Dysmorfofobia - czyli uwięzieni w lustrze

BDD – Body Dysmorphic Disorder to choroba stanowiąca problem wielu z nas, niezależnie od płci – choć zauważa się minimalną przewagę kobiet z dysmorfofobią.
/ 22.04.2010 07:57
BDD – Body Dysmorphic Disorder to choroba stanowiąca problem wielu z nas, niezależnie od płci – choć zauważa się minimalną przewagę kobiet z dysmorfofobią.

Jest to zaburzenie mające znamiona urojeniowe (psychotyczne) lub nieurojeniowe (nerwicowe). Zauważa się wówczas obsesję na punkcie swojego ciała i chorobliwe przeświadczenie o jego nieatrakcyjności. Pojawia się niezadowolenie, obrzydzenie własną fizjonomią. Osoby cierpiące z jej powodu uważają siebie za odstręczających, ohydnych, a także widzą siebie jako zniekształconych.

Dysmorfofobia - czyli uwięzieni w lustrze

Jak wygląda choroba?
Lustro dla takich ludzi może stać się albo przyjacielem, albo wrogiem. To w swoim odbiciu szukają wad na ciele. Może dziać się jednak zupełnie przeciwnie. Bywa, że dana osoba unika luster. Przyczynami takich zaburzeń mogą być traumy z przeszłości na temat wyglądu. Często w dzieciństwie, ktoś wyśmiewa lub piętnuje pewne odmienności w aparycji, jak np. nos, nogi, skóra.

Chorzy z BDD dostrzegają brzydotę w jednej części ciała, czyli uważają, że są posiadaczami za grubych ud, niekształtnej twarzy, krzywego bądź za dużego nosa. Te „niedoskonałości” starają się ukryć luźnymi ubraniami, kapeluszami lub nawet odpowiednią, maskującą pozycją. Zaburzenie to mając cechy zaburzeń obsesyjno-kompulsyjnych można zaobserwować następująco: obsesja za grubych ud skutkuje kompulsją (czynność przymusowa „łagodząca” obsesję, określana jako rytuał) w postaci szerszych ubrań, czy przyjmowania jakiejś pozycji.

Najczęściej osoby z dysmorfofobią są niezadowolone ze stanu swojej skóry, włosów, nosa, brzucha, piersi, oczu, ud i zębów. Minimum raz na godzinę wpadają w otchłań myśli związanych z ich brzydotą. Myśli te, jak również towarzyszący im nastrój zakrawa bardzo o depresję. Ludzie ci się izolują i nie pokazują nikomu. Zaszywają się w miejscach, gdzie nikt ich nie znajdzie. Przez społeczeństwo niestety są odbierani jako próżniacy, zapatrzeni jedynie w swój wygląd. Są samotni, niezrozumiani i niewysłuchani. Większość z nich myśli o odebraniu sobie życia, a co piąty dokonuje próby samobójczej...

Klasyfikacje chorób o dysmorfofobii
Obowiązująca w Polsce klasyfikacja chorób ICD-10 umieszcza dysmorfofobię w kręgu zaburzeń hipochondrycznych. Amerykańska klasyfikacja DSM-IV trochę szerzej mówi o tym zaburzeniu, podając kryteria diagnostyczne, które muszą zaistnieć wszystkie. Osoba chora na dysmorfofobię:
  • ujawnia zaabsorbowanie nieistniejącym defektem ciała lub wyolbrzymia go gdy istnieje
  • dostrzega wadę niewidoczną dla innych 
  • skupia się na defekcie, co staje się przyczyną cierpień psychicznych i utrudnia normalne funkcjonowanie człowieka.
Terapia dysmorfofobii
Dysmorfofobię leczy się psychiatrycznie, ale jest to leczenie trudne. Niemniej jednak daje korzyści osobie chorej. Gdy problem zaczyna dawać się we znaki, należałoby udać się po poradę do psychiatry, co jednak nie jest sprawą łatwą.
Terapia może przebiegać dwojako – farmakologicznie z zastosowaniem leków przeciwdepresyjnych i przeciwpsychotycznych wraz z psychoterapią poznawczo-behawioralna, której celem jest przekonanie do wyglądu, zmiana myślenia o sobie i zwiększenie poczucia własnej wartości.
Chirurgia plastyczna raczej nie znajdzie zastosowania, jeżeli pacjent nie jest wspomagany leczeniem u psychiatry, bowiem dysmorfofobik szybko znajdzie sobie nowy mankament. Osoby chore na dysmorfofobię często nie są świadome problemu.

Katarzyna Ziaja

Uwaga! Powyższa porada jest jedynie sugestią i nie może zastąpić wizyty u specjalisty. Pamiętaj, że w przypadku problemów ze zdrowiem należy bezwzględnie skonsultować się z lekarzem!

Redakcja poleca

REKLAMA