Nadciśnienie nie boli

Choroba ta, chociaż nieraz nie daje żadnych objawów, należy do grupy schorzeń najbardziej zagrażających naszemu sercu. Wielu mawia o niej, jako o epidemii XXI wieku.
/ 02.02.2009 23:47
Choroba ta, chociaż nieraz nie daje żadnych objawów, należy do grupy schorzeń najbardziej zagrażających naszemu sercu. Wielu mawia o niej jako o epidemii XXI wieku.

Statystyki dotyczące nadciśnienia tętniczego wyglądają bardzo niepokojąco. Z ponad jednej trzeciej Polaków cierpiących na to schorzenie zaledwie połowa podejmuje jakiekolwiek kroki związane z jego leczeniem. Jednak nie zawsze zastosowana kuracja przynosi pozytywne efekty. A nadciśnienie tętnicze to jedno z najpoważniejszych zagrożeń dla naszego serca. Jak sobie w takim razie z nim radzić?

Nadciśnienie – co to w ogóle jest?

O nadciśnieniu tętniczym mówimy wtedy, gdy po wielokrotnych próbach pomiaru ciśnienia wynik zawsze jest podwyższony. A podwyższony stan ciśnienia tętniczego zgodnie z obowiązującą normą wskazywaną przez Światową Organizację Zdrowia (WHO) to taki, który przekracza ciśnienie tętnicze skurczowe, czyli górne powyżej 139 mm Hg oraz dolne, czyli rozkurczowe powyżej 89 mm Hg. Powszechnie przyjął się i jest stosowany wskaźnik, że gdy mamy ciśnienie tętnicze powyżej 140/90 mm Hg, wtedy mamy do czynienia z nadciśnieniem.

Nadciśnienie nie boli

Ten problem dotyka także Ciebie?

Dość często nie wiemy nawet, że cierpimy na to schorzenie. Nadciśnienie tętnicze należy, bowiem do grupy tych chorób, które potrafią okrężną drogą obejść się bez wyraźnych, silnych i bolesnych objawów. W takim razie, co nas powinno zaniepokoić, skoro tak trudno jest je rozpoznać? O ile nasz przypadek będzie należał do tego objawowego, to możemy zauważyć kilka oznak. I tak do sygnałów, które mogą nas zaniepokoić zaliczamy następujące sytuacje.
  1. Po prawidłowej długości snu, czyli ok. 7-8 godzin budzimy się rano i w dalszym ciągu czujemy się niewyspani.
  2. Często walczymy po nocach z nękającymi nas koszmarami sennymi. Dziwimy się, dlaczego tylko my musimy borykać się z takimi atrakcjami. 
  3. Do tego po przebudzeniu możemy bez pardonu powiedzieć, że boli nas głowa zaraz po wstaniu z łóżka. Przecież powinniśmy być wypoczęci. 
  4. Do tego czujemy ogarniające nas zmęczenie, jesteśmy rozdrażnieni, nie możemy złapać tchu jakbyśmy wychodzili po schodach, serce wali nam jak młot, a w uszach słyszymy tylko dziwny szum.
Te wszystkie dolegliwości mogą być sygnałem nadciśnienia tętniczego. Gorzej, jeśli jesteśmy w sytuacji, gdy nadciśnienie nie daje żadnych, ale to zupełnie żadnych znaków o tym, że nam dolega. Dlatego tak ważne jest systematyczne kontrolowanie pomiaru ciśnienia.

