa, spełnia jeszcze wiele innych celów. O ogromnym znaczeniu zapachu w różnych kulturach świadczą liczne przykłady. Można powiedzieć, że „[...] każda kultura i nawet każda oddzielna społeczność charakteryzuje się własnym spektrum zapachów i własnym o nim wyobrażeniem”. (...)
Wiele jest też przykładów ukazujących, jak ważnym nośnikiem społecznych informacji jest zapach. Można śmiało powiedzieć, że woń wpisana jest zarówno we współczesne zjawiska społeczne, jak i – co oczywiste – w życie poszczególnych jednostek.
Zapachy były od wieków środkiem, dzięki któremu ludzie pochodzący z różnych warstw społecznych byli poddawani kategoryzacji. Czym jednak jest ów zapach człowieka i od czego on zależy?
Od czego zależy zapach człowieka?
Dostarczanie aromatycznego wrażenia zależy od wielu uwarunkowań. Istotna trudność pojawia się już przy próbie charakterystyki woni człowieka, gdyż tworzy ją wiele różnych, często sytuacyjnie powstałych czynników, zarówno biologicznych, jak i społecznych.
Woń człowieka podlega swoistej dynamice; zmienia się w czasie i miejscu. Różne części ciała wydzielają też specyficzne dla siebie zapachy. Znaczący wpływ ma skład chemiczny wydzielin gruczołów łojowych, potowych czy innych wydzielin ciała, woń oddechu, nastrój, stan psychiczny, jak również cały szereg elementów i zdarzeń o charakterze chwilowym, które okresowo mogą zmienić tę woń.
Prawidłowości te spostrzegli już dawni badacze, między innymi Hipokrates, który zwrócił uwagę na znaczenie zapachu ciała w symptomatologii. Z kolei zdaniem osiemnastowiecznego medyka Théophile’a de Bordeu siedem miejsc na ciele człowieka wyróżnia się szczególną wonią: owłosiona część głowy, pachy, jelita, pęcherz moczowy, drogi nasienne i miejsca między palcami nóg. W 1885 roku Ernest Monin poświęcił zapachom człowieka grubą, obficie udokumentowaną pracę, a na przełomie XIX i XX wieku Havelock Ellis dokonał klasyfikacji zapachów ze względu na ich erogenny charakter. Jego zdaniem do najważniejszych z nich można zaliczyć:
1) ogólny zapach skóry (miły najczęściej tuż po kąpieli),
2) zapach włosów i skóry głowy,
3) zapach oddechu,
4) zapach pachy,
5) zapach stóp,
6) zapach krocza,
7) w przypadku mężczyzn – zapach okolic napletka,
8) w przypadku kobiet – zapach sromu i menstruacyjny.
Alain Corbin zastanawiał się z kolei, od czego zapach ten zależy, dochodząc do wniosku, że „[...] odmiany zapachowe istot żywych wynikają ze składu humorów, z funkcjonowania organów i z intensywności procesu oczyszczania”. Również współcześni badacze czynią woń człowieka przedmiotem swoich zainteresowań. W wyniku tego powstają interesujące typologie, jak choćby zaproponowana przez polskich autorów – Władysława Bruda oraz Iwonę Konopacką-Brud.
Praca gruczołów łojowych i potowych czy stan zdrowia należą z pewnością do pierwszej grupy czynników. Inną, większą grupę czynników społecznych, kształtujących w nie mniejszym stopniu woń człowieka, tworzą spożywane pokarmy, stopień dbałości o higienę czy specyfika środowiska, w którym człowiek przebywa.
Zobacz też: Jakie są przyczyny zaburzenia węchu?
Trzy typy zapachów
Można wyróżnić trzy podstawowe typy zapachów, które kształtują ostateczną woń człowieka: zapach biologiczny (gatunku, osobniczy, związany ze stanem zdrowia), zapach socjalny (determinowany miejscem zamieszkania, warunkami lokalowo-środowiskowymi, wykonywaną pracą, trybem życia, ale i używanymi środkami higienicznymi: piorącymi i pielęgnacyjnymi, jednym słowem – tymi wszystkimi środkami, które wprawdzie pachną, ale w przypadku których woń nie jest głównym walorem) oraz zapach, który określam mianem „zapachu indywidualnego wyboru”, tworzony przez używane przez człowieka perfumy i pachnące wody, gdyż w przeciwieństwie do innych wonnych kosmetyków ich zapach nie jest jedynie dodatkiem do danego produktu, a „celem samym w sobie”.
Może się oczywiście zdarzyć, że kosmetyk pielęgnacyjny (np. balsam do ciała) kupowany jest wyłącznie ze względu na konkretną woń, jednak z uwagi na to, że nie jest to zjawisko ani powszechne, ani nawet częste, produktów tych nie biorę w tym miejscu pod uwagę. Może też zajść sytuacja, gdy dana osoba nie używa perfum ani pachnących wód, wówczas nie będą one wpływały na jej woń.
