Fot. Fotolia
Według danych z NFZ, na jednego lekarza w Polsce przypada 2750 pacjentów. To oznacza, że przyjęcie każdego z nich powinno lekarzowi zająć nie więcej niż 10 minut. W praktyce jest nawet gorzej - w niektórych przyszpitalnych przychodniach na wizytę do specjalisty z braku miejsc zapisuje się dwóch pacjentów na tę samą godzinę. To oznacza, że lekarz nie ma szans, by zapoznać się z historią pacjenta, poświęcić mu uwagę, dokładnie przeanalizować jego historię i zalecić odpowiednie leczenie. W efekcie pacjenci obsługiwani są taśmowo, dostają te same recepty, a gdy lek nie poskutkuje, dostają kolejny i następny.
Łuszczyca - liczy się indywidualne podejście do pacjenta
W wielu chorobach, na przykład w schorzeniach dermatologicznych, znacznie ważniejsze niż wypisanie recepty jest dokładne poznanie pacjenta i choroby, z którą przyszedł do lekarza. Mówił o tym szczegółowo australijski biolog, doktor Michael Tirant, twórca preparatów z linii Dr Michaels, który gościł na specjalnej konferencji prasowej w Warszawie. Doktor Tirant od przeszło dwóch dekad zajmuje się łuszczycą i bada nie tylko jej objawy, ale przede wszystkim szuka przyczyn tej choroby.
Wszystkie czynniki wywołujące objawy łuszczycy podzielił na dwie grupy:
- pierwszorzędowe (na przykład uszkodzenia skóry, zakażenia ogólnoustrojowe, interakcje pomiędzy lekami itp.),
- drugorzędowe (wtórne), wśród których znalazły się tytoń, zła dieta, alkohol, stres, odwodnienie, hormony.
To właśnie te czynniki nasilają objawy choroby, a co więcej - wpływ wielu z nich na organizm chorego powiązany jest dodatkowo z jego grupą krwi. Na przykład wśród osób, u których nasilenie objawów choroby następuje pod wpływem stresu większość ma grupę 0, a tam, gdzie czynnikiem wywołującym zmiany skórne są interakcje między lekami – przeważa grupa B.
Zobacz także: Łuszczyca - fakty i mity
Łuszczyca - jedna choroba, wiele typów
Czy skoro czynniki wywołujące chorobę są inne dla każdego pacjenta, to i sposób leczenia powinniśmy dobierać indywidualnie? Z pewnością tak, choć w tym wypadku leczenie to nie tylko leki przepisywane przez dermatologów (retinoidy, sterydy). Trudno tu o indywidualny dobór leków, bo te mają zawsze ten sam skład, choć zwykle są dopasowane do typu łuszczycy (inne leki i preparaty stosujemy na łuszczycę krostkową, a inne np. na stawową).
Co więcej, nie u każdego pacjenta te same leki przyniosą identyczny efekt – w medycynie, w tym także w przypadku chorób skóry, nie ma idealnych rozwiązań, które zawsze skutkują jednakowo. Leczenie łuszczycy to długie miesiące poszukiwania odpowiedniej terapii i stopniowego zmniejszania objawów choroby i jej przyczyn, na które pacjent musi być przygotowany.
Dlatego tak ważne jest, żeby oprócz samego wypisania recepty i wybrania leku, dermatolog przeprowadził dokładny wywiad z pacjentem, poznał jego styl życia, zidentyfikował nie tylko samą chorobę, ale i przyczynę nasilania objawów. Doktor Tirant, bazując na swoim wieloletnim doświadczeniu, przekonuje, że odpowiednie zidentyfikowanie przyczyn nasilających objawy łuszczycy jest dla leczenia kluczowe, a wyeliminowanie tych przyczyn (np. stresu, alkoholu, tytoniu itp.) może przynieść zaskakująco dużą poprawę w wyglądzie skóry.
To dobra wiadomość dla pacjentów chorych na łuszczycę. Gdy lekarze nie mają wystarczająco dużo czasu i ograniczają się tylko do wypisania recepty, pacjent może wziąć sprawę w swoje ręce. Znając przyczyny, które nasilają objawy łuszczycy u różnych chorych może (i powinien) obserwować swój organizm i stopniowo eliminować te czynniki, które wpływają na pogorszenie stanu jego skóry. Wymaga to oczywiście ogromnej determinacji i niekiedy wielomiesięcznych testów i wyrzeczeń, ale warto się pomęczyć - organizm nam za to podziękuje.
Źródło: Materiały prasowe Skupieński Marketing PR
Zobacz także: Zioła i naturalne substancje w leczeniu łuszczycy
Uwaga! Powyższa porada jest jedynie sugestią i nie może zastąpić wizyty u specjalisty. Pamiętaj, że w przypadku problemów ze zdrowiem należy bezwzględnie skonsultować się z lekarzem!