Kiedy zmarł uzależniony od leków Michael Jackson, kilka innych znanych osób przyznało się do tego, że nadużywanie różnych medykamentów jest także ich problemem. W Polsce była to na przykład Maryla Rodowicz, która mówiła o tym, że potrzebuje tabletki, by zasnąć. Zbyt częste branie lekarstw nie jest jednak wyłącznie „specjalnością” gwiazd estrady. Okazuje się, że co drugi Polak ma zawsze przy sobie jakiś preparat, który przynosi mu ulgę w trudnych chwilach. Najczęściej są to leki przeciwbólowe, ale wiele osób, głównie kobiet, stosuje też regularnie środki uspokajające. Z badań przeprowadzonych przez TNS OBOP w 2008 roku wynika, że prawie jedna trzecia ankietowanych nie zdaje sobie sprawy z ryzyka, jakie niesie długotrwałe przyjmowanie różnych preparatów. Tymczasem specjaliści przestrzegają: bez konsultacji z lekarzem nie wolno przyjmować środków przeciwbólowych więcej niż kilka dni w miesiącu, a np. leków nasennych dłużej niż 4 tygodnie. Grozi to powstaniem uzależnienia, co skutkuje koniecznością przyjmowania coraz to większych dawek, a w konsekwencji może doprowadzić do poważnych problemów zdrowotnych (m.in. uszkodzenia wątroby).
A zaczyna się zwykle niewinnie. Tak jak u czterdziestoletniej Ewy, która straciła pracę, dodatkowo kłopotów zaczęły przysparzać jej też dorastające dzieci. Przez cały dzień chodziła więc podenerwowana, łatwo wybuchała, stała się płaczliwa. Koleżanka, w absolutnie dobrej wierze, poradziła jej jeden z ziołowych leków uspokajających. Sama nim czasem się ratuje, więc wiedziała, że może przynosić ulgę w trudnych chwilach. Nie przewidziała jednak, że dla Ewy preparat stanie się panaceum na wszystkie życiowe niepowodzenia. Początkowo kobieta brała jedną, dwie tabletki, ale szybko okazało się, że potrzebuje więcej. Poszła więc do lekarza, by przepisał jej coś mocniejszego. Skutek? Nie umiała już rozpocząć dnia bez pigułki.
Takich osób jak Ewa jest wśród nas sporo. Wielu z nich połknięcie lekarstwa wydaje się rozwiązaniem ich wszelkich życiowych problemów i szybko wpadają w pułapkę. Czym grozi nadużywanie leków, jak się przed tym ustrzec i kiedy warto poszukać pomocy u specjalisty pytamy dr. Jarosława Woronia
1. Jakie są według Pana przyczyny rozszerzającego się zjawiska nadużywania leków i kto jest najbardziej na to podatny?
- Głównym powodem, dla którego coraz chętniej sięgamy po lekarstwa, jest, moim zdaniem, reklama, która w sposób bardzo sugestywny zachęca nas do ich kupowania, obiecując korzyści, a milcząc na temat skutków ubocznych. To dotyczy właściwie wszystkich, i dzieci, i dorosłych, choć z badań, które były przeprowadzone w ubiegłym roku w USA, wynika, że o wiele chętniej leki stosują kobiety i to bardzo często te z wyższym wykształceniem.
