Przedstawiciele Naczelnej Rady Aptekarskiej (NRA) poskarżyli się głównemu inspektorowi farmaceutycznemu na lekarzy szczepiących swoich pacjentów przeciwko grypie. Ich zdaniem lekarze ci, udzielając świadczenia zdrowotnego i przy okazji sprzedając lek, działają bezprawnie. Uważają oni, że pacjent powinien kupić szczepionkę w aptece, gdzie jest nadzór nad jej przechowywaniem, a później jechać z nią do przychodni. Aptekarze powołują się przy tym na art. 68 prawa farmaceutycznego, który stanowi, że obrót detaliczny lekami prowadzą apteki, natomiast placówki świadczące usługi zdrowotne mogą - ich zdaniem - kupować tylko leki ratujące życie.
Lekarze są przeciwni tej argumentacji, tłumacząc, że szczepienie farmaceutykiem, który dostarczył pacjent jest ryzykowne, ponieważ nie wiadomo, w jakich warunkach pacjent go transportował i czy przypadkiem nie został przerwany łańcuch chłodniczy. Ponadto powołując się na ten sam artykuł ustęp 4 prawa farmaceutycznego, odpierają ataki farmaceutów twierdząc, że prawo farmaceutyczne wyłącza z spod obrotu lekami sytuację, gdy lekarz podaje pacjentowi lek w związku ze świadczeniem, którego mu udziela.
Zdanie lekarzy podziela Paulina Kieszkowska-Knapik, adwokat z kancelarii Baker&McKenzie: "Zaoferowanie pacjentowi szczepionki w gabinecie to nie jest obrót, tylko świadczenie szczepienia. Jeśli wymagana jest do tego szczepionka, to oczywiste jest, że ZOZ, który ma prawo ją w hurtowni nabyć, ma także prawo podać ją pacjentowi".
Rozmowy z obiema stronami prowadzi teraz Zofia Ulz, główny inspektor farmaceutyczny.
Zobacz też: Prawa pacjenta
Źródło: "Rzeczpospolita", 22.10.2012/mk
Uwaga! Powyższa porada jest jedynie sugestią i nie może zastąpić wizyty u specjalisty. Pamiętaj, że w przypadku problemów ze zdrowiem należy bezwzględnie skonsultować się z lekarzem!