Sprzątanie, zakupy, długie stanie przy kuchni, ciągły pośpiech i nerwówka. Świąteczne przygotowania to naprawdę trudny okres dla naszych pleców. Po tych wszystkich wyczynach niejedna z nas zamiast siedzieć przy wigilijnym stole, wolałaby położyć się sama na twardym materacu i mieć święty spokój.
I choć co roku obiecujemy sobie, że tym razem wcześniej zaczniemy wszelkie przygotowania, niestety, zwykle nam się to nie udaje. Dlatego warto poznać zasady, które sprawią, że nasze kręgosłupy nie odczują zbytnio nadmiaru obowiązków, a nawet jeśli coś nas zaboli, będziemy potrafiły szybko się z tym uporać. O to, jak w tym czasie najlepiej zadbać o plecy, pytamy doktora Pawła Lisa, zastępcę ordynatora Oddziału Reumoortopedii i Chirurgii Kręgosłupa Centrum Kształcenia i Rehabilitacji w Konstancinie-Jeziornie.
Marzena Bartoszczuk: Jak święta Bożego Narodzenia wpływają na kręgosłup?
Dr Paweł Lis: Na ogół, niestety, niezbyt dobrze. Wytężona praca związana z ich przygotowaniem sprawia, że dochodzi do częstych przeciążeń. Mięśnie pracują inaczej niż na co dzień (inny zakres ruchu, brak odpoczynku). Dodatkowo problemy często pogłębia stres, który nas usztywnia. Dlatego w tym okresie bóle kręgosłupa, szczególnie części lędźwiowej (czyli dolnej), mogą przytrafić się nawet osobom zwykle niemającym takich problemów.
Co zatem robić, gdy po całym dniu sprzątania i stania przy kuchni bolą nas plecy?
Przede wszystkim przyznać kręgosłupowi (i sobie) prawo do odpoczynku. Najlepiej położyć się na dość twardym podłożu i znaleźć wygodną pozycję. Dla każdego może ona być nieco inna. Na ogół zaleca się leżenie na plecach z lekko ugiętymi nogami, ale niektórzy wolą na brzuchu lub na boku. Ogólna zasada jest taka: należy unikać wszystkich pozycji, w których boli.
Przedtem warto wziąć ciepłą kąpiel, żeby rozluźnić napięte mięśnie przykręgosłupowe i ewentualnie posmarować bolesne miejsca żelem przeciwbólowym i przeciwzapalnym. Jeśli ból jest naprawdę silny, można wziąć tabletkę jednego z preparatów z grupy niesterydowych leków przeciwzapalnych (NLPZ), np. Ibum, Ibuprofen, Dicloberl, Naproxen.
A dlaczego nie zwykły lek przeciwbólowy? Przecież nie mamy stanu zapalnego.
Rzeczywiście, stan zapalny na ogół kojarzy się wszystkim z chorobą typu zapalenie ucha czy zatok wywoływaną np. przez bakterie. Tymczasem zapalenie stawów kręgosłupa może wystąpić także na tle przeciążeń. Mechaniczne podrażnienie więzadeł i dysków sprawia, że organizm walczy z tym, wywołując właśnie stan zapalny.
Po co mu to?
Po to, by szybciej zlikwidować ucisk na zakończenia nerwowe, który właśnie jest przyczyną bólu. Gdy w jakimś miejscu tworzy się stan zapalny, natychmiast zaczyna dopływać tam więcej krwi. To sprzyja szybszemu oczyszczeniu tego obszaru z wszelkich niekorzystnych składników, np. kwasu mlekowego, które nagromadziły się tam w wyniku przeciążenia. Żeby mu w tym pomóc, warto dodatkowo zastosować ciepły lub zimny kompres.
Dlaczego ciepły? Słyszałam o zasadzie, że nie wolno przykładać nic takiego przy stanie zapalnym.
Ta zasada dotyczy np. zapalenia wyrostka, a nie bólu kręgosłupa. Wtedy rzeczywiście może dojść do komplikacji. Ale przy przeciążeniu kręgosłupa wysoka temperatura działa leczniczo. Sprawia, że wybrane miejsce jest lepiej ukrwione co, jak już wiemy, sprzyja szybszemu zlikwidowaniu czynników zapalnych. Ale są osoby, którym bardziej pomaga przyłożenie kompresu z lodem.
Zimno z kolei zmniejsza tzw. wrażliwość odpowiedzi bólowej, czyli mówiąc po prostu, kręgosłup wtedy mniej boli. Nie ma innej możliwości, by przekonać się, która metoda lepiej pomoże danemu człowiekowi, jak wypróbowanie obydwu. Trzeba pamiętać, że zimny kompres (np. kostki lodu wrzucone do foliowego woreczka) trzeba dodatkowo owinąć ręcznikiem i można przyłożyć go tylko na kilka, kilkanaście minut. Zaś ciepły okład trzyma się do momentu, gdy wystygnie, a temperatura wyjściowa powinna wynosić ok. 60°C.
A jak odróżnić zwykły niegroźny ból od takiego, który powinien nas skłonić do wizyty u lekarza?
Istotny jest tu czas. Jeśli dolegliwości występują wtedy, gdy coś robimy lub krótko potem, na ogół nie jest to powód do niepokoju. Kiedy jednak ból trwa dłużej niż 5–10 dni, nawet jeśli jest to typowy zespół przeciążeniowy spowodowany nadmiarem prac domowych, warto poradzić się lekarza.
Czy są takie sygnały alarmowe, których absolutnie nie wolno nam zlekceważyć?
