Fazy rozwoju uzależnienia od hazardu

Automaty do gry potrafią wyssać życie i pieniądze z grających. I nie można przestać... /fot. sxc.hu fot. www.sxc.hu
Podobnie, jak w przypadku alkoholizmu, uzależnienie od hazardu rozpoczyna się całkiem niewinnie. Jest to najzwyczajniej w świecie jedna z aktywności, która z założenia służyć ma temu, by – nazwijmy to – „żyło się przyjemniej i ciekawiej”. Ot, gra na automatach do gry czy w kasynie to kolejny, emocjonujący dodatek do naszego życia, który zresztą dla wielu grających miłym dodatkiem pozostaje. Dla wielu, lecz nie dla wszystkich.
/ 13.06.2009 00:01
Automaty do gry potrafią wyssać życie i pieniądze z grających. I nie można przestać... /fot. sxc.hu fot. www.sxc.hu

Jak się zaczyna uzależnienie od hazardu?

U części grających rozpoczyna się niepokojący proces, sygnalizujący, że przyjemna skądinąd rozrywka ewoluuje w niebezpiecznym kierunku. W terapeutycznym żargonie nazywamy ten proces fazami rozwoju uzależnienia od gier. Warto wiedzieć, jak proces ten przebiega, gdyż wiedza ta może okazać się cenną pomocą w autodiagnozie – dla tych wszystkich, którzy grają i nie jest to granie okazjonalne. Wiedza ta może także okazać się szczególnie cenna dla tych, którzy z niepokojem obserwują funkcjonowanie swoich bliskich, coraz bardziej skoncentrowane wokół grania – nie posiadających jednocześnie żadnych informacji ani narzędzi do tego, by stwierdzić, czy ich lęk jest nieracjonalny, czy uzasadniony.

Banałem będzie tu stwierdzenie, że im szybciej nazwiemy problem po imieniu – tym większa szansa na zatrzymanie rozwoju choroby oraz minimalizację strat, które lawinowo niestety narastają wraz z jej postępem. Zachęcam tym samym zarówno grających, jak i ich bliskich do uważnego zapoznania się z treścią niniejszego artykułu oraz odważnego, uczciwego porównania przedstawionych faktów z własnym modelem grania.

Faza zwycięstw

Cechą najbardziej charakterystyczną dla fazy zwycięstw jest granie okazjonalne, bez elementów regularnej powtarzalności. Objawem niepokojącym jest tu jednak pojawiające się coraz częściej fantazjowanie na temat efektownych, dużych wygranych, które to wygrane pojawiają się od czasu do czasu w sposób naturalny, powodując silne pobudzenie. Sukcesy oraz towarzysząca im adrenalina motywują grającego do intensyfikowania aktywności, co przejawia się coraz częstszym graniem i podwyższaniem stawek.

Grający zaczyna ulegać pierwszej, bardzo masywnej iluzji, wierząc święcie w to, że będzie wygrywać zawsze. I często wygrywa. Osiągnięcie „celu” (wygrana) nie powoduje jednak chwilowego choćby zarzucenia aktywności, wzmagając za to dążenie do jej powtórzenia, podwojenia etc. Ryzykując przy tym coraz większe kwoty.

W tym miejscu po raz pierwszy dostrzec już można, że elementem uzależniającym staje się napięcie związane z graniem oraz swego rodzaju „kontrola” i „moc” związana z pokonaniem maszyny, systemu, zasad prawdopodobieństwa...

Faza strat

Grający ryzykując coraz większe kwoty naraża się na coraz większe straty. Wielka wygrana, w którą nasz bohater mocno wierzy, domaga się zainwestowania coraz większych środków. Marzeniowy optymizm pozwala jednak – w nadziei na ostateczny sukces i wielkie zwycięstwo – przeznaczać na granie pieniądze przeznaczone w założeniu na coś innego (życie, wczasy, pieniądze pracodawcy), czy zaciągać wysokie pożyczki.

Przegrana – nawet masywna – nie spełnia już roli czynnika hamującego. Zamiast tego intensyfikuje rozpaczliwe czasem próby odgrywania się. Jeśli zdarzy się wygrana – przeznaczona jest na spłatę długów lub (i to wcale nie rzadko) na dalsze granie.

Hazardzista w tej fazie gra już kosztem pracy i domu, kłamie i zaczyna ukrywać swoje granie. Ucieka przed konsekwencjami, które już zaczęły się pojawiać, wierząc święcie i wbrew faktom, że wkrótce nadejdzie "wielka wygrana".

Czytaj też: Diagnostyka i leczenie uzależnienia od hazardu

Faza desperacji

Konsekwencje grania na automacie do gry stają się coraz bardziej dotkliwe. Gra pochłania coraz więcej czasu i energii, a kłamstwa, w których funkcjonuje hazardzista powodują separację od rodziny i przyjaciół, od ludzi w ogóle. Zachwianiu uległ już świat wartości, w którym dążenie do wygranej staje się ważniejsze od wszystkiego innego.

W tej fazie często pojawia się utrata pracy. Narastające długi i świadomość swojej sytuacji powodują lęk i panikę. Presja wierzycieli (często związana z realnymi zagrożeniami, wykraczającymi poza sądowe powództwo cywilne) popycha często ku przestępstwom (kradzieże, defraudacje) lub… zaciąganiu kolejnych pożyczek i kredytów, stanowiących – z perspektywy zdrowego człowieka – samobójstwo finansowe.

Obciążenia tworzą powoli sytuację osaczenia, z którego – wg osoby patologicznie grającej – nie ma już żadnego innego wyjścia poza… wielką wygraną. Pojawia się psychiczne wyczerpanie, bezradność, depresja, wyrzuty sumienia, czy wreszcie poczucie winy.

Faza utraty nadziei

W tej fazie uzależnienie od hazardu to kumulacja destrukcji, zarówno psychicznej, finansowej jak i społecznej. Gaśnie wiara w „wielką wygraną”, rośnie świadomość beznadziejności własnej sytuacji. Brakuje koncepcji i… kondycji psychicznej na rozwiązanie spiętrzonych problemów. Doświadczenia hazardzisty w tej fazie to najczęściej: utrata rodziny, samotność, wzrost zagrożeń, poczucie rozpadu i beznadziejności, myśli i/lub próby samobójcze.

Na tym etapie choroby zostają zasadniczo tylko cztery wyjścia: ucieczka w uzależnienie od alkoholu lub leków, w celu uzyskania ulgi, więzienie, śmierć (samobójstwo lub śmierć z ręki wierzycieli) albo zwrócenie się po profesjonalną pomoc.

Polecamy: Gdzie i jak leczyć kompulsywny hazard?

Uwaga! Powyższa porada jest jedynie sugestią i nie może zastąpić wizyty u specjalisty. Pamiętaj, że w przypadku problemów ze zdrowiem należy bezwzględnie skonsultować się z lekarzem!

Redakcja poleca

REKLAMA