15 sposobów na przesilenie wiosenne

15 sposobów na przesilenie wiosenne fot. Panthermedia
Przyroda budzi się do życia, ale czasem nie nadąża za nią nasz zmęczony po zimie organizm. Poznaj sposoby na przesilenie wiosenne.
/ 20.06.2018 10:53
15 sposobów na przesilenie wiosenne fot. Panthermedia

Jak podaje CBOS na zmianę pór roku ponad połowa Polaków reaguje gorszą formą, a wiele osób uskarża się na zaostrzenie wcześniej istniejących dolegliwości i chorób.
Polskie statystyki potwierdziły obserwacje z innych krajów Europy Środkowej i Północnej, gdzie wręcz mówi się o syndromie wiosennego osłabienia. Samo w sobie nie jest ono wprawdzie chorobą, ale dopóki nie minie po 2-4 tygodniach, wymaga traktowania jak choroba. Kluczowe znaczenie ma dieta.

Do takich wniosków doszli naukowcy brytyjscy, którzy na przedwiośniu zalecają jadłospis bogaty w witaminy, sole mineralne i kwasy omega-3. Każdy z nas w mniejszym lub większym stopniu czuje spadek energii, osłabienie, rozdrażnienie czy miewa chwiejny nastroje. Jednak dużo gorzej znosimy kaprysy marcowej aury, gdy chorujemy na serce, zapalenie stawów, sezonową depresję czy jesteśmy wrzodowcami. Ale na szczęście na wszystko znajdzie się rada!

Barometr w dół - Łamanie w kościach

„Strzyka mnie w stawach – będzie padać” – mawiały babcie, które niczym telewizyjne pogodynki zapowiadały zmianę aury. Naukowo udowodniono, że spadek ciśnienia atmosferycznego i chłodny front spowalniają krążenie. Ściany naczyń leniwiej niż do tej pory kurczą się i rozkurczają, a krew i płyny tkankowe rozrzedzają się. Efekt – stajemy się podatniejsi na przechłodzenie, co szczególnie odczuwają kości i stawy. Do tego, przy upośledzonym krążeniu, organizm wolniej oczyszcza się z toksyn, które nasilają stany zapalne.

Stąd gdy nadciągają chmury i chłodniejsze powietrze aż 80 proc. chorujących na jakąkolwiek postać autoimmunologicznego zapalenia stawów (najczęściej RZS, łuszczyca, zesztywniające zapalenie stawów kręgosłupa, toczeń) ma zaostrzenie choroby. Stawy bolą, stają się rozgrzane, opuchnięte i sztywne. Podobnie przy wiosennych kaprysach aury odzywają się stare kontuzje i miejsca, gdzie kiedyś kości były złamane. Tak samo jak skręcona przed laty kostka, reagują zniszczone, uszkodzone kolana, nadgarstki czy barki, w których wytarte są chrząstki (to klasyczne zmiany zwyrodnieniowe). Co istotne bóle stawów odczuwamy już na 5–10 godzin przed załamaniem pogody.

Nasza rada:

Nie pozwól ciału zmarznąć

Reumatolodzy zachęcają pacjentów, by przez 2-3 dni niżowej aury pozostali w domowych pieleszach. Ale jeśli marcowy deszcz ze śniegiem wisi w powietrzu, a musisz na dłużej wyjść na zewnątrz, zabierz dodatkowe ubranie. Do tego przed położeniem się spać, weź ciepłą kąpiel, a po niej natrzyj obolałe miejsca rozgrzewającym maściami i kremami.

Oszczędzaj stawy

W najchłodniejsze dni zafunduj im krótki urlop: ogranicz chodzenie po schodach i noszenie ciężkich zakupów, odłóż gruntowne sprzątanie i forsowne prace, w tym m.in. wielogodzinne klikanie myszką i pisanie na klawiaturze. W ten sposób oszczędzasz nadgarstki, łokcie, kolana, biodra i barki, które, kiedy zaostrza się w nich stan zapalny, są wielokrotnie bardziej podatne na uszkodzenia.

