Pielęgnacja zębów – porady sprzed stu lat

Jak dbano o zęby w XIX wieku? Które metody stosowane sto lat temu przetrwały do dziś, a które mogą nam się współcześnie wydać zabawne i niedorzeczne? Jak w dawnych czasach czyszczono i pielęgnowano zęby i dziąsła? Jak usuwano kamień nazębny?
/ 15.02.2013 11:57

Piłowanie zębów

Wpływ na urodę i powab u kobiety miały zdrowe, białe i ładne zęby. Niestety natura nie wszystkie kobiety obdarzyła pięknym uzębieniem.

Można więc było stosować pewne zabiegi, których celem była poprawa ich wyglądu. Doradzano: „gdy zęby są nierówne [...] utrudniają żucie i psują piękny widok arkady zębów, [...] potrzeba wtedy spiłować je poprzecznie. [...] Niekiedy zachodzi także potrzeba spiłowania zębów wzdłuż, a to wtedy, gdy są tak bardzo ściśnione, iż jeden zachodzi na drugi; w tym bowiem razie zatrzymują wajnsztyn [kamień nazębny – M. S.-O.] i zagrażają prędkim zepsuciem. Lecz tylko bardzo mało rozdzielić je trzeba, ponieważ zęby wyraźnie porozdzielane są brzydkie i prawie śmieszne.

Konieczność spiłowania zębów zachodziła również wtedy, gdy zostały one wyszczerbione przez „szkodliwy nałóg ugryzania nimi końcówek nitek”.

Piękne zęby to białe zęby

Aby zaś zęby pozostawały białe, należało nie jeść lukrecji w tabliczkach i nie pić warzonego piwa, bo potrawy te przyczyniały się do pokrywania uzębienia czernią.

Jak czyścić zęby? Palcem lub gąbką!

Aż do 15. roku życia zalecano unikać stosowania wszelkich środków czyszczących, oprócz „miałko startej szałwii zmieszanej w różnych częściach z proszkiem korzenia fijałkowego i z magnezją paloną”. Taki środek czyszczący zęby należało rozprowadzać po zębach nie szczotką, lecz palcem lub gąbką. Miękkiej szczoteczki zalecano używać tylko wtedy, gdy zęby były żółte. Pisano: „Nie czyść zębów szczoteczką, bo gdy poobdzierasz dziąsła do kości, tedy ci z gęby nieznośnie cuchnąć będzie, najlepiej uczynisz, jeżeli z rana i wieczorem, a także po każdym jadle czystą wodą gębę wypłuczesz, jeśli palca zamiast szczotki używać będziesz.

Zwracano uwagę na to, by myć wszystkie zęby, a nie tylko przednie. Najdokładniej zalecano wyczyścić je wieczorem, gdyż, jak ostrzegano, pozostawione między nimi resztki pokarmów w nocy „rozkładają się, ulegają zgniliźnie roznoszącej zarazę po całej gębie i wkradającej się nawet do żołądka”.

Rano, zdaniem wielu publicystów, wystarczyło usta wypłukać wodą, „wziąć pastylkę śluzową do usunięcia flegmy”. Natomiast po posiłkach należało oprócz płukania ust wodą, usunąć resztki pokarmu z zębów „zębodłubem” (wykałaczką) zrobionym z „drzewa jałowcowego”, a „język wyskrobać z resztek jedzenia”.

Po 16. roku życia trzeba bardziej dbać o zęby

Od 16. roku życia bród na zębach trzymał się mocniej (takie było powszechne przekonanie), dlatego należało zacząć czyścić zęby systematycznie nie za miękką i nie za twardą szczoteczką (pocierając je prostopadle) albo miękką i czystą gąbką, a jeśli nie było ani szczoteczki, ani gąbki, to palcem.

