Niedbałość - przyczyna nadwagi?

Najistotniejsza rolę w rozwoju cukrzycy typu 2 odgrywa otyłość
Sprawa otyłości nie jest tak prosta jak próbują nam to wmówić sprzedawcy specyfików odchudzających, autorzy diet czy trenerzy fitness. Niestety podstawowe przyczyny epidemii otyłości są złożone i w bardzo niewielkim stopniu poznane.
/ 02.11.2010 12:21
Najistotniejsza rolę w rozwoju cukrzycy typu 2 odgrywa otyłość

Problem otyłości urósł do alarmujących rozmiarów we wczesnych latach 80. XX wieku. Dziś 65% Amerykanów ma nadwagę, a 30% osób jest klasyfikowanych jako otyli (DeAngelis, 2004b). Prawdziwym problemem jest oczywiście nie sama otyłość, ale związane z nią ryzyko chorób serca, udarów i cukrzycy – choć specjaliści nie są jednomyślni co do wielkości tego problemu u ludzi ze zwykłą nadwagą (Couzin, 2005; Gibbs, 2005).

Przyczyny otyłości

Nikt z badaczy zajmujących się otyłością nie uważa, że problem jest wynikiem braku „siły woli” – pojęcia bezużytecznego z naukowego punktu widzenia, będącego uproszczeniem zjawiska (Friedman, 2003). Większość specjalistów sądzi, że otyłość jest rezultatem czynników, takich jak uboga, niezróżnicowana dieta (ogromne porcje i wciąż zwiększający się udział "jedzenia śmieciowego") oraz olbrzymiej liczby czynników biologicznych, łącznie z genami (DeAngelis, 2004a; Flier, Maratos-Flier, 2007).

Badania pokazują także, że brak ćwiczeń fizycznych odgrywa tu znaczącą rolę. Przykładowo, wieloletnie badanie – Nurses' Health Study – wykazało, że każde dodatkowe dwie godziny oglądania telewizji dziennie przekładało się na 23% wzrost otyłości (Hu i in., 2003). Inne dane pokazują, że ludzie chudzi nie tylko są bardziej aktywni od otyłych, ale także bardziej "się wiercą", kiedy już siedzą (Levine i in., 2005; Ravussin, 2005). I w końcu, wyniki jednego z badań sugerują, że utrzymujący się niedobór snu może wywołać głód i - w sposób pośredni - doprowadzić do przybrania na wadze. Niewykluczone, że organizm błędnie ocenia brak snu jako głód (Hasler i in., 2004).

Polecamy: Sprawdź, na czym możesz oszczędzać kilokalorie

Jaskiniowa strategia

Z ewolucyjnego punktu widzenia ludzie są istotami z epoki kamiennej, biologicznie przystosowanymi do radzenia sobie z okresowym poszczeniem i głodem. Mamy więc skłonność do jedzenia więcej niż potrzebujemy, kiedy wokół jest dużo pokarmu, żeby mieć zapasy na niedobory mogące wystąpić w przyszłości. Niestety ta jaskiniowa strategia nie pasuje szczególnie dobrze do współczesnego świata – większość ludzi w krajach rozwiniętych nie musi tracić energii na bieganie za zwierzyną czy na wykopywanie korzonków. Nie pasujemy też do świata pełnego frytek, batoników i chipsów, odwołujących się do naszych głęboko zakorzenionych preferencji do pokarmów słonych, tłustych i słodkich – które, tak się przypadkiem składa, przepełnione są kaloriami (Pinel i in., 2000). Pod wieloma względami typowy sklepik szkolny czy biurowy bufet nie przypominają środowiska, w którym ewoluował człowiek, ale raczej tuczarnie, w których pasie się zwierzęta nadmiarem pożywienia i brakiem ruchu.

Warto wiedzieć: Jak się oprzeć podjadaniu?

Terapia zamiast diety?

Problemem nie jest niedbałość. Szczególnie Amerykanie mają obsesję na punkcie wagi i diet, co wyraźnie widać, kiedy przejrzymy tytuły na stoisku z gazetami. Zawsze jedna trzecia dorosłych mieszkańców Stanów Zjednoczonych twierdzi, że właśnie jest na diecie (Gibbs, 1996).

Dziś, mimo całej wiedzy na temat głodu i kontrolowania wagi, nikomu nie udało się jeszcze odkryć diety, która faktycznie byłaby skuteczna. Wbrew temu, co głoszą nachalne reklamy, żadna dieta, zabieg chirurgiczny, lek czy inne działanie mające na celu pozbycie się zbędnych kilogramów, nie dały nigdy długotrwałego rezultatu u większości stosujących je ludzi.

Obecnie największej szansy dla najliczniejszej grupy osób upatruje się w terapiach poznawczo-behawioralnych (Institute of Medicine, 2002; Rich, 2004). A dla zmagających się ze swoją wagą zachęcająca może być wiadomość, że właśnie teraz, kiedy to czytają, badane są potencjalnie skuteczne substancje chemiczne pomagające kontrolować wagę ciała, choć do ich pojawienia się na rynku upłyną jeszcze lata (Flier, Maratos-Flier, 2007). Teraz specjaliści sugerują, że najlepszą drogą do długotrwałych rezultatów jest dobrze zbilansowana dieta, umiarkowany program ćwiczeń fizycznych i, jeśli wciąż potrzebna jest dodatkowa pomoc, terapia poznawczo-behawioralna.

Fragment pochodzi z książki „Psychologia. Kluczowe koncepcje. Tom 2 – Motywacja i uczenie się” Philipa Zimbardo, Roberta Johnsona, Vivian McCann (Wydawnictwo Naukowe PWN, 2010). Publikacja za wiedzą wydawcy.

Uwaga! Powyższa porada jest jedynie sugestią i nie może zastąpić wizyty u specjalisty. Pamiętaj, że w przypadku problemów ze zdrowiem należy bezwzględnie skonsultować się z lekarzem!

Redakcja poleca

REKLAMA