Informacje społeczne a zapach
Wśród społeczności pierwotnych woń była wyróżnikiem przynależności do wspólnoty i miejsca, a zapach był elementem kształtowania tożsamości grupowej.
Zamieszkali w Puszczy Amazońskiej Indianie z plemienia Desana wierzą, że każde plemię pachnie w charakterystyczny sposób, co częściowo jest wynikiem dziedziczenia, a po części diety. Na przykład trudniący się myślistwem Desana mają roztaczać piżmowy zapach zwierzyny, którą jedzą. Z kolei ich sąsiedzi, Tapuya, łowią ryby i właśnie nimi śmierdzą. Mieszkający w pobliżu Tukano zajmują się uprawą roli, więc mają pachnieć korzeniami, bulwami i warzywami, które uprawiają na swoich polach. Jednak tradycyjne szkockie klany inaczej patrzą na to zagadnienie. Przed wynalezieniem szkockiej kraty każdy klan kojarzono z inną rośliną, którą jego przedstawiciele nosili w charakterze wonnego dowodu tożsamości. Szczególnie chętnie używane „zapachy natury”, czyli aromaty pochodzenia roślinnego i zwierzęcego, służyły wtopieniu się w otoczenie, co pozwalało uniknąć zagrożeń, jak również umożliwiało podejście tropionej zwierzyny. Olfaktoryczna symbolika cechująca różne grupy społeczne przez wieki ukazywała, jak bardzo woń przyczynia się do ukazania zróżnicowania społecznego. Powyższe przykłady nie są jedynymi, jednak zważywszy na zachodzący proces dezodoryzacji, coraz trudniej będzie wskazać na podobne tendencje w bardziej rozwiniętych społecznościach.
Nie zmienia to faktu, że woń bywa do dziś traktowana jako źródło rasowej identyfikacji ludzi. Etniczne zróżnicowanie staje się wówczas przyczyną powstawania pozytywnych bądź negatywnych uczuć do danych osób. Odmienność ta może być wynikiem diety, higieny, ale i praktyk perfumeryjnych. Spostrzeżenie sformułowane przez klasyka socjologii wskazywało już na przełomie wieków na istniejące „zapachowe” zróżnicowanie ludzi:
W Ameryce Północnej Murzynów nie przyjmuje się w wyższym towarzystwie już z racji cielesnego zapachu, a podobnymi przyczynami tłumaczono wzajemną ślepą awersję Żydów i Germanów.
Również według niektórych późniejszych koncepcji zapach etniczny, nazywany często „zapachem imigrantów”, w mniejszym stopniu zależy od diety, a w większym od niezmiennego czynnika, jakim jest kolor skóry. W tych przypadkach wonie stają się nośnikami stereotypów.
Wyraźny podział na ludzi biednych i bogatych jeszcze w starożytności znajdował odbicie w woniach. Zamożnych stać było na dobra zapachowe, na jakie biedni nie mogli sobie pozwolić – perfumy, pachnące lampy olejne, ogrody pełne kwiatów czy dobrze wentylowane, czyste domy były źródłem miłych woni. Zapachowy portret biednej rodziny wyglądał zupełnie inaczej; zdominowany był odorem moczu, wonią ryb, czosnku, cebuli, a także wielu niemiłych kuchennych zapachów. Olfaktoryczna stratyfikacja była tu nie tylko zróżnicowana samą treścią zapachów, ale też ich symboliczną naturą. Bogactwo kojarzono z ładnymi zapachami, a te z kolei były używane przez zamożnych mających wysoką pozycję społeczną, biednych, charakteryzowała brzydka woń i żyli w złych warunkach bytowych, nietrudno więc było rozpoznać ich niską pozycję społeczną. Sokrates wskazał na różnice zapachowe występujące między wolnymi obywatelami a niewolnikami. Z kolei „[...] cuchnąca woń prostytutek wynikała zarówno z wykonywanego przez nie zawodu, jak i zajmowanej niskiej pozycji społecznej”. Jednak bardziej atrakcyjne i lepiej urodzone kurtyzany wyróżniały się już dużo przyjemniejszym zapachem. Również słownictwo używane do określenia wydzielanej przez człowieka woni uwarunkowane często było jego pozycją społeczną. Ludzie wywodzący się z klasy wyższej lub średniej „pachną”, podczas gdy na przykład członkowie klasy robotniczej – „śmierdzą”.
Ma to związek nie tylko ze stosowaniem dobrej jakości pachnideł przez tych pierwszych, ale również z ograniczaniem czy wręcz zapobieganiem naturalnej, niemiłej woni dzięki stosowaniu dezodorantów. W 1930 roku George Orwell sugerował, że zapach może być kryterium klasowej dystynkcji. W słynnym fragmencie The Road to Wigan Pier pokazuje, jak zapach ludzi może się stać podstawą nienawiści klasowej. Jego zdaniem klasy niższe po prostu śmierdzą. Właśnie smród klasy robotniczej był, według Orwella, wystarczającym czynnikiem uniemożliwiającym przekraczanie barier klasowych. Z kolei Somerset Maugham zwrócił uwagę, że brzydki zapach klasy robotniczej wiąże się z fizyczną pracą wykonywaną przez członków tej klasy i ich niewystarczającą higieną.
