Najnowsze metody badania piersi

Metody badania piersi fot. Dreamstime
W placówkach medycznych pojawia się coraz więcej nowoczesnego sprzętu do badania piersi. Przeczytaj, czy jest on skuteczny.
/ 20.06.2018 12:20
Metody badania piersi fot. Dreamstime

Wiemy, że rak piersi wykryty we wczesnym stadium jest całkowicie uleczalny. Wiemy też, że im szybciej guz zostanie rozpoznany, tym łatwiej i z jak najmniejszą szkodą dla pacjentki, można go usunąć. Jednak tradycyjne urządzenia służące do wczesnej diagnozy choroby wciąż są niewystarczająco skuteczne. Dlatego powstają nowe, coraz nowocześniejsze i coraz bardziej zaawansowane technologicznie.

Oceniając ich przydatność bierze się pod uwagę zarówno czułość, czyli zdolność do wykrycia podejrzanej zmiany, jak i swoistość, która określa trafność diagnostyczną, czyli pokazuje, czy jest to zmiana łagodna np. torbiel czy też złośliwa. Dzisiaj mamy już do dyspozycji urządzenia o czułości ocenianej na niemal 99 procent, wykrywające ogniska nowotworowe wielkości ok. 2 mm, w których zmniejszono lub całkowicie wyeliminowano działania uboczne: rezonans magnetyczny piersi (zwany też mammografią MR), mammografię 3D z tomosyntezą, a w niedługim czasie najprawdopodobniej na rynku pojawi się podręczny skaner termograficzny do wykrywania wczesnych zmian chorobowych (wynalazek polskich naukowców).

Nie oznacza to jednak, że zastąpią one w najbliższym czasie mammografię, USG czy samobadanie. One nadal są najważniejszymi i sprawdzonymi sposobami badania piersi. Nowe metody mogą jednak je uzupełnić, a w niektórych sytuacjach okazują się niezastąpione. Specjalnie dla nas ocenia je specjalista dr Maciej Siczek, Konsultant Medyczny Pracowni Diagnostycznej Enel-Med w Lublinie, lekarz prowadzący badania z zakresu mammografii MR w Oddziale Diagnostycznym Enel-Med Centrum w Warszawie. Sprawdź, która z nich może przydać się tobie.

Rezonans magnetyczny (MR) piersi

Rezonans magnetyczny wykorzystuje bezpieczne dla człowieka pole magnetyczne i fale radiowe. Daje bardzo dokładny obraz narządów wewnętrznych. Jest od dawna wykorzystywany w diagnostyce medycznej np. schorzeń mózgu, stawów, serca. Na badanie nie jest wymagane skierowanie od lekarza, ale przed rezonansem pielęgniarka bądź uprawniony technik przeprowadza z pacjentką szczegółowy wywiad, by wykluczyć ewentualne przeciwwskazania (np. obecność rozrusznika serca). Podczas MR piersi podaje się dożylnie kontrast, by lepiej uwidocznić sieć naczyń krwionośnych i strukturę narządów. W związku z tym, pięć godzin przed badaniem nie powinno się nic jeść: dzięki temu można zminimalizować ewentualną reakcję alergiczną, jaka mogłaby powstać po podaniu kontrastu (występuje ona jednak niezwykle rzadko).

Jak wygląda badanie?

Pielęgniarka zakłada wenflon, który będzie potrzebny do podania płynu kontrastowego. Następnie pacjentka rozbiera się od pasa w górę i zdejmuje metalową biżuterię. Ubiera się w cienką koszulkę i kładzie na brzuchu na anatomicznie dopasowanych podkładkach, ułożonych na ruchomym łóżku, które jest częścią urządzenia. Piersi swobodnie opadają w dwie „miseczki” (diagnosta lekko je uciska, by uzyskać dokładniejszy obraz, ale jest to odczuwane jedynie jako delikatny dotyk).

Badana otrzymuje specjalny sygnalizator służący do komunikacji z personelem medycznym (w trakcie badania trzyma go w dłoni i może w każdej chwili użyć, gdyby poczuła się źle), a na uszy nakładane są słuchawki (chronią przed głośnymi, piszczącymi lub łomoczącymi dźwiękami słyszanymi podczas rezonansu – są normalnym objawem pracy aparatu).

Następnie łóżko wsuwa się do urządzenia, które ma kształt tuby (jest wewnątrz oświetlona) i rozpoczyna się badanie. Trwa ono 30-40 minut i jest całkowicie bezbolesne. Największą trudnością jest to, że pacjentka musi cały czas leżeć w bezruchu – każde przesunięcie może zaburzyć obraz sprawdzanego organu. Po wykonaniu rezonansu należy wstawać powoli i stopniowo, by zaburzone krążenie wróciło do normy, i by uniknąć gwałtownej zmiany ciśnienia.

