Prolaktyna to hormon produkowany przez przedni płat przysadki mózgowej. Jest najstarszy filogenetycznie, tzn. pojawia się u wielu gatunków ssaków przed człowiekiem. Receptory dla tego hormonu są obecne prawie w całym organizmie, a niezliczone badania naukowe na temat jego działania u ludzi i zwierząt przypisują mu ponad 300 funkcji! Najważniejszą z nich jest jednak, i stąd jego nazwa, karmienie piersią czyli laktacja.
Ciążą to fizjologiczna hiperprolaktynemia
Kobieta ok. 35 tygodnia ciąży ma we krwi dużo więcej prolaktyny niż kobieta karmiąca piersią i wielokrotnie więcej, niż wynosi norma. Przechodzi wtedy okres fizjologicznej hiperprolaktynemii i oczywiście nikt jej z tego powodu się nie leczy. Dzieje się tak dlatego, że do produkcji prolaktyny przez przysadkę kobiety dołącza się produkcja hormonu przez łożysko oraz przez przysadkę płodu.
Czy może się w takim razie zdarzyć „prawdziwa” hiperprolaktynemia w ciąży?
Oczywiście tak. Problemem może być jej rozpoznanie, ponieważ kobieta ciężarna nie miesiączkuje, więc nie może się sugerować zaburzeniami miesiączkowania. Drugi charakterystyczny objaw, jakim jest mlekotok, również nie występuje z powodu hamującego wpływu estrogenów i progesteronu.
Co może wskazywać na hiperprolaktynemię? Mogą to być symptomy związane z miejscem wytwarzania prolaktyny – przysadką. Jeśli przyczyną jest gruczolak, który się powiększa, może dawać objawy w postaci bólów głowy lub zaburzeń widzenia. Pojawienie się lub nasilenie tych dolegliwości wymaga leczenia. Natomiast graniczną wartością poziomu prolaktyny we krwi od kiedy należy włączyć leczenie jest 500 μg/ml.
Najbezpieczniejszym, z racji tego, że jest znany od wielu lat, i skutecznym lekiem jest bromokryptyna. Poziom prolaktyny należy monitorować raz na trymestr.
Czytaj też: Jak leczyć hiperprolaktynemię?
Ciąża u kobiet chorych na hiperprolaktynemię – tak!
A co z ciążą, gdy kobieta cierpi na hiperprolaktynemię? Czy możliwe jest w ogóle zajście w ciążę? Niewątpliwie, jednym z objawów nieprawidłowo wysokiego poziomu prolaktyny są właśnie trudności z zajściem w ciążę. Dzieje się tak dlatego, że prolaktyna hamuje wydzielanie gonadotropin, które z kolei wpływają na produkcję hormonów płciowych. W wyniku tego dochodzi do nieregularnych cykli, zahamowania owulacji, a przy bardzo dużych stężeniach prolaktyny, zahamowania miesiączki.
Jednak ciąża przy hiperprolaktynemii nie jest niemożliwa, zwłaszcza gdy kobieta podejmuje leczenie. Wynikają z tego dwa ważne wnioski.
Po pierwsze, jeśli nawet u kobiety wykryto hiperprolaktynemię, a nie planuje ona dziecka, to powinna stosować antykoncepcję. Z drugiej strony, jeśli zależy jej na zajściu w ciążę, nie powinna traktować hiperprolaktynemii jako przeszkody nie do pokonania. Dobra diagnostyka i właściwe leczenie w większości przypadków pomagają. Poza tym, wiele kobiet z hiperprolaktynemią zostało szczęśliwymi matkami.
To też prolaktyna!
Jeśli powiążemy powyższe fakty – prolaktynę i spadek płodności oraz dodamy do tego fakt, że prolaktyna znacząco wzrasta podczas karmienia piersią, mamy wskazówkę do odpowiedzi na pytanie – czy karmienie piersią zabezpiecza przed zajściem w ciążę? Otóż okazuje się, że to znane od wieków i powszechne twierdzenie nie jest pozbawione naukowych podstaw. Jednak, żeby prolaktyna zadziałała antykoncepcyjnie, musi być produkowana w dużej ilości, co oznacza, że karmienie musi być częste. Przerwy między karmieniami nie mogą być dłuższe niż 3 godziny! Tak więc nie jest to niezawodna metoda zapobiegania ciąży.
Uwaga! Powyższa porada jest jedynie sugestią i nie może zastąpić wizyty u specjalisty. Pamiętaj, że w przypadku problemów ze zdrowiem należy bezwzględnie skonsultować się z lekarzem!