W Polsce z tym bolesnym i uciążliwym kłopotem boryka się około 100 tysięcy kobiet – niestety, do leczenia zgłasza się jedynie co dziesiąta. Tymczasem dysfunkcje stawów stóp mogą prowadzić do poważnych deformacji kolejnych stawów kończyn dolnych włącznie z takimi skutkami jak przykurcz ścięgna Achillesa.
Skąd to się bierze? Zwykle pierwotna przyczyną jest nadmierna ruchomość pierwszej kości śródstopia pojawiająca się już u nastolatek, obniżenie łuku poprzecznego oraz stopa płasko-koślawa – wszystko to może mieć bezpośrednią relację z noszeniem nieprawidłowego obuwia (modna wąskie noski i wysokie obcasy!). Ponadto winne są geny – dlatego w przypadku halluksów u babci i mamy, dobrze od wczesnego wieku zacząć profilaktykę.
Zapobieganie nie jest niestety przyjemnością – najczęściej zaleca się noszenie w nocy specjalnych wkładek odwodzących duży paluch, co bywa bardzo bolesne. Poza tym ortopedzi zalecają codzienne masaże w użyciem maści przeciwzapalnych. Ostateczne rozwiązanie to operacja. Niegdyś wiązała się ona z długim leżeniem w opatrunku gipsowym, dziś, postęp medyczny pozwala na znacznie mniej uciążliwe leczenie.
Osteotomia „Z” oraz skośna MORO z plastyką tkanek miękkich umożliwiają chodzenie już w drugiej dobie po zabiegu, po 6 tygodniach zaś powrót do normalnego obuwia. Efekt jest trwały, a jednocześnie można operować obie stopy.
Agata Chabierska
Uwaga! Powyższa porada jest jedynie sugestią i nie może zastąpić wizyty u specjalisty. Pamiętaj, że w przypadku problemów ze zdrowiem należy bezwzględnie skonsultować się z lekarzem!