Zrelaksuj się! - jak osiągnąć spokój ducha i umysłu?

W czasie ćwiczeń ważne jest skupienie się na wykonywanych ruchach.
W nieustającej gonitwie codziennych obowiązków warto wygospodarować sobie kilka chwil na proste ćwiczenia relaksacyjne, która dodatkowo wzmogą naszą koncentrację.
/ 19.01.2012 13:43
W czasie ćwiczeń ważne jest skupienie się na wykonywanych ruchach.

Zadbaj o siebie!

Gdy w kabinie gwałtownie spadnie ciśnienie, nad każdym siedzeniem automatycznie opadną maski tlenowe. [...] Osoba dorosła podróżująca z dzieckiem powinna najpierw założyć maskę sobie, a dopiero potem dziecku.

Oto fragment standardowej instrukcji bezpieczeństwa, którą zna zapewne każdy, kto kiedykolwiek odbył podróż samolotem. Jeśli osoba dorosła nie zacznie akcji ratowniczej od założenia zbawiennej maski sobie, to może nie będzie w stanie założyć jej nieco później dziecku.Obraz ten można bez trudu przełożyć na codzienne sytuacje związane z wychowaniem dzieci. Jeśli rodzic lub inny wychowawca nie dba o siebie, to może nie dać sobie rady z zadaniami, jakie stawia przed nim codzienne życie. Poniżej podaję kilka ćwiczeń pomagających zachować „swobodny oddech” i równowagę duszy mimo natłoku zajęć i codziennych obowiązków Intuicyjnie wiemy właściwie wszyscy, że regeneracja sił psychicznych jest możliwa tylko w ciszy i spokoju. Iluzją byłoby jednak przekonanie, że stan wewnętrznego wyciszenia można osiągnąć bez wysiłku, otrzymać niejako w podarunku. Jeśli bowiem nawet uda się nam w ciągu dnia zaszyć w jakiś cichy zakątek i ochronić wysepkę czasu dla siebie, to zwykle ze zdwojoną siłą odzywa się „zgiełk wewnętrzny”: pojawiają się natychmiast myśli o rzeczach niecierpiących zwłoki i sprawach, które nas niepokoją.

Zobacz też:Gdzie żyją najbardziej zestresowane kobiety świata?

Sztuka osiągania spokoju

Aby takie ćwiczenie spokoju wewnętrznego miało szanse stać się codziennym przyzwyczajeniem, warto jest zakotwiczyć je w jakimś konkretnym postrzeżeniu zmysłowym. Wspominałam już wcześniej o ćwiczeniach przenoszenia się w świat przeżyć wczesnodziecięcych i bezrefleksyjnego utożsamiania się na przykład z nurtem wody płynącej pod mostem czy z lecącym ptakiem. Gdy w ten sposób patrzymy na żywioł wody, na kwitnącą roślinę w doniczce, to spokój pojawia się łatwiej i pozostaje dłużej. Punktem wyjścia do tego ćwiczenia może być także fragment wiersza, kilka zdań Ewangelii bądź jakikolwiek inny ważny dla nas tekst.Takie czasowo bardzo niepozorne ćwiczenie (pięcio–dziesięciominutowe) może bardzo skutecznie regenerować siły psychiczne, oczywiście pod warunkiem że rzeczywiście wykonujemy je każdego dnia.

Jak wzmocnić koncentracje?

Ważnym ćwiczeniem wzmacniającym siły myślenia jest ćwiczenie koncentracji. Polega ono na tym, aby każdego dnia przez krótki czas (wystarczy trzy–pięć minut) myśleć w logicznym porządku o jednym przedmiocie. Najlepiej obierać za przedmioty ćwiczenia obiekty stosunkowo proste z najbliższego otoczenia, takie jak filiżanka, parasol, długopis czy krzesło. Próbujemy w myślach opisać krok po kroku kształt przedmiotu, jego kolor, wrażenia dotykowe z nim związane, materiały, z jakich jest wykonany, jego funkcję i historię. Każdy tok myślowy jest w tym wypadku właściwy, byleby dotyczył wybranego obiektu. W miarę upływu czasu zauważamy, że potrafimy coraz lepiej kierować myślami i że także w innych sytuacjach koncentracja myśli na jakimś temacie przychodzi nam łatwiej.

