Magiczną substancją zawartą w oleju czosnkowym jest pochodna siarkowodoru - trisiarczek diallilu. Zapewne u wielu, gaz ten wywołuje nieprzyjemne skojarzenia, głównie za sprawą swojego nieprzyjemnego zapachu. To powinno się jednak niedługo zmienić. Amerykańscy naukowcy dowiedli bowiem, że w niskich stężeniach siarkowodór ochrania serce przed uszkodzeniami. W swojej naturalnej postaci siarkowodór jest jednak niestabilny i nie może być stosowany w medycynie. Kłopot ten rozwiązuje disiarczek diallilu znajdujący się naturalnie w czosnku.
By dowieść jego skuteczności badacze blokowali u myszy laboratoryjnych na 45 minut tętnice wieńcowe, wywołując tym samym u nich zawał mięśnia sercowego. Przed przywróceniem przepływu podawano w jednej grupie zwierząt trisiarczek diallilu, osiągając dzięki temu aż 61% zmniejszenie obszaru uszkodzonego mięśnia.
„Przerwanie dopływu krwi i tlenu uszkadza mitochondria, co prowadzi do śmierci komórki.” - tłumaczy dr Benjamin Predmore, jeden z autorów - „Zauważyliśmy, że trisiarczek diallilu może tymczasowo wyłączyć funkcjonowanie mitochondriów, ochraniając je i tym samym obniżając ilość powstających reaktywnych form tlenu.” Z pewnością tak pozytywne wyniki niejednego przekonają do jedzenia czosnku.
Zobacz też: Dieta w chorobach serca – vademecum
Źródło: MedicalXpress/ kp
Uwaga! Powyższa porada jest jedynie sugestią i nie może zastąpić wizyty u specjalisty. Pamiętaj, że w przypadku problemów ze zdrowiem należy bezwzględnie skonsultować się z lekarzem!