Kto najczęściej chrapie?
Chrapanie to problem o bardzo dużym zasięgu i choć głównie dotyka on mężczyzn oraz osób starszych, wśród osób borykających się z nim nie brak ludzi młodych czy kobiet, a nawet dzieci.
W grupie 30-latków chrapie około 20% mężczyzn oraz 5% kobiet, a już powyżej 60. roku życia statystyki te wzrastają odpowiednio aż do 70% i 40%.
Dlaczego chrapiemy?
Powodem chrapania nie jest oczywiście wyłącznie płeć lub wiek. Istnieje cały szereg czynników, które zwiększają predyspozycje do tej przypadłości. Zagrożone nią są osoby ze skrzywioną przegrodą nosową, alergią oddechową, polipami nosa czy przerostem migdałków. Także te preferujące spanie na plecach czy posiadający wydłużone podniebienie miękkie znajdują się w grupie podwyższonego ryzyka.
Dochodzi u nich bowiem do silniejszego zawężenia cieśni gardła podczas snu. W nocy mięśnie otaczające górne drogi oddechowe oraz język rozluźniają się, przez co częściowo je zamykają, a wspomniane dolegliwości dodatkowo to potęgują. Pojawia się wtedy utrudnienie w przepływie powietrza, co wywołuje drgania ścian gardła. To właśnie te wibracje generują nieprzyjemne dla ucha dźwięki, których pojawienie się nie dosyć, że utrudnia spanie, to także wywołuje wiele konsekwencji natury zdrowotnej.
Jakie są skutki chrapania?
Chrapanie przyczynia się do pogorszenia jakości snu oraz niedotlenienia organizmu. W efekcie kolejnego dnia odczuwamy zmęczenie, łatwo się irytujemy i pracujemy nieefektywnie. Proste czynności sprawiają nam wiele trudności, a na większość z nich zwyczajnie nie mamy ochoty.
Taki stan w dłuższej perspektywie może prowadzić do depresji, a także nasilenia się, czy wręcz pojawienia wielu problemów zdrowotnych: kardiologicznych, związanych z nadciśnieniem i impotencją.
Chrapanie może być też objawem groźnej choroby – obturacyjnego bezdechu śródsennego, który prowadzi nawet do zawału serca lub udaru.
– Podczas konsultacji zauważam, że pacjenci są zazwyczaj bardzo zaskoczeni, jak poważne zagrożenie stanowi chrapanie. To tłumaczy, dlaczego częściej niż oni sami pomocy szukają dla nich najbliżsi – mówi dr Piotr Borowski z Prywatnej Lecznicy Certus w Poznaniu.
Problemy, jakie niesie ze sobą chrapanie, dotykają jednak nie tylko samych chrapiących, ale również ich partnerów.
Zobacz też: Jak rozwiązać problemy z zasypianiem?
Bierne chrapanie
Czasem nawet jedna noc spędzona obok osoby chrapiącej może być dla nas dużym dyskomfortem i wie o tym każdy, kto tego doświadczył. Kiedy sytuacja powtarza się każdego dnia, wizyta w sypialni staje się prawdziwym koszmarem. Ludzie, śpiąc w takim towarzystwie, tracą tygodniowo ok. 5 godzin snu, co ma negatywny wpływ na ich wydolność w ciągu dnia.
Perspektywa kolejnych nocy w podobnym anturażu generuje frustrację i często jest ogniskiem zapalnym kłótni – dane mówią, że nawet w połowie związków. W ostateczności, w przypadku 6% par dochodzi nawet do rozwodów właśnie na tym tle.
Jak widać, chrapiąc mamy wiele do stracenia: własne zdrowie, zdrowie partnera, a nawet jego samego. Chęć podjęcia walki z tą dolegliwością powinna być zatem sprawą priorytetową.
Jak zwalczyć chrapanie i bezdech?
Zatykanie nosa chrapiącemu, szturchanie go, gwizdanie, cmokanie, a nawet budzenie to metody często stosowane wobec osób, którym choć na chwilę chcemy przerwać nocne hałasowanie. Jednak te rozwiązania sprawdzają się tylko na krótką metę. Stosowniejszym jest zadziałać na przyczynę chrapania i pozbyć się go raz na zawsze.
Choć wśród niektórych wciąż jeszcze panuje błędne przekonanie, że chrapania nie da się leczyć, dzięki nowoczesnym technikom możemy dziś zniwelować ten problem w zaledwie kilkanaście minut.
– Zabieg przeprowadzany na znieczuleniu miejscowym polega na umieszczeniu w podniebieniu miękkim trzech cieniutkich implantów, które w sposób naturalny współdziałają z organizmem, usztywniają podniebienie i redukują wibracje tkanek – tłumaczy dr Borowski. – Już następnego dnia pacjent może powrócić do normalnej aktywności.
Jeśli wraz z chrapaniem podczas snu mają miejsce również bezdechy, czyli zamknięcie dróg oddechowych na więcej niż 10 sekund, należy podjąć już inne kroki, od polisomnografii począwszy. Podczas tego badania śródsennego zapisywane są podstawowe dane służące do oceny snu i oddychania. Może ono być wykonywane zarówno w klinice lub nawet w domu pacjenta.
Osoba, u której badanie polisomnograficzne potwierdziło obturacyjny bezdech śródsenny, powinna mieć dopasowaną tzw. protezę powietrzną C-PAP. Jest to urządzenie, które pod ciśnieniem wtłacza do dróg oddechowych powietrze. Dzięki niemu pacjent podczas snu jest dotleniony, a objawy związane z bezdechem szybko ustępują.
Zobacz też: Jak uniknąć chrapania?
Źródło: materiały prasowe Ad Stone/mn
Uwaga! Powyższa porada jest jedynie sugestią i nie może zastąpić wizyty u specjalisty. Pamiętaj, że w przypadku problemów ze zdrowiem należy bezwzględnie skonsultować się z lekarzem!