Co Ci grozi?
Jeśli chcemy się dowiedzieć przy użyciu zaledwie kilku słów, co nam grozi, jeśli cierpimy na nadciśnienie tętnicze, to można to ująć bardzo krótko. Może to być nawet śmierć. Jasne jest to, że każdego z nas kiedyś ostatecznie i tak dosięgnie, jednak zalecenia, dodajmy tolerowane zalecenia są takie, że nie chcemy sobie tego stanu przybliżać. Wolimy raczej opóźniać to zdarzenie, które wraz z dniem naszych narodzin stało się jedyną pewną sprawą w naszym całym życiu. Ale śmierć nie pojawia się tak po prostu od razu od nadciśnienia. Działa ono bardzo skutecznie, chociaż proces zmian nie następuje z dnia na dzień. W jego efekcie serce pod wpływem wysokiego ciśnienia, zmuszone jest do bardziej intensywnej pracy. A ta swoim zawrotnym tempem powoduje przerost lewej komory i jej poszerzenie się. Tyle, że naczynia krwionośne doprowadzające do niej krew pozostają przecież cały czas takie same. Wtedy zaczynają się pojawiać braki i pojawia się niedokrwienie. A od niego jest już bardzo krótka droga do możliwego zawału, który bardzo często kończy się śmiercią. Jednak to nie wszystkie niespodzianki, jakie ma dla nas nadciśnienie tętnicze. Nie tylko przyczynia się do zawału serca, ale także do zaburzeń pracy nerek, udaru mózgu, a nawet poważnych zmian w siatkówce oka. Dlatego jeśli do tej pory nie zdawaliśmy obie sprawy z tego jak groźne dla nas jest nadciśnienie tętnicze, spójrzmy prawdzie w oczy - jest cichym zabójcą.

Brać leki czy nie?
Leki obawiamy się przyjmować nie tylko przy nadciśnieniu tętniczym. Niemal każde zachorowanie daje nam powód do wahań, czy przepisane przez naszego lekarza farmaceutyki pomogą nam i nie przyniosą szkodliwych dla naszego zdrowia skutków. Nieraz gorszych konsekwencji, niż te, które związane są z wykrytą chorobą. A jednak leki przyjmować musimy, chcemy tego czy nie. Nie wszystkie schorzenia można wyeliminować za pomocą metod niefarmakologicznych. Dlatego, jeśli nasz lekarz przepisze nam lekarstwa na nadciśnienie dbajmy szczególnie o ich regularne przyjmowanie. Tym sposobem pomożemy ustalić lekarzowi prowadzącemu najbardziej właściwą dla nas dawkę leku. I nie próbujmy, żadnych zmian na własną rękę. O tym czy dana dawka leku ma być zwiększona czy zmniejszona może zadecydować tylko lekarz. A jest to niezmiernie istotne, bo rozpoczynając przyjmowanie leków na nadciśnienie, musimy wiedzieć, że będziemy je zażywać już do końca swoich dni. Odstawienie ich na bok, mogłoby tylko pogorszyć nasz i tak już nie najlepszy stan.

