Antysenne niebieskie światło dla kierowców

kierowca/fot. Fotolia
Naukowcy z Uniwersytetu w Bordeaux zauważyli, że niebieskie światło zwalcza senność u kierowców podobnie jak kawa. Badania po raz pierwszy przeprowadzono nie w warunkach laboratoryjnych, a w ruchu drogowym – czytamy na www.rp.pl.
/ 16.01.2013 11:54
kierowca/fot. Fotolia

Laboratoryjne badania amerykańskie przeprowadzone w połowie minionej dekady wykazały, że niebieskie światło stymuluje komórki nerwowe w siatkówce oka, które przekazują sygnał do mózgowego ośrodka czujności. Poza tym pobudzenie tych komórek sprawia, że w szyszynce maleje wydzielanie melatoniny nazywanej hormonem snu.

Naukowcy z Uniwersytetu w Bordeaux pod kierownictwem dr Jacquesa Taillarda, by potwierdzić powyższą tezę, postanowili przeprowadzić badania w warunkach drogowych – w eksperymencie uczestniczyło 48 zawodowych kierowców ciężarówek.

Do eksperymentu wykorzystano lampy LED wbudowane w deski rozdzielcze emitujące w sposób ciągły niebieskie światło. Każdy z kierowców odbył trzy nocne jazdy autostradą na dystansie 400 km, zawsze między godziną 1.00 w nocy a 5.15 rano. Podczas każdej z jazd ochotnik robił tylko jedną przerwę trwającą kwadrans. Jazdy  odbywały się co tydzień.

Gdy kierowca ruszał w drogę, miał do dyspozycji kabinę wyposażoną w niebieskie oświetlenie albo dwie filiżanki kawy zawierające po 200 mg kofeiny (jedną otrzymywał przed wyruszeniem, a drugą podczas przerwy) lub dwie filiżanki placebo, czyli kawy bezkofeinowej.

Za każdym razem samochód wyposażony był w czujniki rejestrujące, czy kierowca najechał na linie rozdzielające pasy ruchu lub linię na krawędzi drogi. Za każdym razem oznaczało to spadek koncentracji. Okazało się, że kierowcy wyposażeni w niebieskie światło w kabinie  popełnili błąd średnio 15 razy, pijący prawdziwą kawę 13 razy, natomiast u tych, którym podawano bezkofeinowe placebo, spadek koncentracji następował przeciętnie 26 razy w ciągu całej trasy.

Zobacz też: Fizycy i chemicy eksperymentują w kuchni

Kilku uczestników nie dokończyło testu , ponieważ niebieskie światło powodowało u nich zbyt duże zmęczenie oczu.

Test zostanie powtórzony z udziałem większej ilości osób – badacze spodziewają się, że na  podstawie uzyskanych przez nich rezultatów zostanie stworzony elektroniczny system antysenny, w który samochody będą wyposażane fabrycznie.

Jednak konkurencją dla pomysłodawców niebieskiego światła stał się wynalazek niemieckich naukowców z politechniki w Illmenau, którzy opracowali system uniemożliwiający kierowcy zaśnięcie podczas jazdy.  

Eyetracker – („tropiciel oczu”) to dwie kamery, które tworzą stereoskopowy obraz. Monitorują one ruchy gałek ocznych, podążając za ruchami głowy. Kamera rejestruje 200 obrazów na sekundę. Program komputerowy analizuje te obrazy, bierze pod uwagę m.in. linie wzroku i ruchy powiek. Gdy kierowca przysypia, uruchamia się alarm akustyczny  albo wibracja kierownicy. Systemy ostrzegawcze są już stosowane m.in. przez Toyote, Forda czy Mercedesa–Benza.

Polska również pracuje nad systemem ostrzegawczym – na Politechnice Łódzkiej zespół   prof. Krzysztofa Gniotka pracuje nad systemem  pobudzania czujności kierowcy stymulacją mięśni impulsem elektrycznym o małym napięciu – zmęczenie wykrywa czujnik tętna umieszczony w rękawiczce, bieliźnie czy skarpetce.

Zobacz też:Naukowcy odkryli gen, który wpływa na godzinę naszego zgonu

Źródło: rp.pl/ib

Uwaga! Powyższa porada jest jedynie sugestią i nie może zastąpić wizyty u specjalisty. Pamiętaj, że w przypadku problemów ze zdrowiem należy bezwzględnie skonsultować się z lekarzem!

Redakcja poleca

REKLAMA