Tak. Do jak najszybszej wizyty u specjalisty powinien nas skłonić na przykład silny ból okolicy lędźwiowej (czyli dolnej części pleców), który pojawił się nagle w wyniku wykonywania jakiegoś ruchu. Zwłaszcza jeśli towarzyszy mu promieniowanie bólu do kończyn dolnych i/lub uczucie ich drętwienia. Także wszelkie zaburzenia czucia w obrębie rąk czy nóg, np. odrętwienie, wrażenie, że skóra na nich jest jakaś inna, i ten objaw nie jest chwilowy, trwa jeden czy dwa dni, są wskazaniem do konsultacji lekarskiej.
Natychmiastowej pomocy wymaga osoba, która zauważy u siebie osłabienie siły mięśniowej kończyn dolnych lub górnych. To zwykle objawia się tak, że nie można na przykład uchwycić szklanki (albo nagle wypada ona z rąk) lub też stopa zaczyna się ciągnąć po ziemi. Tu nie wolno czekać, nawet jeśli takie symptomy zauważymy w samym środku wigilijnej kolacji.
Skoro już jesteśmy przy Wigilii... Święta Bożego Narodzenia wszystkim kojarzą się z prezentami. Jaki upominek można z tej okazji sprawić swojemu kręgosłupowi?
Z pewnością najlepszym prezentem będzie po prostu karnet na fitness czy basen. Regularny ruch sprawia bowiem, że wzmacniają się mięśnie brzucha i przykręgosłupowe i tworzą tak silny gorset, że zbędne stają się wszelkie gadżety.
Na przykład reklamowany w telewizji Kosmodisc?
Też. Ale tak naprawdę nie chciałbym się wypowiadać, czy to działa, bo nie miałem dotąd okazji zetknąć się z tym urządzeniem.
A poduszka ortopedyczna?
To już zupełnie inna sprawa. Bardzo przydaje się osobom, które mają kłopoty z odcinkiem szyjnym kręgosłupa. Tworzy bowiem dokładnie dopasowaną do kształtów ciała podpórkę, co sprawia, że odpowiednio podtrzymywana jest głowa i dzięki temu mięśnie szyi mogą dobrze odpocząć. Jedyne moje zastrzeżenie dotyczące poduszki jest takie, że nie wszystkim ona odpowiada.
Są osoby, które w żaden sposób nie mogą się przyzwyczaić do spania na czymś takim. Warto o tym pamiętać, jeśli taki prezent zamierzamy zrobić komuś innemu, a nie sobie. A jeżeli to ma być upominek dla nas, warto znaleźć sklep, w którym będzie można wypróbować poduszkę przed zakupem.
To może krzesło-klęcznik, dla kogoś, kto dużo siedzi przy biurku?
Dobry prezent szczególnie dla osób z nadwagą. Zmniejsza bowiem obciążenie poszczególnych elementów kręgosłupa, które podczas „siedzenia” w tej pozycji jest przenoszone nie tylko wzdłuż pleców, ale również na kończyny dolne. Warto kupić podobne krzesła także dzieciom, bo wyrabia to w nich nawyk siedzenia z prostymi plecami.
A co Pan sądzi o tornistrze na kółkach jako prezencie dla dziecka?
Dzieci do III–IV klasy szkoły podstawowej nie powinny w ogóle nosić żadnych ciężarów. Tymczasem plecaki uczniów często ważą nawet po kilka kilogramów. Dlatego tornistry na kółkach (bardzo popularne na Zachodzie) są świetnym pomysłem zwłaszcza dla uczniów młodszych klas. Gimnazjalista może już nie uznać za stosowne chodzenia do szkoły z czymś takim, dlatego przed wyborem tego typu prezentu radzę skonsultować się bezpośrednio z nim.
Czy kierowcom, którzy często podróżują po naszych wyboistych drogach, można kupić w prezencie specjalną poduszkę na fotel samochodowy?
Tak. Pomaga ona wyprofilować fotel tak, by odtworzyć naturalną lordozę (czyli wygięcie) kręgosłupa lędźwiowego. To pozwala odciążyć mięśnie, które nie muszą stale podtrzymywać całego ciała i dzięki temu nie są one tak napięte i zmęczone nawet po długiej podróży. Niektóre poduszki (ale jedynie te zamontowane nie tylko na oparciu, ale i na siedzeniu) mogą dodatkowo amortyzować wstrząsy spowodowane nierównościami podłoża.
Ja chciałabym dostać na przykład karnet na masaż? Czy to pomogłoby mi pozbyć się bólu pleców, np. po świątecznych przygotowaniach czy zbyt długim siedzeniu przy biurku?
Jeśli byłby to karnet na serię zabiegów u profesjonalnego masażysty, to tak. Na pewno po jednym masażu Pani kłopoty nie znikną, ale już cykl pięciu, na przykład dzień po dniu (lub z krótkimi przerwami), pozwoli rozluźnić zbyt napięte mięśnie przykręgosłupowe i zmniejszyć ból pleców. Dotyczy to zwłaszcza kłopotów spowodowanych przeciążeniem lub stresem. Ważne jest także, by osoba wykonująca zabiegi miała odpowiednie (najlepiej medyczne) przygotowanie. Nie oddawałbym swojego kręgosłupa w niepowołane ręce.
Bardzo dziękuję Panu Doktorowi za rozmowę.
Uwaga! Powyższa porada jest jedynie sugestią i nie może zastąpić wizyty u specjalisty. Pamiętaj, że w przypadku problemów ze zdrowiem należy bezwzględnie skonsultować się z lekarzem!