Już prawie o nim zapomnieliśmy, ale powrócił: smog znów zagraża naszemu zdrowiu. Od soboty jakość powietrza w wielu polskich miejscowościach jest zła lub… bardzo zła.
Smog w Polsce
Jak podaje Główny Inspektorat Ochrony Środowiska najwyższa ilość pyłu zawieszonego PM10 była w sobotni poranek 10 listopada w następujących miastach:
- Rybnik (188,8 mikrometrów na metr sześcienny),
- Zabrz (157,4),
- Kraków (153),
- Jaworzno (144,5)
- Katowice (117,2),
- Kędzierzyn-Koźle (103,2).
Niewiele lepiej jest w Warszawie, gdzie ilość pyłów zawieszonych PM10 również przekroczyła dopuszczalny poziom i wynosiła 95,6. Szacuje się, że w stolicy poziom PM10 utrzymuje się na poziomie ponad 200% dopuszczalnej normy, a pyłu PM2,5 – aż 280-300%.
Źle jest też w okolicy Warszawy – przykładowo w Piasecznie stężenie PM10 wynosi 330%, a PM2,5 aż 440%.
To nie wszystko: dane zebrane przez stacje Airly wskazują na jeszcze gorsze pomiary. Według nich na Śląsku przekroczenie pyłów zawieszonych PM10 wynosi blisko 400%, a pyłów PM2,5 – aż 500%! Stacje zarejestrowały też znacząco wyższy niż dopuszczalny poziom smogu w Bydgoszczy, Wrocławiu, Poznaniu, Łodzi i Częstochowie.
Przypominamy, że smog jest bardzo niebezpieczny dla zdrowia – jego wdychanie może powodować bóle głowy, astmę, problemy z oddychaniem, pamięcią i koncentracją, ból gardła, podrażnienia oczu, alergie oraz nowotwory. Przy tak wysokich stężeniach pyłów najlepiej:
- jak najmniej czasu spędzać na powietrzu,
- nie otwierać okien,
- używać masek z filtrami,
- używać oczyszczaczy powietrza.
Zobacz też:
Jak prawidłowo założyć maskę antysmogową?
Czy maseczki antysmogowe faktycznie chronią przed pyłami?
Uwaga! Powyższa porada jest jedynie sugestią i nie może zastąpić wizyty u specjalisty. Pamiętaj, że w przypadku problemów ze zdrowiem należy bezwzględnie skonsultować się z lekarzem!