Dla mnie było to jedno z najtrudniejszych ćwiczeń, bo mimo że trwa bardzo krótko i nie mogłam usprawiedliwiać się przed sobą brakiem czasu, próg niechęci, jaki za każdym razem musiałam przekraczać, był naprawdę wysoki. Tym większa okazała się satysfakcja, gdy ćwiczenie zaczęło się wreszcie udawać. Nauczyłam się przy tym dokładniej przyglądać wszystkiemu, co otacza mnie każdego dnia, wszak by dokładnie opisać w myślach jakiś przedmiot, trzeba dobrze wiedzieć, jak wygląda. Praktyka wykazuje, że kobiety mają znacznie więcej problemów z ćwiczeniem koncentracji niż mężczyźni, toteż właśnie z tego powodu jest ono dla kobiet szczególnie cenne i owocne.

Psychiczna retrospekcja

Jednym z najważniejszych ćwiczeń dla każdego, kto chce pogłębić wiedzę o sobie samym i nauczyć się wyciągać wnioski ze zdarzeń i spotkań z ludźmi, jest „spojrzenie wstecz”, czyli przegląd wydarzeń minionego dnia. Odpowiednią porą do jego wykonania jest wieczór, przed udaniem się na spoczynek (lecz raczej nie w łóżku, bo wówczas zmorzy nas sen). Wysiłkiem woli skłaniamy pamięć do wyświetlenia krótkiego „filmu” wydarzeń dnia, ale – uwaga – w porządku odwrotnym do chronologicznego, czyli poczynając od ostatnich obrazów wieczoru, a kończąc na godzinach porannych. Należy tu z naciskiem podkreślić, że jest to ćwiczenie krótkie (pięcio–siedmiominutowe), polegające na przeglądzie obrazów, wobec których pozostajemy obserwatorem. Nie jest to więc ani psychologizowanie, ani ocena moralna. Pomocne może być w takim przeglądzie jakieś pytanie wyjściowe, pomagające wybrać rzeczy istotne, na przykład: „Czego się dziś nauczyłam/nauczyłem? Jakie było najważniejsze spotkanie minionego dnia?”.Spojrzenie wstecz jest najważniejszym z ćwiczeń zalecanych pedagogom waldorfskim oraz rodzicom. W centrum przeglądu stają wówczas zawsze obrazy wychowanków. Również w tym wypadku ćwiczenie nie powinno trwać dłużej niż dziesięć minut.

Poniżej przedstawiam opis tego ćwiczenia oraz rezultatów omawiania dziecka na wieczornym zebraniu przez różnych wychowawców. Przedstawia je Karolina von Heydebrand, nauczycielka ze Stuttgartu, jedna z pionierskich postaci w historii ruchu szkół waldorfskich:

"Chcielibyśmy doradzić wszystkim tym, w których rękach spoczywa wychowanie i wykształcenie dzieci i młodzieży, ażeby wieczorem przed zaśnięciem stawiali sobie przed oczyma duszy obraz wychowanka. Obraz dziecka należy przywołać ze wszystkimi szczegółami: sposób, w jaki się porusza, jak chodzi, jak podnosi ręce, jak się śmieje i płacze. Nie chodzi przy tym o roztrząsanie jakiejś cechy czy zatroskanie tym lub owym w osobie wychowanka, ale o zagłębienie się w obrazie takim, jakim dziecko się nam przedstawia. Przywołujemy obraz dziecka taki, jakie ono jest, a nie jakiego byśmy sobie życzyli. Jeśli się to uda, to po pewnym czasie sam obraz dziecka pojawiający się w duszy wychowawcy podpowie właściwą drogę postępowania. Geniusz dziecka, jego wyższe Ja, powie wychowawcy najpierw cicho, potem z biegiem czasu coraz wyraźniej i głośniej, w jaki sposób dziecko chce być wychowywane i uczone, aby to, co tkwi w nim jako zalążek, mogło się najkorzystniej rozwijać. Ażeby mogło swobodnie rozwijać się to, co dla życiowego zadania danej istoty ludzkiej jest najważniejsze, a nie to, co wychowawca uważa za najważniejsze. Wyniki takiego wewnętrznego oglądu mogą się okazać wręcz zadziwiające, pod warunkiem że medytacje będziemy przeprowadzać rzetelnie i systematycznie. Nawet najtrudniejsze pod względem wychowawczym dzieci zmieniają się pod wpływem takiej niewidocznej dla oka działalności.

Fakt, że prawdziwa istota dziecka intensywnie obecna jest w świadomości wychowawcy, ma na nie wyraźnie dobroczynny wpływ. Równie ważne i równie brzemienne w skutki są spotkania i rozmowy dwóch wychowawców czy też całej grupy ludzi, których opiece powierzono dane dziecko. Być może dopiero taka głęboka wymiana myśli i punktów widzenia wielu osób pozwala stworzyć pełny obraz dziecka, które za sprawą losu może mieć przecież całkiem różny stosunek do ojca, matki i do pozostałych wychowawców. To, co ukryte dla jednej osoby, może się odsłonić przed inną. Im bardziej świadomy i wielostronny jest ów obraz, tym mocniej oddziałuje on na dziecko. Wciąż na nowo doświadczaliśmy, jak ważne są takie spotkania.

Ich skuteczność często zdumiewała nas samych. Kiedy jakieś dziecko okazywało się w pewnym okresie wyjątkowo trudne i oporne na wysiłki pedagogów, wychowawca i inni nauczyciele uczący dziecko, a także nauczyciele niemający z nim bezpośredniego kontaktu zbierali się zazwyczaj na naradę. Jeśli w czasie takiego spotkania dochodziło do istotnej, wnikliwej rozmowy, w wyniku której budowano rzeczywisty i wielostronny obraz istoty dziecka, to można było niemal z całkowitą pewnością liczyć na to, że już następne dni przyniosą pożądaną zmianę w jego zachowaniu. Sam fakt odbycia takiej wspólnej rozmowy okazywał się dobroczynny w skutkach. Jeżeli po rozmowie podejmowano jednocześnie określone, wspólnie ustalone kroki wychowawcze, to rezultaty często przewyższały najśmielsze oczekiwania. Późniejsze zaniechanie intensywnych wysiłków wewnętrznych i wewnętrznego zaangażowania skierowanego ku dziecku mogło jednak znowu osłabić to, co udało się osiągnąć. To wewnętrzne zaangażowanie wychowawców nie może mieć natury analityczno-intelektualnej, lecz musi wypływać z nastroju podobnego do nastroju modlitwy, podobnego do natchnienia, z jakiego rodzą się dzieła sztuki" (K. von Heydebrand, O duszy dziecka)

Zobacz też:Skąd się bierze stres?

Fragment pochodzi z książki: "Mam czas dla dziecka. Pedagogika waldorfska dla najmłodszych. Propozycja alternatywnej kultury wychowania w domu, przedszkolu i w żłobku", Barbara Kowalewska (Wydawnictwo Impuls). Publikacja za zgodą wydawcy.

Uwaga! Powyższa porada jest jedynie sugestią i nie może zastąpić wizyty u specjalisty. Pamiętaj, że w przypadku problemów ze zdrowiem należy bezwzględnie skonsultować się z lekarzem!

Redakcja poleca

REKLAMA