Opinia lekarza

Czułość mammografii MR ocenia się na 92-99 proc, co oznacza, że jest to najbardziej czuła z dotychczas znanych nam metod diagnostycznych. Ale jest ona mniej swoista niż np. klasyczna mammografia: co oznacza, że może pokazać zmiany, które w rzeczywistości nie są groźne. Jest to tzw. falszywie dodatni wynik. Naraża to pacjentkę na poważny stres i niepotrzebne wykonywanie kolejnych badań diagnostycznych (czasami inwazyjnych np. biopsji), które dopiero rozwieją wątpliwości. Ilość takich błędnych rozpoznań można jednak znacznie ograniczyć, poprzez właściwe przygotowanie do rezonansu.

Bardzo ważne, żeby przestrzegać wskazań do wykonywania tych badań (patrz niżej). Pacjentka powinna znajdować się pomiędzy 5. a 14. dniem cyklu miesięcznego. Później miąższ gruczołowy piersi jest bardziej ukrwiony co powoduje, że w obrazie mogą pojawić się obszary mylnie sugerujące obecność niepokojących zmian. Osoba opisująca wynik rezonansu musi też otrzymać aktualne wyniki mammografii i USG piersi pacjentki i porównać je z wynikami MR. Dzięki temu, może zweryfikować istnienie zmiany w różnych metodach i ocenić czy rzeczywiście są one groźne lub czy w ogóle istnieją.

Dla kogo?

Jest to metoda niezastąpiona w przypadku gdy:

  • inne metody diagnostyczne wykryją podejrzaną zmianę i należy ją zweryfikować;
  • kobieta jest nosicielką wadliwych genów BRCA1 lub BRCA2, albo, w jej rodzinie zdarzały się zachorowania na nowotwory piersi. Wówczas badania należy wykonywać częściej, a zbyt częsta ekspozycja na promieniowanie rentgenowskie
  • wykorzystywane w trakcie wykonywania mammografii w tym przypadku nie jest wskazana;
  • u pacjentki wykryto nowotwór piersi, ale lekarze nie wiedzą czy nie ma kolejnych ognisk nowotworowych i w związku z tym nie są pewni czy można wykonać operację oszczędzającą. MR pozwoli wybrać najlepszą metodę leczenia i określić rozległość operacji;
  • po operacji (zwłaszcza gdy zastosowano śródoperacyjną radioterapię) na piersiach zostały blizny. W przypadku klasycznych metod, rozpoznanie może nie być jednoznaczne (blizny wyglądają jak patologiczna tkanka);
  • pani ma w piersiach implanty. Klasyczne metody w tym wypadku bywają nieprzydatne.

Koszt:
Ze wskazań medycznych: bezpłatnie. Prywatnie ok. 700 zł.

Mammografia 3D z tomosyntezą

Kilka ośrodków medycznych w Polsce dysponuje już nowoczesnymi mammografami z tomosyntezą. Technologia ta jest zbliżona do tomografii komputerowej. Badanie wygląda w ten sposób, że wokół piersi, okrężnym ruchem porusza się aparat rentgenowski wykonując serię warstwowych zdjęć (kilkadziesiąt lub nawet 140).

Następnie zostają one przetworzone cyfrowo metodą trójwymiarowej rekonstrukcji, dzięki czemu lekarz może zobaczyć tkankę gruczołu piersiowego w trójwymiarze.
Mammografia z tomosyntezą umożliwia ocenę granic znalezionych zmian i ich dokładną lokalizację przestrzenną. W najnowocześniejszych urządzeniach zastosowano tak czułe detektory, że choć zdjęć jest o wiele więcej, to dawka promieniowania jest mniejsza niż podczas klasycznej mammografii.

Opinia lekarza

Szwedzi badający tę metodę, szacują jej czułość na zbliżoną do rezonansu magnetycznego (ok. 99 proc.), swoistość oceniają równie wysoko. Są to więc bardzo obiecujące dane. Być może mammografia z tomosyntezą w przyszłości zastąpi klasyczną wersję tego badania. Póki co jednak zalecałbym ostrożność. Warto dokładnie dopytać w ośrodku oferującym tę metodę diagnostyczną, czy na pewno jest to mammografia, dzięki której otrzymuje się trójwymiarowy obraz, czy jest to tylko badanie warstwowe piersi, z którego lekarz może po prostu wybrać określony przekrój.

Dla kogo?

  • Dla kobiet z gruczołową budową piersi, w przypadku których klasyczna mammografia nie jest wystarczająco czuła.
  • Na zlecenie lekarza, gdy potrzebuje on dodatkowych, bardziej dokładnych informacji dotyczących lokalizacji przestrzennej zmian.
  • Dla pań, u których nie można wykonać badania w rezonansie magnetycznym.