Zobacz też: Jak funkcjonują zmysły?
Gdy zapach zamienia się w smród...
Annick Le Guérer podkreśla, że zapachy uznane za brzydkie i odrażające, oprócz podziałów klasowych, noszą na sobie moralne piętno grzechu. Autorka dokumentuje to, odwołując się do hieroglifów egipskich, w myśl których smród zasługuje na potępienie.
O ile jeszcze w XVIII wieku obfita woń osobista świadczyła o dużej sile witalnej, o tyle w XIX wieku zmieniło się podejście do takiego jej postrzegania, jednak przede wszystkim wśród wyższych warstw społecznych. Gdy dziewiętnastowieczne klasy wyższa i średnia zaczęły oczyszczać swoje ciała i domy z brudu, klasa robotnicza nie była jeszcze gotowa walczyć z nieprzyjemnymi zapachami fizjologicznymi. Zdefiniowanie naturalnych woni wydzielanych przez ludzkie ciało jako niepożądanych stało się poręcznym narzędziem konstruowania nowych typów różnic i klasyfikacji społecznych, uzasadniających wyłaniający się nieznany dotychczas kształt struktury społeczeństwa nowoczesnego i przecinających je nierówności.
Wydzielać mocny, naturalny zapach znaczyło tyle, co wywodzić się z plebsu. Dlatego też nie chcąc utożsamiać się z ludem, mieszczanie, oprócz delikatnych pachnideł, położyli też nacisk na utrzymywanie higieny osobistej. Świadomość pogłębiających się dziewiętnastowiecznych różnic społecznych i złożoności uwarstwienia społecznego skłoniła ówczesnych badaczy do doskonalenia analiz węchowych. Zapach drugiego człowieka został podniesiony do rangi decydującego o przynależności społecznej kryterium.
Zapach dziś
Przez stulecia zapach zdradzał nie tylko pozycję społeczną człowieka, ale i wykonywany przez niego zawód. Inna woń charakteryzowała lekarza, mechanika, garbarza, rybaka czy cukiernika.
Zapach człowieka do dziś zdradza jego miejsce zamieszkania i to zarówno w rozumieniu geograficznym, jak i socjalno-społecznym; miejsce, w którym przebywa i którego wonią przesiąka. Zapach ludności wiejskiej różni się od woni mieszkańców miast i jest zazwyczaj intensywniejszy, a to głównie za sprawą spożywanych w większych ilościach aromatycznych ziół czy cebuli, zapachów odzwierzęcych, ale i przebywania na świeżym powietrzu. Inaczej pachną mieszkańcy starych domów, a inaczej lokatorzy nowo wybudowanych posesji, inna woń charakteryzuje wystawione na działanie promieni słonecznych mieszkania Południa, a inna „chłodne” domostwa Północy.
Woń zdradza też płeć i wiek ludzi. Wielokrotnie zauważano dużą różnicę w zapachu osób starych i młodych. Wiek warunkujący ogólną kondycję ciała, ale też związana z nim praca układu hormonalnego, szczególnie gruczołów potowych i łojowych, warunkuje to zróżnicowanie. W starożytności uważano, że specyficzna różnica dotyczy kobiet: seniorki kojarzone są z brzydszymi zapachami z powodu bądź to naturalnego zapachu starzejącego się ciała, bądź zaniechania starań o wzbudzanie pożądania.
Wielokrotnie zapach pełnił funkcję wyznacznika społecznego, podkreślał różnice między ludźmi, stał się ważnym środkiem dystynkcji społecznych i elementem szerszego porządku społecznego. Zapach był źródłem informacji o zdrowiu, chorobie, posiadaniu życiowej energii czy nadchodzącej śmierci. Do dziś kod olfaktoryczny reguluje relacje pomiędzy różnymi grupami społecznymi, jak również jednostkami. Uczestnicy interakcji społecznych niewątpliwie rozumieją wiele rzeczy dzięki pogłębionej analizie sygnałów werbalnych i niewerbalnych, w tym również zapachu.
Zobacz też: Dlaczego jeden zapach dla jednych pachnie, a dla innych śmierdzi?
Fragment pochodzi z książki „Perfumy” autorstwa Beaty Hoffmann (Impuls, 2013). Publikacja za zgodą wydawcy. Przypisy dostępne u redakcji.
Uwaga! Powyższa porada jest jedynie sugestią i nie może zastąpić wizyty u specjalisty. Pamiętaj, że w przypadku problemów ze zdrowiem należy bezwzględnie skonsultować się z lekarzem!