Ważne zalecenia i przeciwwskazania

Ruch to zdrowie także tym wypadku. Jednak, nie każdy wszystko może, dlatego zanim zaczniemy biegać na siłownię lepiej zasięgnijmy rady naszego lekarza, co myśli na temat podwyższenia poziomu naszej aktywności fizycznej. Jeśli tak, to jakie zaleca nam formy ruchu i jakiej granicy pulsu nie powinniśmy przekraczać. Najczęściej jednak dla osób cierpiących na nadciśnienie tętnicze zaleca się uprawianie takich dyscyplin jak pływanie, jogging, a także jazdę na rowerze, tyle, że w formie raczej rekreacyjnej niż wyczynowej. A już z pewnością można spacerować i to w dowolnej ilości. Niewskazane, a nawet zakazane są sporty siłowe i gimnastyka statyczna. Aby wskazana forma ruchu wywierała pozytywny wpływ na nękany przez nadciśnienie organizm, musi być wykonywana regularnie.
  • Należy ograniczyć spożycie tłuszczów zwierzęcych, w których wysoka zawartość kwasów tłuszczowych nasyconych ma przy długotrwałym stosowaniu niekorzystny wpływ na cały układ krążenia.
  • To, że sól oprócz walorów smakowych nie sprzyja naszemu zdrowiu wiadomo nie od dziś. Jednak przy nadciśnieniu tętniczym jest ona szczególnie zakazana. Trudno nam zazwyczaj jest się odzwyczaić od jej codziennego stosowania w kuchni. Nagminne użycie soli powoduje przekroczenie dopuszczalnych norm spożycia z 5 g dziennie nawet do 20 g na dzień. Tyle, że dość często odkładając za którymś razem solniczkę na swoje miejsce i nie robiąc z niej pożytku, zapominamy o tym, że bardzo duża grupa gotowych już produktów, zwłaszcza żywności przetworzonej zawiera spore ilości soli. Dlatego duże spożycie nawet zwyczajnego chleba lub wędlin, może dostarczać nam zbyt wiele soli. Kategorycznie odradzamy używania gotowych mieszanek przypraw. W nich także znajduje się sól.  
  • Ponieważ jedną z najczęstszych przyczyn powstawania nadciśnienia tętniczego jest nadwaga, z pewnością lekarz zaproponuje nam starania mające na celu zrzucenie kilku, o ile nie kilkunastu zbędnych kilogramów. A nie tylko przy okazji nadciśnienia możemy się przekonać, że takie zadanie wcale nie jest takie łatwe, jak się wydaje. A ponieważ stosowanie leków z pewnością nie załatwi za nas pozbycia się nadmiaru tkanki tłuszczowej, to cała odpowiedzialność za to ile ostatecznie będziemy ważyć spoczywa na nas. Dlatego, gdy borykamy się ze zbyt wysokim ciśnieniem, powinniśmy dbać o to, by w naszej diecie podstawę stanowiły takie produkty, jak ryby, warzywa, owoce, produkty zbożowe, oliwa z oliwek. Bardzo istotnym, ale jakże trudnym do pokonania krokiem jest stanowcze ograniczenie ilości konsumowanego mięsa, białego pieczywa i słodyczy. Zapamiętajmy, że nadmiar tkanki tłuszczowej w pasie powyżej 88 cm oraz u mężczyzn powyżej 102 cm, może być niepokojący i świadczyć o nadwadze. 
  • Chyba najtrudniejsze dla nadciśnieniowca, jeśli jest palaczem jest rzucenie palenia. A słowo palacz i nadciśnieniowiec tworzą bardzo niebezpieczny związek. Dlatego jeśli wykryte zostało u nas nadciśnienie tętnicze, a jesteśmy czynnymi palaczami, musimy mieć świadomość, tego, że przyszła pora na zerwanie z nałogiem. Zawarte w dymie papierosowym związki przyczyniają się do powstawania miażdżycy. Nikotyna zaś podnosi ciśnienie. A po co nam wyższe ciśnienie, skoro i tak mamy już wysokie. Chyba nie chcemy się pożegnać z tym światem z powodu braku siły woli, a raczej braku woli życia? Stąd koniecznie trzeba popracować nad skutecznym rzuceniem palenia. 
  • Jeśli mowa o używkach, to nie można nie wspomnieć o alkoholu. W wypadku schorzenia, jakim jest nadciśnienie, nie będzie odstępstwa od reguły. Picie alkoholu nie jest zakazane o ile nie jest on spożywany w nadmiernych ilościach. Dlatego jeśli nawet wypijemy codziennie lampkę czerwonego wina, tym samym nie zaszkodzimy sobie, a nawet pomożemy, gdyż organizmy wielu osób reagują na takie spożycie nawet obniżeniem poziomu cholesterolu i ciśnienia. Najważniejszy zatem jest umiar.
Ciśnieniomierz w domu czy w przychodni?
Chociaż wytyczne podają, że ciśnienie tętnicze należy sprawdzać przynajmniej jeden raz w roku, to nie jest to wystarczająca ilość. Zwłaszcza, że im bardziej się starzejemy, tym bardziej narażeni jesteśmy na nadciśnienie tętnicze. A czas nie zatrzymuje się ani na chwilę tylko gna do przodu. Mamy dwie możliwości do wyboru, jeśli chcemy skontrolować swoje ciśnienie. Możemy w tym celu wybierać się od czasu do czasu do ośrodka zdrowia lub zakupić ciśnieniomierz na własny użytek. Najbardziej praktyczne są te elektroniczne dostępne nie tylko w aptekach, ale także większych marketach i sklepach ze sprzętem elektronicznym.

Mierząc ciśnienie tętnicze regularnie, możemy bardzo szybko wykryć pojawiające się zmiany wyników i ich rosnące wskaźniki. Przy zachowaniu dbałości o zdrowy styl życia, będziemy mieli większe szanse na uniknięcie zachorowania lub zareagowanie w porę i zastosowanie właściwego leczenia.

mwmedia

Uwaga! Powyższa porada jest jedynie sugestią i nie może zastąpić wizyty u specjalisty. Pamiętaj, że w przypadku problemów ze zdrowiem należy bezwzględnie skonsultować się z lekarzem!

Redakcja poleca

REKLAMA