Nie tylko fast-food zagraża naszemu zdrowiu i figurze. Na zwykłych sklepowych półkach również znajdziemy wiele produktów, które nie powinny się znaleźć w naszej kuchni…
Supermarkety zmieniły nasze życie oferując dużo, tanio i wszystko łatwe do przygotowania. Zjadamy coraz więcej wysoko przetworzonej żywności, coraz mniej cennych witamin i minerałów, które występują tylko w produktach naturalnych, pełnoziarnistych, surowych.
Mały sklepik lepszy
Podstawową różnicą między dietą naszą a np. zdrowym odżywianiem Francuzów czy Włochów są właśnie małe lokalne sklepiki, gdzie kupuje się świeże pieczywo, nabiał, owoce, warzywa, wędliny. Mniejszy obrót pozwala na robienie częstszych i mniejszych dostaw i zaopatrzenie w produkty które mają krótszy okres przydatności do spożycia, a więc są mniej zakonserwowane.
Chleb może być doskonałym przykładem – w supermarketach zwykle wypieka się go z zamrożonych półproduktów, które naszpikowane są chemią. Kupowanie w małym sklepie pieczywa, które rano zostało dowiezione z piekarni to gwarancja lepszej jakości i zdrowia. Oczywiście, najlepiej jest wybierać odmiany pełnoziarniste, razowe, grahamowe.
Nabiał prosto od krowy
Supermarkety nauczyły nas także pić mleko UHT, które można kupować hurtem bez patrzenia na etykiety. Niestety, jeśli chodzi o zawartość odżywczą to po prostu biała woda. Uginające się pod ciężarem jogurtów i deserów lodówki to kolejna zasadzka – kupujemy czteropaki bo tańsze, wybieramy specjalne jogurciki dla dzieci, dajemy się skusić na nowe smaki, więcej kremowości. Tak naprawdę kupujemy jednak przede wszystkim mnóstwo cukru, sztucznych barwników i konserwantów, zamiast kupić naturalny jogurt i wkroić od niego świeże jabłko czy banana.
Picie cięższe niż jedzenie
Kolejny problem to napoje – standardowy konsument wyjeżdża z supermarketu z koszykiem pełnym soków, nektarów, wód gazowanych. Nie brzmi tak tragicznie jak naprawdę okazuje się w miesięcznym bilansie kalorycznym. Jeśli bowiem nie kupujemy wyłącznie soków 100%, które i tak zawierają niepotrzebne konserwanty, to inne napoje i nektary zwykle dostarczają nam zabójczych dawek cukru. Podobnie smakowe wody, nie mówiąc już o napojach typu cola, tonik, sprite… Związki fosforu zawarte w gazowanych napitkach mogą powodować nawet nowotwory i problemy z płodnością! Nie zapominajmy wreszcie o szkodliwych plastykowych opakowaniach z których do napojów przenika np. trujący BPA.
Posiłki gotowe do… wyrzucenia
Wreszcie, wielką pułapką supermarketów są także wszelkie ułatwienia naszego życia – chleb tostowy pokrojony w kawałki i utrzymujący świeżość przez miesiąc, płatki śniadaniowe złożone praktycznie z mąki i cukru, desery napakowane kaloriami, zupy w puszkach bogate głównie w sól, makarony i zupki do zalania wrzątkiem, które tak naprawdę powinny mieć na etykietach ostrzeżenia podobne do tych na papierosach…
Cukier, tłuszcz, mąka, sól i konserwanty – tym karmią nas supermarkety. Jeśli zależy ci na zdrowiu i figurze to czytaj etykiety i wybieraj produkty jak najbardziej naturalne, a najlepiej staraj się zakupy robić w piekarniach, małych mięsnych i rybnych sklepach, na straganach warzywnych…
Uwaga! Powyższa porada jest jedynie sugestią i nie może zastąpić wizyty u specjalisty. Pamiętaj, że w przypadku problemów ze zdrowiem należy bezwzględnie skonsultować się z lekarzem!