2. A jakie grupy leków nadużywane są najczęściej?
- Największy problem jest z preparatami przeciwbólowymi. Znam pacjentów, którzy przyjmują w ciągu dnia kilka (w ich mniemaniu) różnych leków, a tak naprawdę jest to jedna substancja, np. paracetamol czy ibuprofen, tylko występująca pod różnymi nazwami. To istotnie zwiększa ryzyko wystąpienia skutków ubocznych, ponieważ dopuszczalna dawka dzienna jest wówczas zdecydowanie przekraczana. Jak stwierdziliśmy na podstawie badań przeprowadzonych niedawno w Krakowie, znaczną grupę pacjentów nadużywających preparatów przeciwbólowych stanowią osoby z przewlekłymi dolegliwościami, które mają przepisane przez lekarza odpowiednie leki, a dodatkowo kupują jeszcze te dostępne bez recepty. Często nie zdają sobie sprawy z tego, że wcale nie poprawia to efektu terapeutycznego, natomiast zwiększa ryzyko uszkodzenia wątroby czy żołądka. Innym niekorzystnym aspektem nadużywania leków przeciwbólowych jest kwestia opóźniania diagnozy. Jeśli kogoś często boli np. głowa, to przyczyn może być naprawdę sporo: od zwykłej migreny aż po nadciśnienie czy guz mózgu. Stałe znieczulanie się tabletkami sprawia, że pacjent nie idzie do lekarza, by ustalić przyczynę dolegliwości, tylko cierpi nieraz całymi latami. Tymczasem wystarczy pamiętać, że ból jest wysyłanym przez organizm sygnałem, który należy możliwie szybko rozszyfrować (w przeciwnym przypadku proces chorobowy postępuje), a wszelkie przewlekłe dolegliwości, potwierdzone badaniami, powinny być leczone przez specjalistę. Długotrwałe samoleczenie powoduje bowiem jeszcze i to, że niezbędne staje się zwiększanie dawek leków dla uzyskania tego samego efektu terapeutycznego.
- Obserwowane jest zjawisko przyzwyczajenia organizmu do danego leku. To dotyczy nie tylko leków przeciwbólowych, ale także np. uspokajających czy nasennych. Takie zjawisko jest ważnym czerwonym światełkiem, na które każdy pacjent powinien zwrócić uwagę. Jeśli widzimy, że tabletka, która pomagała nam jeszcze miesiąc wcześniej, już nie przynosi oczekiwanych efektów, nie bierzmy kolejnej, tylko zastanówmy się, co może być przyczyną naszych problemów. Drugą (po przyzwyczajeniu) przyczyną takiej sytuacji może być bowiem to, że nasza choroba się rozwija i poprzednio skuteczna dawka już nie wystarcza z powodu pogorszenia się naszego stanu. Znane jest również zjawisko pewnego rodzaju błędnego koła, tzn. niektóre dolegliwości (np. bóle głowy) mogą być wtórnie wywołane przez stałe branie leków, które mają ten ból złagodzić. Pacjent zażywa więc kolejne dawki, a to tylko pogarsza jego stan. Polekowe problemy zdrowotne stanowią naprawdę poważną przyczynę dolegliwości, z którymi chorzy trafiają do szpitala.
4. Kiedy możemy mówić o uzależnieniu od leku?
- Jeśli zauważymy, że trudno nam się bez niego obejść, że dążymy do tego, by zawsze był w naszej torebce, jeśli zaczynamy traktować go jak rodzaj wsparcia w trudnych chwilach, to może to być syndrom uzależnienia. U kobiet bardzo często dotyczy to na przykład dostępnych bez recepty środków uspokajających.
5. Jak zatem powinnyśmy je stosować, by było to bezpieczne?
- Wszelkie tego typu preparaty, na ogół zawierające wyciągi ziołowe, powinny być używane doraźnie. Jeśli ktoś ma trudny dzień, egzamin, wyjątkowo ważną rozmowę w pracy czy pokłócił się z kimś i to go zdenerwowało, może się wyciszyć za pomocą takiego preparatu. Problem mija, lek ląduje w apteczce i zostaje tam na pewien czas, całkiem zapomniany. Nie można jednak z takiego leku zrobić sobie panaceum na wszelkie problemy w pracy i w domu, bo to znowu może odwlec właściwe leczenie poważniejszych dolegliwości np. depresji czy nerwicy. Jednym słowem, samoleczenie stresu jest jak najbardziej
w porządku, ale, podkreślam, musi mieć charakter doraźny. Jeśli problem obniżenia nastroju nie mija, warto poradzić się specjalisty.
