fot. Fotolia
Gdy weźmiesz za dużo na swoje barki…
„Wzięłaś sobie za dużo na barki” – te słowa bardzo często można usłyszeć na polskiej ulicy, w kawiarni, podczas spotkania. Powiedzenie jest powszechnie znane i, jak się okazuje, wcale nie wyssane z palca. W psychosomatyce nasze barki są rzeczywiście odpowiedzialne za branie odpowiedzialności za coś lub kogoś. A kto najbardziej na świecie zamartwia się i przejmuje? Odpowiedź jest oczywista, chodzi o kobiety!
Dowodów na prawdziwość tej tezy wcale nie trzeba szukać daleko. Czy widzieliście kiedyś człowieka, którego przytłacza nadmiar obowiązków? Ma postawę tzw. żółwia w skorupie – głowa osadzona jest głęboko w barkach, a ramiona wysunięte do przodu i uniesione. Niektórzy nazywają to postawą gotową do skoku. Osoby z taką postawą bardzo często cierpią na bóle obręczy barkowej, piersiowego i szyjnego odcinka kręgosłupa oraz samych barków. Co zaskakujące, wśród pacjentów cierpiących na te dolegliwości znacznie dominują Panie. Co jest tego powodem?
Dlaczego kobiety częściej niż mężczyźni miewają problemy z barkami?
W medycynie funkcjonuje jednostka chorobowa określana nazwą „zamrożony bark” (ang. frozen shoulder), która w 80% dotyczy właśnie pań. Tym sformułowaniem określa się pogrubienie i usztywnienie torebki stawowej, którego rezultatem jest znaczne ograniczenie zakresu ruchów w stawie ramiennym.
Etiologia tej choroby nie jest do końca jasna. Profil osoby chorej jest zazwyczaj ten sam: kobiety w wieku 50-60 lat, w okresie menopauzy, mieszkające w dużych lub średnich miastach. Panie z zamrożonym barkiem przestają dźwigać na swoich ramionach cały świat najczęściej dopiero w momencie, kiedy przestaje się ruszać cała “zamrożona” ręka i bóle barku staną się na tyle dokuczliwe, że zaczynają uniemożliwiać sen.
Co ciekawe, jednym z nieoczywistych powodów tego schorzenia może być kobieca głowa i spiętrzone w niej myśli, problemy, zadania. Skomplikowanie budowy mózgu kobiety bardzo ciekawie i jakże prawdziwie opisał Mark Gungor w słynnym skeczu pod tytułem „Tale of Two Brains”.
Opisuje on mózg jako skupisko różnych pudełek z napisami. Napisy: praca, dom, dzieci, przyjaciele, rodzina, sport określają zawartość odpowiednich pudełek. W mózgu mężczyzny pudełka te są absolutnie niezależne i wyjęcie jednego nie powoduje zaburzeń w innej części. Z kolei w mózgu kobiet wszystkie pudełka są połączone. Dotknięcie jednego wywołuje burzę i poruszenie we wszystkich innych. Następuje reakcja łańcuchowa: praca łączy się z dziećmi, rodzina z przyjaciółmi. Ten mózg działa trochę jak internet, jest więc o wiele bardziej nowoczesny od nieskomplikowanego mózgu mężczyzny. Niestety ilość połączeń może wywołać komplikacje.
Dowód? Czy widzieliście kiedyś, w jaki sposób górną część ubioru ściągają przez głowę mężczyźni, a w jaki kobiety? Mężczyźni zazwyczaj robią to kładąc dłonie na barkach. Kobieta – no cóż, najlepiej poprosić o demonstrację lub sprawdzić na własnym przypadku. Czy przedstawicielka płci pięknej skrzyżowała ręce, aby nie pognieść (bo kto będzie prasował?), nie pobrudzić szminką (bo kto będzie prał?)i od razu obrócić na drugą stronę (żeby było szybciej)? Typowe, ale jaki jest tego efekt?
Zakładanie i zdejmowanie kilka razy dziennie bluzek może w perspektywie czasowej prowadzić do uszkodzenia mięśni stożka rotatorów stawu ramiennego na skutek wtórnego zespołu cieśni podbarkowej. Jeśli dołożymy do tego jeszcze zapinanie i rozpinanie biustonosza, co najmniej dwa razy dziennie w bardzo niezdrowej i niekomfortowej pozycji wykręconego do tyłu barku, mamy prostą odpowiedź dlaczego panie dużo częściej mają problemy związane ze stawami ramiennymi niż panowie. Nadrabiają oni za to zmianami pourazowym tych stawów, ale to już zupełnie inna historia.
Zobacz też: Od operacji do rehabilitacji – jak przywrócić ręce sprawność?
Jak leczyć bark?
Leczenie zamrożonego barku wymaga długotrwałej rehabilitacji prowadzonej przez doświadczonego terapeutę. Jeśli nie zostanie wdrożona w odpowiednim momencie, w torebce stawowej i przestrzeni podbarkowej tworzą się zrosty, które usztywniają staw. W takim przypadku powrót do sprawności będzie wymagał leczenia operacyjnego.
Zobacz też: Złamanie ręki u dziecka
Autor: Andrzej Kępczyński, absolwent Akademii Wychowania Fizycznego w Warszawie. Prowadził zajęcia ze studentami warszawskiego Uniwersytetu Medycznego. Założyciel Kliniki Ruchu w Warszawie z siedzibami na Mokotowie (ul. Biały Kamień 2) i na Żoliborzu (ul. Broniewskiego 89). Doświadczony fizjoterapeuta specjalizujący się w rehabilitacji narządów ruchu ze szczególnym uwzględnieniem barku. W przeszłości pracował w znanych i cenionych placówkach ortopedycznych w Warszawie. Uczestnik licznych sympozjów naukowych poświęconych ortopedii, traumatologii i fizjoterapii narządu ruchu. Organizator interdyscyplinarnych konferencji dotyczących leczenia osób aktywnie uprawiających sport. W podejściu do pacjenta wyznaje zasady ludzkiego podejścia i empatii, które są fundamentem działania Kliniki Ruchu.
Uwaga! Powyższa porada jest jedynie sugestią i nie może zastąpić wizyty u specjalisty. Pamiętaj, że w przypadku problemów ze zdrowiem należy bezwzględnie skonsultować się z lekarzem!