Uprzejmość chirurga w cenie

Nie licząc przypadków prostego rozszczepienia w obrębie wargi, które polega na zszyciu tkanek miękkich ze sobą stosuje się często operacje wieloetapowe, które mają na celu odtworzenie funkcji podniebienia/ fot. Fotolia
Zachowanie chirurga w sali operacyjnej wpływa na rokowanie pacjentów, koszty opieki zdrowotnej, błędy medyczne, zadowolenie i pacjentów oraz współpracowników – donosi Archives of Surgery.
/ 04.08.2011 00:04
Nie licząc przypadków prostego rozszczepienia w obrębie wargi, które polega na zszyciu tkanek miękkich ze sobą stosuje się często operacje wieloetapowe, które mają na celu odtworzenie funkcji podniebienia/ fot. Fotolia

Jako społeczeństwo stajemy się coraz mniej uprzejmi, coraz rzadziej ustępujemy miejsce siedzące starszym, przekleństwa stają się zbyt częstym elementem codziennych rozmów. Brak uprzejmości pogarsza wszystkie aspekty naszego życia, dotyczy nawet oddziałów chirurgii, ocenia doktor Andrew S. Klein, wybitny chirurg ogólny specjalizujący się w chirurgii wątroby.

"Często chirurdzy zatrudniani są na podstawie swojej wiedzy, ukończonych szkoleń, umiejętności technicznych” mówi Klein. „Ale sala operacyjna to miejsce, w którym wszyscy muszą współpracować na rzecz pacjenta. Kiedy chirurg, będący na pozycji władzy, jest nieuprzejmy, poniża resztę personelu, odbija się to na wszystkim”.

Klein i współautor M. Pier Forni, przytoczyli liczne badania wykazujące powiązania pomiędzy brakiem uprzejmości w ochronie zdrowia a wpływem na opiekę nad pacjentem. Porównano 300 operacji, w których oceniano zachowanie chirurga i ustalono korelację. Im większa uprzejmość chirurga, tym obserwowano mniej powikłań pooperacyjnych i zgonów. Ponieważ współpracownicy, którzy boją się ”trudnego” lekarza, jak twierdzi 75% pielęgniarek i techników, unika go, nawet jeśli mają pytania dotyczące zaleceń i podawanych pacjentowi leków.   

Podczas operacji, chirurg nie powinien dążyć do kompromisu z zespołem, czy ma użyć staplera, czy zszyć ranę w tradycyjny sposób. Natomiast sam sobie szkodzi, jeśli krytykuje instrumentariuszkę, za złe podanie imadła, jeśli prosił o zacisk. Klein dodaje, że gdy chirurg opuszcza salę operacyjną, musi umieć wyrzec się władzy. Umożliwić innym przejęcie pozycji lidera, w ten sposób uzyskuje uznanie współpracowników, tworzy się więź, która jest korzystniejsza niż sztywny układ przełożony-podwładny, a do którego mają tendencję chirurdzy.

Forni, twórca projektu Johns Hopkins Civility, opisuje dwa elementy, które przyczyniają się do promowania nieuprzejmości - stres i anonimowość. Podczas operacji, z natury rzeczy stresującego zajęcia, jeśli chirurgów wcześniej poświęci czas, aby poznać swoich współpracowników, pomaga tworzyć pozytywną kulturę pracy. To zaś, przekłada się na lepszą opiekę nad pacjentem, lepsze wyniki leczenia, jak również większe zadowolenie z pracy współpracowników.

Kiedy ludzie, zwłaszcza liderzy zespołów, działają obcesowo, "uruchamiana jest reakcja stresowa, podnosi się ciśnienie krwi, układ odpornościowy osłabia się. Badania ukazują, że nieuprzejmość na oddziale chirurgii związana jest z częstszym braniem chorobowego przez personel, większą rotacją zatrudnionych i większą ilością błędów medycznych. " – przytacza Forni.

Zobacz też: Zanim wejdziesz do gabinetu chirurga plastycznego

ScienceDaily / kp

Uwaga! Powyższa porada jest jedynie sugestią i nie może zastąpić wizyty u specjalisty. Pamiętaj, że w przypadku problemów ze zdrowiem należy bezwzględnie skonsultować się z lekarzem!

Redakcja poleca

REKLAMA