Kochanie, masz jakieś kompleksy?
„Łysieję!”, „Wisi mi brzuch”, „Mam tarkę na czole”, „Jestem za gruby” – mężczyźni w Polsce zaczynają otwarcie mówić o swoich kompleksach. Dziś przyznaje się do nich aż 53% facetów – wynika z sondy* kliniki medycyny estetycznej BodyCareClinic.
Na liście TOP 10 największych kompleksów Polaków znalazły się piwne brzuchy, dodatkowe kilogramy, żółte i krzywe zęby, minimalne umięśnienie i zmarszczki. Co ciekawe o swoich kompleksach mężczyźni wolą rozmawiać w męskim gronie. Aż 69% nie przyznaje się do nich przed swoimi partnerkami.
Brzuch, owłosienie, zęby – męskie problemy
Koniec z macho z napompowanym ego i brutalem o szorstkiej skórze. Faceci przyznają się – mamy kompleksy.
Zaledwie 11% mężczyzn w Polsce jest w 100% zadowolonych ze swojego wyglądu. Dla porównania wśród kobiet odsetek ten wynosi 7%. Do kompleksów przyznaje się 53% panów, a w ogóle nie chce o nich rozmawiać 36% z nich – wynika z sondy przeprowadzonej wśród ponad 500 mężczyzn przez BodyCareClinic w Katowicach.
Problemem numer jeden jest nadwaga. 21% mężczyzn poczułoby się lepiej bez nadprogramowych kilogramów. U 17% przyczyną kompleksów jest obwisły lub tzw. piwny brzuch, dla 12% postępujące z wiekiem łysienie. Problem z nadmiernym owłosieniem natomiast wskazuje 7% panów. Podobnie jak u kobiet, zmartwieniem są zmarszczki – te na czole, wokół oczu i ust wpędzają w kompleksy 10% facetów. Co ciekawe, niezbyt imponująca masa mięśniowa jest przyczyną kompleksów jedynie dla 8% panów. Taki sam odsetek za swój problem nr 1 uznaje zbyt żółte lub krzywe zęby.
Ważne ciało, mniej ważna twarz?
Przyznanie się do problemu coraz częściej idzie także w parze z działaniem. Ponad połowa z mężczyzn, która zadeklarowała, że ma kompleksy, próbowała z nimi walczyć dietą, ćwiczeniami i kosmetykami. 34% nie miałoby nic przeciwko poddaniu się zabiegom medycyny estetycznej, byle tylko pozbyć się problemu obniżającego samoocenę. 5% przyznaje, że w przeszłości odwiedziło kosmetyczkę lub lekarza medycyny estetycznej. Jak zauważają kosmetolodzy, ten odsetek w ostatnich latach rośnie. Dziś mężczyźni stanowią od 15-20% pacjentów gabinetów medycyny estetycznej.
– Facet w klinice medycyny estetycznej to nie jest już rzadkość. Pod tym względem mężczyźni stają się coraz odważniejsi. Co ciekawe, poddają się terapiom estetycznym nie za namową partnerek, ale z własnej woli. Mężczyzn przyciąga do gabinetów zarówno chęć poprawy wyglądu, jak i względy czysto medyczne. Te drugie są o wiele częstsze. W odróżnieniu od kobiet, mężczyźni przywiązują większą wagę do zabiegów nie tylko poprawiających estetykę, ale wpływających także na zdrowie. Wielu z nich łączy wizytę w gabinecie z dietą albo planem treningowym na siłowni – mówi Katarzyna Łukasik-Fąferko, właścicielka BodyCareClinic w Katowicach.
– Zabiegami numer jeden wśród panów są wszelkie terapie na ciało: odchudzające, ujędrniające, rozbijające tłuszcz na brzuchu, udach, plecach. Stanowią one dziś ponad 40% wszystkich zabiegów, jakim poddają się panowie. Popularna jest mezoterapia powstrzymująca łysienie, a także zabiegi laserowe usuwające nadmiar owłosienia, blizny powstałe na twarzy po goleniu lub przebarwienia na skórze. Popularny jest także botoks, stosowany u panów zarówno w terapiach przeciwzmarszczkowych, jak również terapiach leczenia nadpotliwości – wylicza Katarzyna Łukasik-Fąferko.
Zobacz też: Męski botoks
Koniec ze zmarszczkami
8% mężczyzn deklaruje, że przyczyną ich kompleksów są zmarszczki, jakie pojawiają się z wiekiem. Aż 83% zauważa u siebie wyraźne oznaki starzenia się. 9% ankietowanych mężczyzn przyznało się do stosowania specjalnych kremów na zmarszczki. 29% z kolei nie miałoby nic przeciwko poddaniu się nieinwazyjnemu zabiegowi, który wygładziłby skórę i przywrócił jej świeżość.
– Botoks, fotoodmładzanie, peelingi to nie są już zabiegi zarezerwowane wyłącznie dla kobiet. Hitem są zabiegi laserowe. Oprócz oznak starzenia się skóry i jej zmęczenia, usuwają one także przebarwienia, ślady po trądziku i blizny powstałem w skutek golenia, a to ważny argument dla faceta, żeby podjął się terapii odmładzającej. Zawsze przecież może powiedzieć, że wcale nie chodzi o zmarszczki – śmieje się Łukasik-Fąferko.
Co ciekawe po takie zabiegi coraz częściej sięgają nie 40 i 50-latkowie, a 20 i 30-latkowie. W tej ostatniej grupie aż 49% mężczyzn chętnie poprawiłoby swoją urodę, odejmując sobie lat.
*Sondę BodyCareClinic przeprowadzono w dniach 15 stycznia – 15 lutego na próbie 500 mężczyzn w wieku od 18 do 60 lat.
Zobacz też: Czego wstydzą się mężczyźni?
Źródło: materiały prasowe Guarana Communications/mn
Uwaga! Powyższa porada jest jedynie sugestią i nie może zastąpić wizyty u specjalisty. Pamiętaj, że w przypadku problemów ze zdrowiem należy bezwzględnie skonsultować się z lekarzem!