Cel: poczuć ulgę…
Klasterowy ból głowy, znany również pod innymi nazwami tj.: ból głowy Hortona, zespół Raedera, histaminowy ból głowy, neuralgia klinowo-podniebienna, kojarzony jest przede wszystkim z rzadko spotkanym, ogromnym nasileniem bólu w porównaniu z innymi bólami głowy.
W związku z tym tak ważne jest, by odpowiednio dobrać metody terapeutyczne dla każdego chorego, aby podczas ataku dolegliwości w jak najkrótszym czasie odczuł ulgi oraz by klastery występowały z możliwie najmniejszą częstotliwością.
Jednak co z osobami, u których leczenie farmakologiczne nie jest efektywne? Albo z powodu współistnienia chorób przewlekłych nie mogą stosować większości odstępnych preparatów?
Czy są skazani na ból?
Zobacz też: Z czym najczęściej mylony jest klasterowy ból głowy?
Leczenie chirurgiczne kiedyś…
Pierwsze metody zabiegowe w klasterowym bólu głowy były wprowadzone dopiero 50 lat temu i były metodami dość radykalnymi.
Dla przykładu stosowano: wstrzyknięcie alkoholu w zwój Gassera albo wycięcie korzenia nerwu trójdzielnego.
Ze względu na dużą ilość powikłań metody te nie zyskały szerszej aprobaty w środowisku medycznym i wkrótce całkowicie od nich odstąpiono. Wśród wspomnianych powikłań najczęściej obserwowano: porażenne zapalenie rogówki, pooperacyjne zapalenie opryszczkowe rogówki, Anasthesia Dolores (tzn. bolesne znieczulenie odnerwionego obszaru) – z tego względu wartość terapeutyczna była nieproporcjonalna w stosunku do zagrożeń dla pacjenta.
Ponad 10 lat temu pojawiły się próby przeprowadzania zabiegów stereotaktycznych pod kontrola radiologiczną z zastosowaniem noża gamma w znieczuleniu miejscowym. Jednak próby te okazały się mało skuteczne.
Zobacz też: Jakie leki zapobiegają klasterowym bólom głowy?
…i leczenie chirurgiczne dziś!
Współcześnie leczenie chirurgiczne w klasterowych bólach głowy niestety nadal nie cieszy się zbyt wielką popularnością. Jednak mimo wszystko w ostatnim czasie ponownie wzrosło zainteresowanie tą koncepcją wobec nie zawsze skutecznego leczenia farmakologicznego w postaciach przewlekłych tej choroby.
Istnieją nieliczne doniesienia o wykonywanej pod kontrola radiologiczną termokoagulacji zwoju Gassera lub przecięciu korzenia czuciowego nerwu trójdzielnego z dojścia przez tylna jamę czaszki. Wyniki tych zabiegów są zachęcające, ponieważ udało się u większości pacjentów zlikwidować dolegliwości bólowe. Niepowodzenia natomiast były przede wszystkim spowodowane niepełnym przerwaniem pierwszej gałęzi nerwu trójdzielnego, choć też u części chorych (pomimo prawidłowego odnerwienia) dolegliwości również się utrzymywały.
Do najnowszych metod zabiegowych zalicza się próby stereotaktycznego wszczepienia elektrody pobudzającej do okolicy okołokomorowej podwzgórza. Liczba okołooperacyjnych powikłań była zachęcająca do dalszych prób, by jednak wprowadzić tą metodę na szerszą skalę potrzebne są długoterminowe obserwacje…
Powikłania niestety wciąż się zdarzają
Niestety pomimo usprawnienia techniki operacyjnej, skutki uboczne przeprowadzonych zabiegów w dalszym ciągu są dużą niedogodnością dla pacjentów - tak jak przed laty chodzi przede wszystkim o zapalenie rogówki oraz znieczulenie bolesne.
Jest nadzieja!
Leczenie operacyjne w klasterowym bólu głowy jest na pewno dużą nadzieją. Jednak w chwili obecnej, dopóki obarczone jest znacznym ryzykiem wystąpienia działań ubocznych, będzie to nadal metoda trudnodostępna, zarezerwowana dla postaci przewlekłej z udowodnioną wielolekową opornością.
Uwaga! Powyższa porada jest jedynie sugestią i nie może zastąpić wizyty u specjalisty. Pamiętaj, że w przypadku problemów ze zdrowiem należy bezwzględnie skonsultować się z lekarzem!