6. Czy to prawda, że wśród osób starszych częste jest niepotrzebne stosowanie tabletek nasennych?
- Tak. Ludzie w podeszłym wieku nie potrzebują już takiej ilości snu, jak wcześniej. Biorą więc leki nasenne wówczas, gdy tak naprawdę wcale nie jest to im niezbędne. Wystarczyłoby tylko zaakceptować fakt, że w pewnym wieku sen staje się płytszy i krótszy i to jest norma. Tymczasem sztuczne poprawianie sobie jakości snu jest związane z wieloma innymi problemami. Zażywanie tego typu preparatów przez osoby starsze wiąże się bowiem ze zwiększonym ryzykiem upadku (a więc różnych złamań), zmniejszeniem refleksu, zaburzeniami koncentracji czy widzenia, a to prowadzi do większej liczby wypadków, których są sprawcami bądź uczestnikami.
7. Jakie jeszcze preparaty oprócz przeciwbólowych i uspokajających są Pańskim zdaniem nadużywane?
- Wiele osób zbyt często bierze środki przeczyszczające. Tymczasem trzeba wiedzieć, że ich przewlekłe stosowanie powoduje uszkodzenie unerwienia błony śluzowej jelita, co zaburza proces naturalnego wypróżniania. By pójść do toalety, konieczne staje się zatem wzięcie preparatu. Oddalamy się w ten sposób od podstawowych przyczyn zaparć, jakimi są nieprawidłowa dieta i brak ruchu, a to właśnie od zmian w tych obszarach należałoby zacząć leczenie tej przypadłości. Warto też pamiętać, że zaparcia mogą być objawem różnych chorób (np. niedoboru żółci czy enzymów trzustkowych), a to trzeba leczyć wcale nie tabletką
przeczyszczającą.
8. Jak sobie może poradzić ktoś, kto podejrzewa, że bierze za dużo tabletek?
- Koniecznie zwrócić się do lekarza. Raczej nie polecam podejmowania samodzielnych prób odstawienia medykamentów, bo bywa to naprawdę trudne. Czasem samopoczucie jest na tyle złe (zwłaszcza po gwałtownym zrezygnowaniu z leków nasennych czy uspokajających), że pacjent powinien trafić do szpitala. Odstawienie nadmiaru leków to jednak jedyna droga, która może prowadzić do zdrowia.
Warto wiedzieć:
Poznaj podstawowe zasady, które ułatwią ci bezpieczne stosowanie preparatów dostępnych bez recepty i zmniejszą ryzyko ich nadużywania.
1. Pamiętaj: jeśli nie masz wskazań do stosowania leku, to jest to przeciwwskazanie. Zawsze czytaj ulotki dołączone do opakowań i analizuj je pod tym kątem.
2. Jeżeli jakiś preparat zażywasz częściej niż okazjonalnie (maks. kilka razy
w miesiącu), skonsultuj się z lekarzem. Być może trzeba leczyć przyczynę twoich dolegliwości, a nie tylko jej objawy.
3. Kiedy zauważysz, że skuteczna wcześniej dawka leku już nie działa, koniecznie poradź się specjalisty. Być może proces chorobowy postępuje, a tego nie wolno lekceważyć.
4. Pamiętaj, że o przewlekłym stosowaniu leków powinien zdecydować lekarz. Długotrwałe samoleczenie może doprowadzić do uszkodzeń wątroby i innych narządów wewnętrznych.
5. Jeśli zauważysz, że dbasz o to, by jakiś lek mieć zawsze pod ręką, może to być sygnał uzależnienia.
Na pytania odpowiadał Odpowiada dr Jarosław Woroń, specjalista farmakologii klinicznej z Zakładu Farmakologii Klinicznej CM UJ Kraków oraz Uniwersyteckiego Ośrodka Monitorowania i Badania Niepożądanych Działań Leków w Krakowie
Uwaga! Powyższa porada jest jedynie sugestią i nie może zastąpić wizyty u specjalisty. Pamiętaj, że w przypadku problemów ze zdrowiem należy bezwzględnie skonsultować się z lekarzem!