Uboga dieta obniża nastrój

Zgaga po posiłku może być objawem refluksu/ fot. Fotolia.pl
Istnieją poważne argumenty na rzecz tezy, że spożywane przez nas pokarmy oddziałują na stan naszego zdrowia psychicznego. Badacze z Uniwersytetu w Navarra oraz z Wysp Kanaryjskich przyjrzeli się bliżej tłuszczom w naszym jadłospisie i ryzyku wystąpienia depresji.
/ 25.02.2011 02:39
Zgaga po posiłku może być objawem refluksu/ fot. Fotolia.pl

Dieta i depresja

Nie od dzisiaj wiemy, że dieta ma wpływ na stan naszego zdrowia, zarówno fizycznego jak psychicznego. Dobroczynny lub szkodliwy wpływ rozmaitych substancji zawartych w pożywieniu obejmuje także nasz nastrój, a w dalszej perspektywie ryzyko przedłużającego się obniżenia nastroju i depresji. Współczesna dieta odbiega od diety naszych przodków, a nawet na przestrzeni pokolenia ulega znacznym zmianom spowodowanym przez powstawanie nowych produktów, zmianę stylu życia czy modę.

Hiszpańscy naukowcy postanowili przyjrzeć się spożywanym przez ochotników tłuszczom i ewentualnemu związkowi rodzaju tłuszczy dominujących w diecie z wystąpieniem u badanych osób depresji.

Polecamy: Seks i depresja - jak przerwać błędne koło?

Dieta śródziemnomorska vs. fast-foody

Sześcioletnie badanie objęło nieco ponad 12 tys. osób o zróżnicowanym stylu życia i diecie. Badacze chcieli dociec, czy istnieje związek pomiędzy rodzajem spożywanych tłuszczów a ryzykiem i zapadalnością na depresję.

Tłuszcze, których zawartością w diecie zainteresowali się naukowcy, można podzielić na dwie zasadnicze grupy, o których wartości i skutkach dla funkcjonowania emocjonalnego człowieka dyskutuje się już od dłuższego czasu: tłuszcze „trans” i tłuszcze nasycone (głównie pochodzenia zwierzęcego oraz te zawarte w wysoko przetworzonej żywności i żywności typu fast-food) oraz tłuszcze nienasycone (głównie pochodzenia roślinnego lub pozyskiwane z ryb).

Tłuszcze nasycone charakterystyczne są dla diety, która dotarła z krajów zachodnich, m. in. z USA, podczas gdy brane pod uwagę w badaniu tłuszcze nienasycone były charakterystyczne m. in. dla tzw. diety śródziemnomorskiej, opartej na nienasyconych tłuszczach roślinnych, zwłaszcza na oliwie z oliwek.

6 lat konsumpcji

Spośród przeszło 12 tys. ochotników w chwili rozpoczęcia badań żadna osoba nie cierpiała na depresję. Po 6 latach badań odnotowano 657 nowych przypadków depresji wśród ochotników.

Analiza stylu życia i sposobu odżywania wykazała, że w grupie spożywającej tłuszcze nasycone ryzyko wystąpienia depresji wzrosło o 48% w stosunku do osób, które preferowały dietę bogatą w tłuszcze nienasycone

Polecamy: Kiedy depresja prowadzi do samobójstwa?

Co więcej, okazało się, że im więcej tłuszczy „trans” przyjmowali badani, tym bardziej rosło ryzyko zachorowania.

Jak sugeruje prof. Miguel Ángel Martínez-González, zastąpienie w diecie tłuszczów nasyconych nienasyconymi i zmiana nawyków żywieniowych może odegrać znaczącą rolę we wczesnej profilaktyce występowania depresji.

Źródło:
Public Library of Science (2011, January 26). Eating poorly can make you blue: Trans-fats increase risk of depression, while olive oil helps avoid risk. ScienceDaily. Retrieved January 27, 2011, from http://www.sciencedaily.com¬ /releases/2011/01/110126171451.htm

Uwaga! Powyższa porada jest jedynie sugestią i nie może zastąpić wizyty u specjalisty. Pamiętaj, że w przypadku problemów ze zdrowiem należy bezwzględnie skonsultować się z lekarzem!

Redakcja poleca

REKLAMA