Amputowano mu nos, dłonie i nogi, bo polizał go pies – co się stało?

pies fot. Adobe Stock
W ślinie psa znajdowały się bakterie Capnocytophaga canimorsus, które doprowadziły do sepsy. Jak duże jest ryzyko takiego zakażenia ze strony czworonogów?
Marta Słupska / 02.08.2018 14:39
pies fot. Adobe Stock

Lubisz psy i dajesz im się lizać? Przyznajemy: czworonogi są urocze, ale mimo wszystko ich ślina może być dla człowieka bardzo niebezpieczna. A dokładnie to, co się w niej czasem znajduje. Przekonał się o tym pewien miłośnik psów ze Stanów Zjednoczonych.

Dziwne objawy po zabawie z psem

48-letni Greg Mantefeuel z West Band w stanie Wisconsin zawsze lubił otaczać się psami. Któregoś dnia na jego ciele zaczęły pojawiać się siniaki. W krótkim czasie do niespodziewanych objawów dołączyły kolejne: mężczyzna majaczył, wymiotował i miał wysoką gorączkę, a na jego rękach i nogach pojawiły się obrzęki. Żona zawiozła go więc do izby przyjęć.

Wyglądał tak, jakby ktoś uderzył go kijem baseballowym
– wspomina żona mężczyzny.

Na początku lekarze myśleli, że mają do czynienia z grypą, jednak badania wykazały, że u Grega rozwinęła się infekcja bakteryjna wywołana przez bakterie Capnocytophaga canimorsus. Występują one w ślinie psów i dostają do ludzkiego organizmu poprzez bliski kontakt z zarażonym czworonogiem lub jego ugryzienie. Infekcji sprzyja niska odporność. Jeden z ośmiu psów, z którymi bawił się wcześniej Greg, prawdopodobnie go polizał i doszło do zakażenia.

Uwielbiał psy, dotykał każdego. Niczym się nie przejmował 
– powiedziała żona Grega.

Amputacja przez bakterie

Zakażenie doprowadziło u mężczyzny do powstania zakrzepów, a te uniemożliwiły krwi dopływanie do kończyn. Przez to tkanki skóry oraz mięśni zaczęły obumierać, a lekarze musieli podjąć radykalną decyzję o amputacji rąk i nóg Grega. To jednak nie wszystko – bakterie zainfekowały też jego nos, który także został usunięty.

Przypadek Grega jest bardzo rzadki. Zazwyczaj do zakażenia dochodzi, gdy pies poliże skórę w miejscu rany. Mogą się wówczas w ciągu 3-5 dni pojawić takie objawy jak: obrzęk, zaczerwienienie i pęcherze w okolicy kontaktu z czworonogiem. Do tego dochodzą inne symptomy: biegunka, wymioty, gorączka, bóle mięśni i głowy.

Ponad 99% ludzi, którzy mają psy, nigdy nie będzie miało takiego problemu 
– powiedziała doktor Silvia Munoz-Price, która specjalizuje się w chorobach zakaźnych.

W najgorszym razie zakażenie Capnocytophaga canimorsus może prowadzić do sepsy, zapalenia wsierdzia, zapalenia opon mózgowo-rdzeniowych i śmierci. Ta ostatnia może nastąpić nawet po 72h od zakażenia.

Greg był dotychczas nie tylko miłośnikiem psów, ale też zapalonym motocyklistą. Od teraz będzie musiał jednak zmienić tryb życia i jeździć na wózku inwalidzkim. Obecnie zbiera pieniądze na leczenie, w tym operację plastyczną nosa, na platformie GoFundMe.

Zobacz też:
Zacięcie, które powstało podczas depilacji nóg, sprawiło, że kobiecie trzeba było amputować nogę 
Planujesz urlop nad polskim morzem? Uważaj na sinice. Wiemy gdzie dokładnie są!
 

Uwaga! Powyższa porada jest jedynie sugestią i nie może zastąpić wizyty u specjalisty. Pamiętaj, że w przypadku problemów ze zdrowiem należy bezwzględnie skonsultować się z lekarzem!

Redakcja poleca

REKLAMA