Wskaźnik Pearla
Wskaźnik Pearla mówi o tym, ile spośród stu kobiet zajdzie w ciążę przez rok, stosując daną metodę antykoncepcji. Im jest on więc niższy, tym dana metoda jest skuteczniejsza. Dla metody kalendarzowej (tzw. kalendarzyka małżeńskiego) wynosi on 14-50/100 kobiet. Dla porównania: dla niektórych leków z grupy środków antykoncepcyjnych wskaźnik Pearla wynosi 0-0,3/100 kobiet.
Metoda kalendarzowa – na czym polega?
Metoda ta opiera się na trzech założeniach:
- Przeżywalność plemników (licząc od momentu wytrysku nasienia) wynosi od 2 do 6 dni.
- Długość życia komórki jajowej wynosi 1 – 2 dni (licząc od momentu owulacji).
- Jajeczkowanie (owulacja) ma miejsce na około 14 dni przed wystąpieniem krwawienia miesięcznego.
Kobieta przez min. 6 miesięcy obserwuje długość trwania swoich cykli miesiączkowych, po czym wybiera najkrótszy i najdłuższy z nich. Początek okresu płodnego wyznacza się odejmując od najkrótszego z cykli 18 dni. Jego koniec – odejmując 11 dni od najdłuższego z cykli.
Warto wiedzieć: Antykoncepcja bez tajemnic
Kiedy wykonamy obliczenia, okaże się, że przykładowa kobieta, której długość cykli waha się między 26 a 32 dni, powinna powstrzymać się od współżycia przez 14 dni w czasie każdego z cykli. Dla wielu par tak długi okres abstynencji seksualnej jest nie do zaakceptowania. Te pary, które mimo wszystko wybierają metodę kalendarzową, często nie są zadowolone z jej skuteczności.
Jak zaburzenia długości cyklu wpływa na skuteczność metody kalendarzowej?
Wskaźnik Pearla dla tej metody antykoncepcji wynosi aż 14-50/100 kobiet. Oznacza to, że nawet połowa spośród 100 kobiet stosujących tę metodę przez rok zachodzi w ciążę. Dlaczego aż tak dużo?
Najważniejszym czynnikiem odpowiadającym za niską skuteczność metody jest zmienność długości cyklów miesiączkowych u kobiet. Wiąże się to przede wszystkim ze stresującym, niehigienicznym trybem życia (niedostatkiem snu, stresem, przemęczeniem), zaburzeniami hormonalnymi, infekcjami.
Im większa zmienność długości cykli, tym dokładność metody spada. Wracając do wspomnianej powyżej „przykładowej kobiety”: Na podstawie obserwacji swoich dotychczasowych kilku cykli (długość: 26-32 dni) wyliczyła ona, że aby uniknąć ciąży musi powstrzymać się od współżycia pomiędzy 8. a 21. dniem (licząc od pierwszego dnia miesiączki). Niestety z powodu nieregularnego trybu życia, stresu w pracy i nieprzespanych nocy jej kolejny cykl skrócił się do 24 dni (czego nie mogła oczywiście przewidzieć, gdyż nie znała daty kolejnej miesiączki). Okazuje się więc, że już od 6. dnia cyklu (24 – 18 = 6) rozpoczął się dla niej okres płodny (skończył się w 21. dniu: 32 – 11 = 21). Kobieta nie wiedząc o tym współżyła do 8. dnia cyklu (a więc przez 2 dni płodne), mogąc w tym czasie zajść w ciążę.
Reasumując: metoda kalendarzowa ma szanse być skuteczna jedynie u kobiet miesiączkujących regularnie. Im wahania długości cyklu większe, tym większa jest także szansa na zajście w ciążę.
Polecamy: Miesiączka - jak jest postrzegana w różnych kulturach
Uwaga! Powyższa porada jest jedynie sugestią i nie może zastąpić wizyty u specjalisty. Pamiętaj, że w przypadku problemów ze zdrowiem należy bezwzględnie skonsultować się z lekarzem!