Jak umilić dziecku wizytę u dentysty?

Żel znieczulający o smaku owoców, kącik dziecięcy wypełniony zabawkami i kolorowymi książkami, syrop lub gaz rozweselający, które koją nerwy, bezbolesne znieczulenie miejscowe czy nagrody po zabiegu – to tylko niektóre metody umilające dziecku pobyt u dentysty/fot. Fotolia fot. fot. Fotolia
Żel znieczulający o smaku owoców, kącik dziecięcy wypełniony zabawkami i kolorowymi książkami, syrop lub gaz rozweselający, które koją nerwy, bezbolesne znieczulenie miejscowe czy nagrody po zabiegu – to tylko niektóre metody umilające dziecku pobyt u dentysty.
Żel znieczulający o smaku owoców, kącik dziecięcy wypełniony zabawkami i kolorowymi książkami, syrop lub gaz rozweselający, które koją nerwy, bezbolesne znieczulenie miejscowe czy nagrody po zabiegu – to tylko niektóre metody umilające dziecku pobyt u dentysty/fot. Fotolia fot. fot. Fotolia

Adaptacja do nowych warunków

Prywatne kliniki stomatologiczne coraz częściej są świadome tego, że milusińscy wymagają szczególnego traktowania, i w zaciszu gabinetów tworzą dla nich świat, o którym większość ich rodziców mogła tylko marzyć. Jak wygląda on w katowickiej klinice, nagrodzonej w październiku br. w konkursie „Świat przyjazny dziecku” organizowanym przez Komitet Ochron Praw Dziecka?

Pierwsza wizyta małego pacjenta w klinice jest zazwyczaj adaptacyjna. Dziecko poznaje wtedy nowe miejsce – gabinet, lekarza i jego asystentki. Może pobawić się w kolorowym, wypełnionym zabawkami kąciku dziecięcym, wziąć udział w zabawach inicjowanych przez asystentki, pozwolić im przeczytać książkę albo włączyć bajki Disney’a.

„Gdy przychodzi pora, by zasiąść w fotelu dentystycznym, wszystko odbywa się bezboleśnie i w przyjaznej atmosferze, nie można leczyć dzieci na siłę” – mówi Elżbieta Geroch-Kulka z Kliniki Implantologii i Stomatologii Estetycznej dr. Romana Borczyka. Każdy jej mały pacjent może oczekiwać nagrody po zabiegu. Zanim ją jednak otrzyma, bywa, że potrzebuje innej zachęty.

Zobacz też: Jak przygotować dziecko na wizytę u dentysty?

Spokojnie, bez nerwów

Dobre rezultaty daje bezpieczny gaz rozweselający (podtlenek azotu), który – dozowany przez specjalną maseczkę o owocowym zapachu – sprawia, że dziecko uspokaja się i możliwe jest podjęcie skutecznego leczenia. Dodatkowo stosuje się bezpieczny syrop kojący młode nerwy. Dobór odpowiedniego uspokajającego rozwiązania dziecko może przećwiczyć już w domu – jeśli jest w wieku pozwalającym na korzystanie komputera, zrobi to dzięki grze umieszczonej na stronie www.stomatologiadziecieca.com/gra.htm.

Gdy ból jest przeszkodą

Jak twierdzi Izabela Walewander, syrop pomaga dzieciom w 30% leczonych przypadków, a gaz rozweselający w 90%. Zdarza się jednak, że strach przed usunięciem zęba czy borowaniem jest zbyt duży, by dentysta mógł przystąpić do działania. Wtedy w katowickiej klinice można zastosować znieczulenie ogólne, wykonywane pod kontrolą doświadczonego anestezjologa.

Przed podaniem znieczulenia przeprowadzana jest ankieta, na podstawie której lekarz zapoznaje się ze stanem zdrowia dziecka. Zwykle podczas jednej wizyty w znieczuleniu ogólnym w klinice leczy się wszystkie ząbki dziecka. Podczas takiego znieczulenia dodatkowo wykonuje się znieczulenie miejscowe, by dziecko po wybudzeniu nie odczuwało bólu. W czasie zabiegów stomatologicznych oraz wybudzania lekarz nieustannie kontroluje ważne funkcje życiowe małego pacjenta.

Stosuje się technikę wolnego wybudzania, co zmniejsza stres po zabiegu. Dziecko, jeszcze śpiące, trafia do specjalnie przygotowanego pokoju, gdzie budzi się w obecności rodzica. Następnie mały pacjent jest obserwowany przez lekarza przez około 30 minut. Takie podejście eliminuje w bardzo znacznym stopniu ryzyko wystąpienia jakichkolwiek powikłań.

Arsenał środków zapewniających bezbolesne leczenie uzupełniają żele znieczulające o owocowym smaku, którymi smaruje się dziąsło podczas leczenia próchnicy – schorzenia, z którym w katowickiej klinice walczy się najczęściej wśród małych pacjentów (70% wszystkich przypadków).

W zmaganiach z ubytkami próchniczymi stosuje się silne znieczulenie miejscowe, kontrolowane komputerowo, a przy tym bezbolesne. Żel wstępnie znieczula dziąsło, dzięki czemu dziecko nie odczuwa boleśnie momentu wprowadzenia końcówki znieczulającej. Sama końcówka, wyglądem przypominająca patyczek, i w zapomnienie odsyłająca igłę i strzykawkę, to w katowickiej klinice „czarodziejska różdżka”, która „czaruje ząbek”. Spotyka się to z entuzjazmem ze strony maluchów.

Zobacz też: Jak leczyć wady zgryzu u dzieci?

Uwaga! Powyższa porada jest jedynie sugestią i nie może zastąpić wizyty u specjalisty. Pamiętaj, że w przypadku problemów ze zdrowiem należy bezwzględnie skonsultować się z lekarzem!

Redakcja poleca

REKLAMA