Stosuj naturalne kuracje przeciwzapalne i przeciwbólowe

Skuteczne są herbatki i sałatki ze świeżym imbirem oraz dania przyprawiane curry i kardamonem. Warto też pić codziennie tran, bo w pewnym sensie „oliwi” stawy, a przy tym zmniejsza ich obrzęk i ból.

Jedz jak najwięcej cytrusów

Do takich wniosków doszli australijscy uczeni, którzy zaobserwowali, że kojąco przy zmianach w stawach wpływają pomarańcze i świeżo wyciskany z nich sok. Wszystko dzięki naturalnej, pochodzącej z owoców witaminie C.

Serce jak na dopingu

Idealnie odzwierciedla sytuację stare, ludowe porzekadło: w marcu jak w garncu! Za gwałtownie ścierającymi się zimnymi i ciepłymi frontami nie nadąża układ krążenia. Kiedy temperatura powietrza oscyluje wokół zera, w skórze i odsłoniętych częściach ciała np. dłoniach, nosie, uszach kurczą się drobne naczynia. By krew dopływała do nich bez zakłóceń, serce zmuszone zostaje do intensywniejszego wysiłku.

Zmiany pogody pobudzają także tarczycę do produkcji hormonów, a to z kolei może sprawić, że serce tłucze się jakby było uwięzione w klatce piersiowej. Nie tak szybko jest ono w stanie „wrzucić na luz”, gdy zza chmur wyjrzy słońce, zrobi się ciepło i wzrośnie ciśnienie atmosferyczne. Częste o tej porze roku przepychanki wyżów z niżami, przekładają się na skaczące ciśnienie krwi, które dla sercowców i nadciśnieniowców (oba schorzenia zwykle idą w parze) może oznaczać nie tylko gorsze samopoczucie ale nawet zawał lub udar. Tu właśnie tkwi przyczyna smutnej statystyki: w Polsce najwięcej zawałów odnotowuje się w marcu w trakcie gwałtownie zmieniających się frontów atmosferycznych.

Nasza rada:

Chroń się przed wiosennym, zbyt rześkim i ostrym powietrzem

Unikaj wychodzenia z domu i zrezygnuj ze spacerów, gdy wieje silny, zimny wiatr. Pobudza on produkcję histaminy, pod wpływem której kurczą się oskrzela i płuca, co sprzyja niedotleniu organizmu i źle wpływa na serce.

W okresie przesilenia kilka razy dziennie mierz ciśnienie krwi

Najlepiej co 3-4 godziny, zawsze przed jedzeniem. Każdy z pomiarów zapisuj, by wiedzieć na ile aura zakłóca krążenie. Przy nieprawidłowych wynikach (powyżej 140/90 mmHg) lub bardzo skaczącym ciśnieniu (raz bardzo wysokie, potem znowu niskie), od razu pójdź do lekarza, który oceni, czy nie należy zweryfikować dawki zażywanych przez ciebie leków nasercowych i na nadciśnienie, albo znajdzie sposób na uregulowanie ciśnienia.

W chłodne dni i przy nadchodzącym wyżu ogranicz pobudzające napoje

Po wyjątkowo mocnej kawie i herbacie serce zaczyna pędzić jak lokomotywa, a to przy rosnącym ciśnieniu krwi spowodowanym wahaniami aury może skończyć się długotrwałym nieprzyjemnym kołataniem.

Więcej ciepłych dni - czas dla wrzodowców

Wiadomo: wrzody żołądka i dwunastnicy mają swoje przysłowiowe 5 minut dwa razy w roku – jesienią i wiosną. Lekarze od dawną usiłują dociec, dlaczego. Pierwszym podejrzanym okazała się bakteria Helicobacter pylori, która uszkadza śluzówkę żołądka i jelita przygotowując „grunt” dla wrzodów. Wczesną wiosną, wraz z budzącą się ze snu przyrodą, również i te mikroby stają się aktywne.

Na dodatek trudno nad nimi zapanować układowi odpornościowemu, który po zimie pracuje mniej sprawnie. Niedawno okazało się, że wrzody najsilniej dokuczają w dni, gdy jest deszczowo i równocześnie rośnie temperatura powietrza. Przy takiej pogodzie organizm zwiększa produkcję histaminy, pod wpływem której powstaje zdecydowanie więcej kwasu solnego w żołądku. Przy rosnącym zakwaszeniu pojawia się zgaga i „odzywają” się nawet zabliźnione dawno zmiany.

