Zespół nagłej śmierci łóżeczkowej jest definiowany jako nagła śmierć dziecka we śnie do pierwszego roku życia, gdzie przyczyna śmierci nie może być ustalona. W krajach wysokorozwiniętych SIDS jest jedną z najczęstszych przyczyn śmierci niemowląt. Naukowcy wskazują na kilka możliwych przyczyn występowania SIDS np. niedobory serotoniny, bezdechy, wady serca u dziecka, podłoże genetyczne, czynnik infekcyjny i wiele innych.
Tym, co mogłoby uratować życie wielu niemowląt może być właśnie karmienie piersią. Badacze zauważyli, że u niemowląt karmionych wyłącznie mlekiem matki ryzyko wystąpienia SIDS było aż o 73% niższe w porównaniu z maluchami pijącymi mleko z butelki. Wystarczyło jednak naturalne karmienie jedynie przez pierwsze 2 miesiące życia dziecka, by zagrożenie SIDS spadło o całe 62%.
Według badaczy dzieci karmione piersią łatwiej budzą się ze snu, a także otrzymują z mlekiem matki przeciwciała chroniące je przed groźnymi infekcjami. Wszystko to sprawia, że naukowcy by zapobiec przypadkom SIDS zalecają karmienie naturalne przez pierwsze 6, a nawet 12 miesięcy jeśli to możliwe. Ma to szczególne znaczenie w grupach o podwyższonym ryzyku zespołu np. u dzieci młodych matek poniżej 19 roku życia, wcześniaków, dzieci matek przyjmujących w czasie ciąży narkotyki, palących papierosy itd.
Zobacz też: Jakie są zalety karmienia piersią?
Źródło: Science Daily/ kp
Uwaga! Powyższa porada jest jedynie sugestią i nie może zastąpić wizyty u specjalisty. Pamiętaj, że w przypadku problemów ze zdrowiem należy bezwzględnie skonsultować się z lekarzem!