Proszek do czyszczenia zębów

Uważano, że „Woda nie jest dostateczną do nadania zębom tej żywotności, którą im codziennie odejmuje osad pokarmów, potrzeba je czyścić proszkiem”. Nie zalecano jednak mycia zębów proszkiem, jeżeli zęby miały słabe szkliwo (te o słabym szkliwie można było poznać po tym, że były małe i szare).

Receptura na proszek do czyszczenia zębów była różna. Jedni uważali za najlepszy do tego celu proszek zrobiony z palonego na węgiel chleba bądź ze spalonej kawy z odrobiną soli albo też ze spalonych cielęcych kości.

Inni podawali takie przepisy: „węgiel lipowy 1 łut, korzeń fijałkowy 1 łut, liście szałwiowe pół łuta, magnezja palona pół łuta, olejek szałwiowy 1 skropuł lub proszek z kości Czernika, proszek kamienia raka, proszek kory cynamonowej, proszek korzenia fijałkowego, proszek węgla lipowego – wszystkiego po łucie, dodać do tego wanilii 1 skropuł ” lub „wziąć ukopać korzenia lipowego, spalić na węgiel, utłuc ususzonego tatarskiego ziela, czyli ajeru korzeni, utłuc fijałkowego korzenia i tak brać: 2 łyżki utłuczonego korzenia węgla lipowego, łyżkę tatarskiego ziela i łyżkę fijałkowego korzenia, zmieszać razem, wsypać do puszki i czyścić tym proszkiem zęby, a bardzo ma przyjemny zapach....

Bez względu na to, z czego zrobiony był proszek do czyszczenia zębów, obowiązkowo musiał on być bardzo drobno roztarty, nie mógł zawierać żadnych ostrych części i posiadać „żadnego odrażającego smaku”.

Zobacz też: Włosy – porady pielęgnacyjne z XIX wieku

Kiedy myć zęby?

Zęby należało myć przede wszystkim rano i wieczorem, natomiast w ciągu dnia po każdym posiłku wystarczyło dokładnie wypłukać usta zimną, czystą lub „warzęchową” wodą albo tynkturą – „składa się z nasienia anyżku, z goździków, z cynamonu, z olejku lotnego mięty wymoczonych przez 7 dni w odpowiedniej ilości winnego wyskoku, potem dodaje się do tego cokolwiek z tynktury rozmarynu, rutanii, laku ałunowego lub nareszcie odwar z szałwii, z ałunem, chiną, korą dębową, z wyciągiem gallasów i goździków w dobrej wódce.

Po każdym posiłku zalecano ponadto piórkiem (a nie widelcem, szpilką czy też igłą) usunąć resztki pokarmów, które pozostały między zębami. Dla utrzymania zębów w czystości dobrze było często żuć kawałek razowego chleba.

Jak usuwano kamień nazębny?

U wielu osób, zwłaszcza w wieku dojrzałym, na zębach tworzył się kamień nazębny. Przyczynę powstawania kamienia na zębach upatrywano w braku higieny jamy ustnej, zwłaszcza porannej. „Osad kamienny na zębach tworzy się u każdego człowieka, którego zęby pokryte są z rana lepkim śluzem, jeżeli takie zęby nie są czyszczone bardzo sumiennie wodą letnią i szczotką, wówczas śluz zasycha i tworzy się osad. Jest on szkodliwy dla zębów, wysadza je bowiem z dziąseł, przyciska mięsne pokrycie i oddziela je od kostnych części.

Zęby pokryte brunatnym nalotem wyglądały nieestetycznie. Kamień nazębny był zazwyczaj bardzo trudny do usunięcia, dlatego należało przede wszystkim nie dopuścić do jego powstania lub przynajmniej opóźnić jego pojawienie się na zębach. Najlepszym sposobem zapobiegania powstawaniu takiego osadu było mycie zębów i gryzienie pokarmów „na obydwie strony, wszystkimi zębami”. Kiedy jednak na zębach, mimo wcześniejszych zabiegów, zaczynał tworzyć się kamień nazębny, należało jak najszybciej zacząć używać specjalny proszek do czyszczenia. Proszek taki można było zrobić domowym sposobem.