Nasza rada

Z wyprzedzeniem sięgaj po leki

Śledź prognozy pogody, by odpowiednio wcześniej zacząć zażywać środki neutralizujące kwas solny lub zmniejszające jego wydzielanie – te ostatnie od niedawna kupuje się bez recepty (np. Bioprazol, Controloc).

Podchodź z rezerwą do przeciwbólowych i przeciwgorączkowych tabletek

Drażniąco na śluzówkę żołądka działają wszelkie NLPZ (niesteroidowe leki przeciwzapalne). Nie bierz ich, jeśli wrzody dają ci się we znaki. Wtedy ból głowy i gorączkę bezpieczniej łagodzić paracetamolem.

Zaczynaj dzień od łyżki tranu na czczo

Po pierwsze wzmocnisz odporność, a po drugie kiedy tłuszczowa powłoka pokryje śluzówkę żołądka i jelita, ochroni ją przed drażniącym działaniem wydzielanych kwasów. Poranną porcję tranu z powodzeniem zastępuje kleik z siemienia lnianego.

Unikaj multiwitaminowych suplementów

Chodzi tu wyłącznie o klasyczne tabletki (a nie kapsułki, wypełnione tłuszczową bazą) i proszki do rozpuszczania w wodzie z zestawem kilkunastu składników, po których czasami czujesz odbijanie i zgagę. Żołądek wrzodowców nie przepada zwłaszcza za witaminą C, bo to naturalny kwas askorbinowy.

Niżowa aura - depresyjny nastrój

Prawie 90 proc. osób na brak słońca reaguje gorszym samopoczuciem psychicznym. Stan ten utrzymuje się nawet do kwietnia. Natomiast sezonowa depresja (tzw. SAD - z ang. seasonal affective disorder, trwające kilka miesięcy obniżenie nastroju, które mija samo wraz z większą ilością słońca) dotyczy co dziesiątego Polaka. To efekt niedoboru serotoniny, hormonu wytwarzanego w mózgu pod wpływem światła.

Najgorsze okazują się miesiące luty i marzec, i to z kilku powodów. Po pierwsze nadal mamy niedostatek słońca. Po drugie na przedwiośniu pogoda bywa niezwykle kapryśna. Kiedy niebo zaciąga się deszczowymi chmurami nasz, i tak nie najlepszy nastrój, leci w dół. Do tego dochodzi rozkojarzenie, dekoncentracja, zmęczenie i mimo braku energii – trudności z zaśnięciem po położeniu się do łóżka.

Nasza rada

Zdecyduj się na seanse w saunie na podczerwień

Wystarczy przez miesiąc chodzić do niej dwa-trzy razy w tygodniu, by zauważyć efekty. Z jednej strony, po antydepresyjnej kuracji światłem odzyskasz dobrą kondycję psychiczną, z drugiej – wzmocnisz osłabioną odporność.

Wspieraj się ziołami poprawiającymi samopoczucie

Na wiosenne pogodowe huśtawki organizm odpowiada zwiększoną produkcją adrenaliny. Pierwszą reakcją jest lekkie pobudzenie i rozdrażnienie, po którym w krótkim czasie przychodzi senność, spadek witalności i depresyjny nastrój. Żeby tego uniknąć bierz ziołowe środki z kozłkiem, melisą czy dziurawcem lub preparaty z magnezem i witaminami z grupy B.

Wystawiaj buzię do słońca

Korzystaj z każdego pogodnego dnia, by choć na pół godziny wyrwać się z pracy na spacer albo chociaż posiedzieć przy otwartym oknie. Dobrym pomysłem jest też krótki urlop i oderwanie się od codziennych stresów, co szybko poprawi nastrój.

Uwaga! Powyższa porada jest jedynie sugestią i nie może zastąpić wizyty u specjalisty. Pamiętaj, że w przypadku problemów ze zdrowiem należy bezwzględnie skonsultować się z lekarzem!

Redakcja poleca

REKLAMA