Jak bakterie pędzą do upuszczonego na ziemię jedzenia?
Inżynierowie z NASA, Mark Rober i Mike Meacham, sprawdzili, że to, jak dużo bakterii dostanie się do jedzenia, które upadło na podłogę, zależy od wilgoci w produkcie oraz powierzchni, na jaką je upuścimy. Podkreślają, że reguła pięciu sekund to tak naprawdę reguła trzydziestu sekund, gdyż większość bakterii porusza się z prędkością 0,00072405 km/h – ponad 60 razy wolniej niż… ogrodowy ślimak! Zanim więc podniesiemy upuszczone na ziemię jedzenie, tylko niektóre drobnoustroje zdążą na nie wskoczyć.
Inżynierowie sprawdzili, że leżące na podłodze dłużej niż 30 sekund wilgotne resztki jedzenia zbierają 10 razy więcej bakterii niż żywność, która leży na ziemi trzy sekundy. Do wilgoci lgną bowiem Escherichia coli, salmonella i listeria, które potrzebują wody i składników odżywczych, aby się rozmnażać i rozwijać.
A jak na ilość bakterii na upuszczonym jedzeniu wpływa powierzchnia, na którą upadnie to, co właśnie chcemy zjeść? Zasadniczo! Okazuje się bowiem, że na pokarmie, który spadnie na dywan bądź wykładzinę, osadzi się mniej bakterii niż w przypadku upuszczenia go na linoleum – wszystko dzięki tkanym pęczkom, które zmniejszają powierzchnię dotykową jedzenia.
Reasumując, jeśli upuścimy na dywan chipsa bądź ciastko, bez obaw – mamy czas, by podnieść je i zjeść!
Obrotowa kromka z masłem
My znamy jeszcze jedną miejską legendę, która głosi, że kanapka zawsze spada masłem do dołu. Istnieje wiele teorii na ten temat: podobno dzieje się tak nie dlatego, że masło przeciąża kromkę (jest na to zbyt lekkie), lecz dlatego, iż zwykle chleb leży na stole posmarowaną stroną do góry, a spadając z metrowego stołu - zgodnie z prawami fizyki - obraca się o 180 stopni. To dopiero złośliwość rzeczy martwych!
Zobacz też: Mobilna Apteczka – darmowa aplikacja porządkująca leki
Uwaga! Powyższa porada jest jedynie sugestią i nie może zastąpić wizyty u specjalisty. Pamiętaj, że w przypadku problemów ze zdrowiem należy bezwzględnie skonsultować się z lekarzem!