W przypadku zwykłego przeziębienia czy bólu gardła syropy lub pastylki do ssania na ogół wystarczą. Gorzej, jeśli zachorujemy na grypę czy anginę. Wówczas nasza ulubiona zasada: "Samo przyszło, samo przejdzie" zupełnie się nie sprawdza. Prawie nikt jednak nie zdaje sobie sprawy z niebezpieczeństwa. Tymczasem stosując system leczenia, polegający na chodzeniu do pracy i łykaniu tabletek przeciwgorączkowych, można doprowadzić nawet do poważnych kłopotów z układem krążenia. Jak to możliwe? Otóż bakterie i wirusy mają swoje sprytne sposoby na to, żeby osłabić organizm człowieka. Potrafią skutecznie zmylić nasz system odpornościowy aż do tego stopnia, że zaczyna on zwalczać zamiast agresora własne komórki. A niektóre szczepy (np. paciorkowców) wytwarzają nawet toksyny, które niszczą tkanki różnych narządów, m.in. serca.
Nie udawaj bohatera
Większość z nas bagatelizuje tę chorobę, mówiąc: "To tylko grypa". Lekarze potwierdzają: nawet jeśli chory trafi do ich gabinetu, najczęściej odmawia wzięcia zwolnienia lekarskiego mimo wysokiej gorączki i złego samopoczucia. Ale nie warto udawać bohatera. U około pięciu procent chorych na infekcje wirusowe (najczęściej właśnie grypę, ale nie tylko), rozwija się zapalenie mięśnia sercowego, które czasem może doprowadzić do nieodwracalnego uszkodzenia serca. Uwaga! Udowodniono, że w okresie panowania wirusa grypy trzykrotnie wzrasta ilość groźnych dla życia ataków serca.
Broń się! Grypę trzeba przechorować w domu. Powinno się przez kilka dni pozostać w łóżku, żeby dodatkowo nie obciążać walczącego z infekcją organizmu. Warto także co roku szczepić się przeciwko grypie, najlepiej jesienią, ale skuteczne są również szczepionki wstrzykiwane jeszcze w grudniu, a nawet styczniu (najczęściej szczyt zachorowań przypada na okres od stycznia do marca).
Liże stawy, kąsa serce
To znane od lat powiedzenie dotyczy dość powszechnej choroby, jaką jest angina. Mogą ją wywoływać różne bakterie, ale najczęściej są to paciorkowce. U wielu osób żyją one całymi latami w gardle, nie wyrządzając żadnej szkody. Uaktywniają się wówczas, gdy organizm jest osłabiony, np. z powodu przemęczenia lub stresu. Atakują wtedy gwałtownie, wywołując silny ból gardła i gorączkę. Oczywiście nie każdy ból gardła spowodowany jest anginą. Od zwykłej infekcji wirusowej różni się tym, że temperatura wzrasta nawet powyżej 39°C, a na gardle i migdałkach można zauważyć ropny nalot. Zazwyczaj powiększone są także węzły chłonne, a ogólne samopoczucie jest bardzo złe. Takich objawów nie wolno lekceważyć. Konieczne jest podanie antybiotyku, który zwalczy paciorkowce, zanim staną się przyczyną poważnych powikłań. Są to bowiem wyjątkowo zjadliwe bakterie, które mają zdolność do wytwarzania toksycznych substancji niszczących tkanki różnych narządów. Jeśli nasz układ immunologiczny nie dostanie wsparcia ze strony antybiotyku, stara się sam zniszczyć agresora, wytwarzając ogromne ilości przeciwciał. Niestety, zdarza się, że z powodu podobieństwa budowy bakterii i niektórych komórek organizmu czasem dochodzi do pomyłki. Atakowane są wówczas zdrowe tkanki, najczęściej stawy i serce. Skutkiem może być tzw. gorączka reumatyczna, ciężka choroba powodująca uszkodzenie całego serca.
Broń się! Jedynym skutecznym sposobem zapobiegania powikłaniom jest szybkie zgłoszenie się do lekarza w przypadku najmniejszego podejrzenia anginy i zastosowanie odpowiedniego antybiotyku. Uwaga! Gorączka reumatyczna może rozwinąć się nawet po kilku miesiącach albo latach po przebyciu anginy. Dlatego jeśli w przeszłości chorowałaś, a teraz masz przedłużające się stany podgorączkowe, czujesz się osłabiona, a twoje serce pracuje inaczej niż zwykle, zgłoś się do lekarza. Konieczne będzie wykonanie specjalistycznych badań: echa serca, EKG, oraz morfologii z ASO (test na przeciwciała zwalczające paciorkowca).