W tym celu należało wziąć „łut drzewa czerwonego sandału, pół łuta kory chińskiej razem miałko utłuczonego przez sito dokładnie przesiać należy, a przydawszy do tego sześć kropli goździkowego i tyleż bergamotowego. Mieszanką tą codziennie rano zęby czyścić”.

Odradzano natomiast stosowanie do tego celu proszku z węgla drzewnego, bo można nim było jedynie uszkodzić szkliwo, a nie usunąć kamień. Gdy nie pomogły wszystkie domowe sposoby pozbycia się kamienia nazębnego, należało „go kazać zdjąć dentyście”.

Zobacz też: Jak kobiety dbały o dłonie w XIX wieku?

Palenie tytoniu i sposób jedzenia

Troska o ładne i zdrowe zęby nie mogła jednak sprowadzać się tylko i wyłącznie do ich mycia i płukania ust. Wpływ na ich wygląd miało też palenie tytoniu oraz sposób jedzenia.

Kobietom wręcz zakazywano palenia papierosów i cygar. Uważano, że dym tytoniowy przyczynia się do powstawania żółtego osadu na zębach i do nieprzyjemnego oddechu. Nałóg ten mógł doprowadzić do podrażnień dziąseł i krtani oraz chorób układu oddechowego.

Przy dbaniu o zęby ważny był również sposób jedzenia. Zauważono, że na zęby negatywnie wpływa spożywanie na przemian potraw gorących i zimnych, stąd w wielu poradnikach znalazły się przestrogi, że naprzemienne jedzenie potraw o różnych temperaturach może się przyczynić do popękania szkliwa, a w dalszej kolejności do postępującej w bardzo szybkim tempie próchnicy.

Wpływ na zęby miał również rodzaj spożywanych pokarmów, radzono na przykład, „by nie jeść samego mięsa, bo łatwo osiada między zębami, trzeba je zagryzać jarzynami lub chlebem”. Zalecano nie pić za dużo ciepłych i gorących napojów, starać się unikać wytwornych potraw, a już absolutnie zakazywano jedzenia cukru i słodyczy. Niewskazane było również gryzienie pestek, cukru itp.

Jak dbać o dziąsła?

W trosce o higienę jamy ustnej nie mogło też zabraknąć zabiegów o utrzymanie zdrowych dziąseł. Do tego celu najlepiej było stosować płukanki z wody i spirytusu (w proporcji: na kieliszek wody pół łyżeczki spirytusu).

Można też było płukać dziąsła rano i wieczorem w wodzie z dodatkiem kilku kropli płynu sporządzonego według przepisu: „Wziąć 2 łyżki utłuczonego tatarskiego ziela, 2 łyżki utartego chrzanu albo całych kilka kawałków i świeżego estragonu, nalać octem, niech parę tygodni stoi, potem zlać do butelek, zakorkować, postawić w ciemnym lochu.

Skuteczne podobno było też płukanie ust tzw. wodą cesarską, wzmacniającą dziąsła, zapobiegającą psuciu się zębów i odświeżającą oddech.

Zdarzało się, że mimo troski o czystość jamy ustnej niektóre osoby miały „cuchnący oddech”. Na te przypadłość sugerowano „za poradą lekarza nosić cokolwiek w ustach, czym byś uśmierzał smród zabójczy”, najlepiej goździki, gałkę muszkatową, cynamon.

Zobacz też: Jak dbać o twarz? Porady z XIX wieku

Fragment pochodzi z książki "Ponętna, uległa, akuratna..." autorstwa M. Stawiak-Ososińskiej (wydawnictwo Impuls). Publikacja za zgodą wydawcy.

Uwaga! Powyższa porada jest jedynie sugestią i nie może zastąpić wizyty u specjalisty. Pamiętaj, że w przypadku problemów ze zdrowiem należy bezwzględnie skonsultować się z lekarzem!

Redakcja poleca

REKLAMA