fot. Fotolia
Fascynacja czy zgubny nałóg?
O uzależnieniu mówi się wtedy, jeśli to, co robimy (uzależnienia behawioralne) lub zażywamy (uzależnienia od substancji), przynosi straty i negatywne konsekwencje w życiu osobistym, zawodowym, duchowym i z czego człowiek chciałby zrezygnować, ale nie może i wraca do szkodzącej mu czynności lub substancji, przy okazji tłumacząc siebie na różne sposoby, racjonalizując, bagatelizując konsekwencje lub obwiniając innych. Już po niniejszym krótkim wprowadzeniu wyczuwa się, że nieleczony nałóg zawsze w jakimś stopniu niszczy uzależnionemu i jego bliskim życie.
Warto podkreślić, że bardzo trudno jest rozpoznać uzależnienie, szczególnie człowiekowi, który jest nim dotknięty. Osoby bliskie zwykle wcześniej zauważają niepokojące sygnały i odczuwają zgubne skutki nałogu, natomiast sam uzależniony broni się przed posądzeniem o uzależnienie, ponieważ gdyby to przyznał, musiałby podjąć działania, aby z tego czegoś zrezygnować.
Gdy uzależnienie prowadzi do śmierci…
Ponieważ uzależnienie staje się ważną częścią życia, trudno z niego zrezygnować. Bardzo łatwo jest przekroczyć bezpieczną granicę picia, zażywania, grania, czy robienia czegoś jeszcze innego, tj. momentu utraty kontroli nad daną substancją lub czynnością. Po utracie kontroli nad tym czymś, zaczyna się tracić umiejętność świadomego decydowania o swoim życiu, zaczyna się coraz więcej myśleć o nałogu, staje się on istotny, w miarę postępowania choroby – najważniejszy.
Jeśli osoba nie podejmuje decyzji o leczeniu, o terapii, to uzależnienie jako choroba nieuleczalna (w przypadku nałogów mówimy o zaleczeniu, nie wyleczeniu), postępująca, wręcz śmiertelna, będzie się pogłębiać, bardzo często aż do wyniszczenia. Bo tak naprawdę wszystkie nałogi, nawet te z pozoru mniej szkodliwe, odbijają się na fizycznym stanie organizmu, np. hazard wiążący się z emocjami i adrenaliną, może prowadzić do chorób serca, problemów z ciśnieniem, wrzodów żołądka; uzależnienie od gier komputerowych może w skrajnych przypadkach prowadzić do zaniedbania regularnych posiłków, a nawet śmierci z wygłodzenia, ponieważ czas na jedzenie wydaje się uzależnionemu stratą czasu. Nierzadko uzależnienie negatywnie wpływa na poziom koncentracji, skupienia myśli tylko na nałogowej czynności, a to prowadzi do nieszczęśliwych wypadków, a czasami i śmierci.
Zobacz też: Co robić, gdy dziecko nadużywa komputera lub telefonu?
Jak odróżnić fascynację od nałogu?
Dobra pasja buduje, rozwija. Nałóg ogranicza, pozbawia wolności wyboru. Wykonywanie nieustannie tylko jednej czynności nie jest w żaden sposób rozwojowe. Uzależnienie jest mechanizmem ucieczkowym – ucieczką od problemów, od myślenia, od emocji, z którymi trudno sobie poradzić, od podejmowania decyzji, od ważnych życiowych spraw.
Fascynacja na ogół nie przypomina nałogu, choć warto być ostrożnym i czujnym, bo może się nim stać. Jeśli pasji poświęcamy coraz więcej czasu i energii, to może jej zabraknąć na dbanie o finanse, warunki życia, rodzinę, kontakty towarzyskie; jeśli czynność, która człowieka pasjonuje zaczyna przynosi straty, jeśli z fascynacji zaczynają wynikać kłopoty natury rodzinnej, finansowej, zawodowej, towarzyskiej – znaczy to, że pasja jest szkodliwa i może mieć znamiona uzależnienia.
Inaczej mówiąc, człowiekowi we wszystkim potrzebny jest umiar i równowaga. Jeśli podążamy wyłącznie ścieżką pasji, zwykle zaczyna brakować czasu na inne, ważne obszary życiowe. Jeśli równowaga między życiem a fascynacją jest zachwiana, oznacza to, że dzieje się coś niedobrego, szkodliwego. I warto wtedy poradzić się specjalisty.
Zobacz też: Zakupoholizm rośnie wśród młodych mam
Autor: Jarosław Kalinowski – mgr psychologii klinicznej o specjalizacji - psychoterapia uzależnień i współuzależnienia oraz warsztaty rozwoju osobowości, Ośrodek Psychoterapii i Terapii Uzależnień OLCHA (www.olcha.waw.pl).
Uwaga! Powyższa porada jest jedynie sugestią i nie może zastąpić wizyty u specjalisty. Pamiętaj, że w przypadku problemów ze zdrowiem należy bezwzględnie skonsultować się z lekarzem!