Nie poznasz kardiologa, gdy odwiedzisz stomatologa
To już zostało udowodnione ponad wszelką wątpliwość: stany zapalne dziąseł i paradontoza mają ścisły związek z chorobami serca i całego układu krążenia. Atak może rozwinąć się w dwóch kierunkach. Po pierwsze, obecne w jamie ustnej bakterie mogą uwolnić się podczas codziennych czynności, takich jak jedzenie czy mycie zębów i poprzez krew dotrzeć do różnych narządów. Osiedlenie się bakterii w sercu bywa początkiem niezwykle groźnego i podstępnego schorzenia: bakteryjnego zapalenia wsierdzia. Choroba ta może dotknąć każdego, jednak szczególnie niebezpieczna jest dla osób już chorujących na serce. Po drugie, okazało się, że bakterie z jamy ustnej mogą zaatakować komórki śródbłonka naczyń krwionośnych, powodując lub przyspieszając powstawanie zakrzepów, co prowadzi bezpośrednio do zawału.
Broń się! Tylko jeśli będziemy regularnie odwiedzać dentystę, możemy pozbawić bakterie szansy na zaatakowanie naszego serca. Trzeba leczyć nie tylko stany zapalne i paradontozę, ale także próchnicę. Jest to szczególnie ważne, gdy dostrzeżemy jakiekolwiek niepokojące objawy (np. krwawienie z dziąseł czy odsłonięcie szyjek zębów).
Substancje, które pomagają twojemu sercu
Oto najnowsze doniesienia naukowców na temat substancji ważnych dla całego układu krążenia.
Koenzym Q10
Z badań włoskich naukowców opublikowanych niedawno w "European Heart Journal" wynika, że koenzym Q10 wzmacnia mięsień sercowy u osób z przewlekłą niewydolnością serca. Poza tym poprawia krążenie i wpływa na różne procesy metaboliczne zachodzące w komórkach mięśnia sercowego oraz wspomaga eliminację wolnych rodników. Uwaga! Udowodniono, że koenzym Q10 pomaga również w leczeniu paradontozy: poprawia stan zmienionych zapalnie dziąseł i zmniejsza głębokość kieszonek okołozębowych.
Kwas acetylosalicylowy
Małe (do 75 mg dziennie), ale przyjmowane sytematycznie dawki tego leku zmniejszają ryzyko zawału u osób nim zagrożonych, np. z wysokim poziomem cholesterolu i miażdżycą. Zapobiegają bowiem gromadzeniu się i sklejaniu płytek krwi, a tym samym ograniczają ryzyko powstawania zakrzepów w tętnicach. Naukowcy z University of British Columbia donieśli ostatnio, że ochronne działanie kwasu acetylosalicylowego na serce szczególnie silne jest u mężczyzn.
Kwasy omega-3
Obniżają ryzyko zawału. Zmniejszają także poziom złego cholesterolu LDL, a podwyższają zawartość dobrego, czyli HDL. W ten sposób ograniczają zmiany miażdżycowe w naczyniach krwionośnych. Naukowcy z Uniwersytetu Waszyngtońskiego przeprowadzili niedawno badania, które wykazały, że spożycie ryb z wysoką zawartością wielonienasyconych kwasów tłuszczowych omega-3 zmniejsza o około 44 proc. ryzyko śmierci na atak serca. Ostatnie badania wykazały również, że wielonienasycone kwasy tłuszczowe, gromadząc się w błonach komórkowych, zapobiegają niebezpiecznym zaburzeniom rytmu.
Trzy ważne pytania...
Czy mogę szczepić się na grypę, jeśli choruję na serce? Tak, nawet powinnaś. Z badań przeprowadzonych w Instytucie Kardiologii wynika, że szczepionka przeciw grypie zmniejsza ryzyko zawału serca u osób po zabiegu rozszerzania tętnic wieńcowych (tzw. angioplastyce).
Czy to prawda, że dla osób z chorobami układu krążenia niebezpieczne jest wyrywanie zębów? To dotyczy tylko niektórych chorób i wad serca, np. wypadania lub uszkodzenia zastawki. Gdy dochodzi do krwawienia w jamie ustnej (np. podczas zabiegów stomatologicznych), bakterie mogą przedostać się do krwi i osadzić na zmienionych chorobowo zastawkach, uszkadzając je. By temu zapobiec, przed planowanymi zabiegami stosuje się osłonę antybiotykową.
Czy po przebyciu anginy trzeba przeprowadzić jakieś badania? Tak, warto profilaktycznie wykonać morfologię z OB oraz badanie ogólne moczu, a jeśli czujesz się osłabiona, także EKG. To pozwoli w porę wykryć ewentualne powikłania.
Uwaga! Powyższa porada jest jedynie sugestią i nie może zastąpić wizyty u specjalisty. Pamiętaj, że w przypadku problemów ze zdrowiem należy bezwzględnie skonsultować się z lekarzem!