Czy Polacy dbają o zęby?

Tylko 28% Polaków ma komplet naturalnych zębów, a aż 37% z nas używa ruchomych protez. O tym, że nie dbamy o swoje uzębienie, świadczy też to, że Polska znalazła się wśród krajów, w których jest najwyższa śmiertelność pośród osób chorujących na raka jamy ustnej.
/ 12.09.2013 08:54

Na tle innych krajów UE stan zdrowia zębów Polaka pozostawia wiele do życzenia. Zaledwie 28% Polaków ma komplet swoich naturalnych zębów – to jeden z najgorszych wyników w Unii Europejskiej. Gorzej jest już tylko na Węgrzech i w Estonii. Wciąż daleko nam do Szwedów, Duńczyków czy Greków –  w tych krajach ponad 50% obywateli ma wszystkie swoje zęby – czytamy w raporcie EUROBAROMETR.

Dentyści biją na alarm: jemy za słodko, zbyt późno zaglądamy do dentysty i oszczędzamy na zdrowiu, do tego wiedzę o higienie czerpiemy z reklam, a nie programów profilaktycznych, bo tych ostatnich brak.

Proteza i rak – wciąż powszechne

Jaki jest uśmiech Polaków? Protetyczny – odpowiadają coraz częściej dentyści. Aż 37% Polaków nosi dziś ruchome protezy zębów – jest to najwyższy wskaźnik w całej UE. Pod tym względem daleko w tyle zostawiamy Niemców, Duńczyków i Włochów, którzy ponad sztuczny uśmiech wciąż cenią sobie swoje własne zęby. Najniższy odsetek populacji ze sztucznymi zębami znajdziemy dziś w Szwecji – tam zaledwie 10% obywateli nosi ruchome protezy – podaje EUROBAROMETR.

Ale nie tylko protezy są problemem Polaków. W 2012 roku Polska, obok Czechów, Rosji i Portugalii, znalazła się w gronie krajów o jednym z najwyższych wskaźników śmiertelności osób cierpiących na raka jamy ustnej. W Polsce wskaźnik ten wynosi dziś ponad 2,5 przypadków na 100 tys. mieszkańców w skali roku, podczas kiedy w takich krajach jak Szwecja, Finlandia, Norwegia czy Islandia nie przekracza on progu 0,9 przypadków w skali roku – czytamy w raporcie Platform For The Better Oral Health In Europe. Jak podaje Krakowy Rejestr Nowotworów, co roku w Polsce odnotowuje się  ponad 3 tys. przypadków raka jamy ustnej.

Każdy z tych problemów sprowadza się do jednego wniosku (przekonują dentyści): za rzadko poddajemy się kontroli. Wg EUROBAROMETRU dziś aż 44% Polaków odwiedza dentystę rzadziej niż raz do roku, a 14% ma poważne problemy z jedzeniem z powodu ubytków i schorzeń jamy ustnej. Co gorsze 80% Polaków w 2011 roku nie skorzystało ani razu z przysługujących im bezpłatnych świadczeń w ramach NFZ – wynika z raportu NIK.

– Polacy, zwłaszcza osoby po 40. roku życia, do dentysty zgłaszają się z bardzo zaawansowanymi problemami, są to rozległe ubytki wymagające długotrwałego i kosztownego leczenia implantologicznego lub protetycznego, częste są także zmiany zapalne i infekcje spowodowane rozwiniętą próchnicą, powszechnie wykonuje się leczenie kanałowe. Wciąż częste są wizyty u dentysty w sytuacjach nagłych i bólowych, stanowią one nawet 40% wszystkich przyjęć – mówi lek. stom. Wojciech Fąferko z Dentim Clinic w Katowicach.

Zobacz też: Masz brzydkie zęby? Możesz stracić szansę na awans!

Słodki naród z 90% wskaźnikiem próchnicy

Problemy Polaków z jamą ustną zaczynają się jednak nie od bólu, a od nawyków będących powodem rozwoju próchnicy. Polacy uwielbiają słodzić cukrem – pod tym względem jesteśmy niechlubnym liderem UE. Aż 22% Polaków nie wyobraża sobie kawy czy herbaty bez kilku łyżek cukru. Po słodkie napoje z kolei sięga dziś 19% z nas. Dla porównania w Finlandii, kraju, który dawno pozbył się już problemu próchnicy, odsetek ten wynosi zaledwie 9%. Nie odmawiamy sobie także słodyczy, sięga po nie często aż 16% Polaków.

– W parze ze złymi nawykami żywieniowymi wciąż idą złe nawyki higieniczne. Zęby najczęściej myjemy 2 razy dziennie – rano i przed snem. Rzadko kiedy sięgamy także po nici i irygatory, czyszczące przestrzenie między zębami. Zamiast past bogatych we fluor i wapń wolimy pasty wybielające. Oszczędzamy na higienie do tego stopnia, że 10% Polaków w ogóle dziś nie ma szczoteczki do zębów – mówi dr Fąferko.

Skutek? Wciąż ponad 90% Polaków ma różne stadia próchnicy, rośnie także odsetek bezzębności – wynika z raportu NIK. Bezzębie dotyka już 40% Polaków w wieku od 65 74 lat – podaje Ministerstwo Zdrowia. Za ten stan rzeczy stomatolodzy winią brak profilaktyki w szkołach, ale także wśród dorosłych. W latach 2010-2012 nie działał ani jeden ministerialny program profilaktyki próchnicy.

– Nie ma nas kto uczyć, jak dbać o zęby, polegamy więc na tym, co pokazuje się w reklamach, a w nich nie ma mowy o zabiegach higienizacyjnych w gabinecie, terapiach fluorkowych czy uzupełnianiu każdych, nawet najdrobniejszych ubytków otwierających drogę do rozwoju próchnicy i ognisk bakteryjnych w jamie ustnej. Uczy nas się tego, że zdrowe zęby są jedynie zasługą pasty wybielającej, a to bzdura – mówi stomatolog.

Zobacz też: Gadżety u stomatologa, czyli jak przekonać mężczyznę do leczenia zębów

Źródło: materiały prasowe Guarana Public Relations/mn

Uwaga! Powyższa porada jest jedynie sugestią i nie może zastąpić wizyty u specjalisty. Pamiętaj, że w przypadku problemów ze zdrowiem należy bezwzględnie skonsultować się z lekarzem!

Redakcja poleca

REKLAMA