Od stycznia do lekarza idziemy z peselem i dowodem tożsamości

Zmiany w sposobie rejestracji pacjenta/  fot. fotolia
Od stycznia 2013 roku idąc do przychodni nie musimy już mieć ze sobą zaświadczenia potwierdzającego, że jesteśmy ubezpieczeni. Taki komfort gwarantuje nam eWUŚ, czyli elektroniczna weryfikacja uprawnień świadczeniobiorców – czytamy na łamach „Gazety Wyborczej” w artykule „Chory z opaską i w sieci”.
/ 02.01.2013 14:30
Zmiany w sposobie rejestracji pacjenta/  fot. fotolia

Od 1 stycznia 2013 roku system eWUŚ pozwala na natychmiastowe potwierdzenie naszego prawa do leczenia refundowanego przez NFZ. Wystarczy, że w szpitalu lub przychodni podamy numer PESEL i okażemy dokument potwierdzający naszą tożsamość, tj. dowód osobisty, paszport lub prawo jazdy. Dzieci i młodzież ucząca się podczas każdej wizyty w poradni powinny okazać aktualne, tzn. podbite, legitymacje szkolne. Wyjątek stanowią dzieci w wieku do 3 miesięcy, które nie maja numeru PESEL. W tym przypadku rodzice podają rejestratorce własny PESEL.

Kiedy nasz PESEL zostanie wprowadzony do systemu, rejestratorce ukaże się jeden z dwóch kolorów: zielony albo czerwony. Ten pierwszy oznacza, że w systemie widnieje informacja, że jesteśmy ubezpieczeni. Kolor czerwony oznacza, że nie ma nas w wykazie osób uprawnionych do bezpłatnej opieki zdrowotnej. Jednak to nie oznacza, że nie możemy korzystać z usług lekarskich. Czerwony kolor w systemie może wskazywać na brak pełnych danych ubezpieczonego, przesyłanych z ZUS i KRUS. Co zrobić, kiedy w okienku poradni zapali się czerwona lampka? Należy złożyć oświadczenie potwierdzające, że mamy prawo do ubezpieczenia. Druk należy pobrać ze strony internetowej NFZ.

Możemy także wybrać metodę z zeszłego roku i po prostu przynieść ze sobą dokument potwierdzający, że jesteśmy ubezpieczeni. Z kolei emeryci i renciści okazują najnowszy odcinek renty lub emerytury albo legitymację ZUS-owską.

Rewolucje zaszły nie tylko w przychodniach, lecz także w szpitalach. Od 1 stycznia br. w szpitalach w całej Polsce każdy pacjent ma mieć zakładaną specjalną opaskę na rękę lub nogę. Wydrukowany na pasku kod ma umożliwić personelowi szpitala szybszą identyfikację pacjenta. Taki system w  znacznym stopniu ułatwia pracę lekarzom i pielęgniarkom. Wystarczy, że podczas badania rejestratorka zeskanuje kod z opaski, a nasze dane znajdą się w komputerze. W ten sposób zostaje ograniczone ryzyko pomyłek.

Jednak nie wszystkie szpitale w nowy rok weszły z nowymi opaskami. Powodem są koszty, jakie szpitale muszą ponosić za instalację systemu umożliwiającego druk i odczyt zakodowanych opasek.

To nie koniec zmian. Od 30 grudnia 2012 roku lekarze nie wypisują już druków recept z 20-cyfrowymi numerami. Mogą stosować jedynie 22-cyfrową numerację rozpoczynającą się od 01 lub 02. Kto nie wykupił leków z recept na starym druku, ma na to 30 dni od daty wystawienia dokumentu. Wyjątek stanowią antybiotyki, które należy wykupić w ciągu 7 dni od daty wystawienia recepty.

Zobacz też dział: Prawa pacjenta

Źródło: „Gazeta Wyborcza”, 31.12.2012-01.01.2013/mm

Uwaga! Powyższa porada jest jedynie sugestią i nie może zastąpić wizyty u specjalisty. Pamiętaj, że w przypadku problemów ze zdrowiem należy bezwzględnie skonsultować się z lekarzem!

Redakcja poleca

REKLAMA