Koszt:
Prywatnie ok. 180 zł.

Termografia

Polscy naukowcy ze spółki Braster opracowali prosty w użyciu tester wykrywający proces chorobowy, który dopiero zaczyna toczyć się w piersiach. Zastosowano w nim technikę termografii ciekłokrystalicznej, która wykrywa zmiany temperatury towarzyszące określonym procesom, które zachodzą w tkankach. Rosnący złośliwy guz od samego początku powoduje wzrost temperatury
w najbliższej okolicy (wynika to z przyspieszonego metabolizmu i zwiększonego dopływu krwi w to miejsce).

Natomiast torbiele i łagodne zmiany mają temperaturę niższą niż zdrowa tkanka. Jak podają naukowcy, w badaniach klinicznych przeprowadzonych w Wojskowym Instytucie Medycznym w Warszawie, czułość termografii nie ustępuje mammografii (a według innych doniesień naukowych nawet ją przewyższa).

Tester ten ma być stosunkowo niedrogi i powszechnie dostępny. Co oznacza, że każda z nas, będzie mogła używać go w domu. Wystarczy przyłożyć pierś do okrągłego, elastycznego ekranu zawierającego matrycę ciekłokrystaliczną, by pojawił się różnokolorowy obraz. Miejsca czerwono-żółte oznaczają, że w tkance może dziać się coś niepokojącego (do testera będą dolaczone odpowiednie instrukcje i rekomendacje). Zdaniem badaczy: „nieinwazyjna diagnostyka termograficzna może ułatwić wyłowienie tej grupy kobiet, która powinna być starannie zdiagnozowana z użyciem innych metod” (np. mammografii, czy MR).

Opinia lekarza

Ponieważ termografy do badania piersi nie są na razie dostępne, trudno się do nich jednoznacznie ustosunkować. Wydaje się, że mogą być przydatną metodą uzupełniającą mammografię i znacząco podwyższać jej czułość. Ogromnym plusem jest to, że jest to metoda badawcza całkowicie nieinwazyjna, więc można ją stosować tak często, jak jest to potrzebne.

Natomiast obawiam się, że termografia może dawać wyniki fałszywie dodatnie, ponieważ temperaturę w tkankach gruczołu piersiowego może podnosić nie tylko rozwijający się nowotwór, ale stan zapalny lub zmiany hormonalne pojawiające się w różnych fazach cyklu miesięcznego. Kiedy testery wejdą już do użytku, będzie można w praktyce ocenić do jakiego stopnia są one użyteczne.

Dla kogo?

  • - Dla pań z grupy podwyższonego ryzyka (np. obciążenie genetyczne), które muszą badać piersi zdecydowanie częściej niż raz na rok.
  • - Dla każdej kobiety (zwłaszcza o budowie gruczołowej piersi), jako uzupełnienie samobadania.

Koszt:
Na razie nieznany.

Metoda najlepsza dla ciebie

- Mamy do dyspozycji coraz więcej nowoczesnego sprzętu diagnostycznego służącego do profilaktyki antynowotworowej piersi. Ale metody klasyczne nadal pozostają niezastąpione – mówi dr Maciej Siczek. – Ich największa siła tkwi w powtarzalności. Jeśli USG, mammografię i samobadanie wykonuje się regularnie, to prawdopodobieństwo wykrycia zmian nowotworowych ogromnie wzrasta.
Nie ma też, jak dotąd, jednej, idealnej metody diagnostycznej stosowanej w profilaktyce nowotworów piersi, którą można polecić każdej pani.

Ale dzięki temu, że wciąż pojawiają się nowe sposoby badania, a każdy z nich działa na odmiennych zasadach, można (a wręcz powinno się!), łączyć je ze sobą tak, by się wzajemnie uzupełniały. W ten sposób można indywidualnie dla danej pacjentki uzyskać jak najbardziej wiarygodny wynik (np. kobiecieo niewielkich piersiach o budowie gruczołowej, w której rodzinie występował rak piersi zaleca się regularne samobadanie + USG + rezonans magnetyczny). Natomiast które metody wybrać, oraz w jaki sposób je ze sobą łączyć, powinien doradzić konkretnej pacjentce indywidulanie lekarz prowadzący.

O opinię pytaliśmy radiologa dr. Macieja Siczka

Uwaga! Powyższa porada jest jedynie sugestią i nie może zastąpić wizyty u specjalisty. Pamiętaj, że w przypadku problemów ze zdrowiem należy bezwzględnie skonsultować się z lekarzem!

Redakcja poleca

REKLAMA