Większość z nas dobrze wie, czym jest osteoporoza. Zmagamy się z nią same lub opiekujemy się chorującą babcią czy mamą. Mniej lub bardziej zaawansowaną postać tej choroby ma co trzecia kobieta po 50. roku życia, choć wiele z nich dowiaduje się o tym dopiero wówczas, gdy przy byle potknięciu złamie sobie kość.
Punktem zwrotnym jest menopauza. Kiedy przestajemy miesiączkować, gwałtownie ubywa estrogenów, a bez nich kości tracą rocznie nawet do 3 procent masy. Przeciętnie u pięćdziesięciolatki ryzyko złamania kości sięga aż 40 procent, podczas gdy u mężczyzn w tym samym wieku, których kości są masywniejsze, zaledwie 13 procent.
Najbardziej podatne na osteoporozę są kobiety niskie (wzrost poniżej 155 cm) i szczupłe (BMI w okolicach 20) i to z różnych powodów. Po pierwsze osoby o drobnej sylwetce mają mniej masy kostnej. Po drugie, szczupłym brakuje tkanki tłuszczowej, która w trakcie przekwitania stanowi dodatkową rezerwę estrogenów, zatem kości szybciej się odwapniają i osłabiają. Dlatego niewielka nadwaga może oddalić w czasie prawdopodobieństwo złamania, podobnie zresztą jak hormonalna terapia zastępcza. Z kolei ryzyko rośnie wielokrotnie, gdy kobieta pali papierosy i wolny czas spędza w fotelu przed telewizorem. Zawsze warto sprawdzić, czy jesteś w grupie ryzyka osteoporozy.
Objawy osteoporozy
Niestety nie ma takich charakterystycznych symptomów, które mogłyby zwiastować tę chorobę i zasygnalizować, że konieczne jest leczenie. Osteoporoza nie boli – nie czujesz przecież, jak kości stają się coraz bardziej porowate i kruche. Do momentu, kiedy niefortunnie upadniesz – osłabione kości łamią się najczęściej w nadgarstku i biodrze, a wtedy silny ból da znać o chorobie. Dlatego tak trudno zdiagnozować osteroporozę, ale są dwa ważne objawy, które mogą naprowadzić nas na trop nieco wcześniej.
- Obniżenie się wzrostu – może to świadczyć o kruszeniu się kręgów kręgosłupa – ulegają one ściśnięciu. Dlatego po 50. r.ż. warto mierzyć swój wzrost i zaznaczać go np. na futrynie drzwi.
- Pochylenie pleców, czyli tzw. wdowi garb (już lekkie zaokrąglenie pleców, zwłaszcza u seniora powinno zaniepokoić).
Badania, które pomogą wykryć osteoporozę
-
Densytometria. To badanie jest pewnego rodzaju prześwietleniem (z minimalną dawką promieniowania!). Pokazuje ono w jakim stopniu promienie rentgenowskie przenikają przez środek i powierzchnię kości. Żeby wynik był wiarygodny bada się równocześnie szyjkę kości udowej i kręgosłup lędźwiowy, czyli miejsca podatne na złamania w osteoporozie. Opis, który potem dostaniesz do ręki zawiera kilka liczb. Pierwsza - BMD odpowiada gęstości kości, a druga - BMC zawartości składników mineralnych. Poza tym komputer wyznacza tzw. T-score.
Wynik:
- 1 a -1 to norma
- 1 a -2,5 oznacza zazwyczaj wymagającą leczenia osteopenię, poprzedzającą osteoporozę
- poniżej -2,5 – najczęściej to już osteoporoza
Uwaga! Warto pamiętać, że niska gęstość mineralna kości może być spowodowana także innymi niż osteoporoza przyczynami i chorobami, trzeba więc je wykluczyć przed podjęciem leczenia.
Dodatkowe analizy, które pomoga wykryć osteoporozę:
- sprawdzenie poziomu wapnia i fosforu we krwi i moczu;
- tzw. markery kostne, które dostają się do krwi i moczu podczas tworzenia lub niszczenia kości – stąd lekarz wie, w jak szybkim tempie ubywa masy kostnej i może dobrać odpowiednie leki;
- badanie poziomu witaminy D w organizmie – można je wykonać, choć ostatnio lekarze przyjmują, że w zasadzie prawie wszyscy Polacy mają jej niedobór i w związku z tym zalecają, by profilaktycznie przyjmować co najmniej 1000 jednostek tej witaminy dziennie. Ale, jeśli badanie wykaże znaczny niedobór, zwiększa się tę ilość nawet kilkukrotnie.
Ruch i dieta zapobiegają osteoporozie
Najważniejsze w profilaktyce tej choroby, ale także w trakcie jej leczenia, są aktywność fizyczna i dieta dopasowana do potrzeb chorych na osteoporozę.
Warto aktywnie spędzać co najmniej pół godziny
I to koniecznie regularnie, każdego dnia. Szybki spacer, marsz czy jazda na rowerze sprzyjają odbudowie kości. Szczególnie skuteczne przy już istniejącej osteoporozie są: nordic walking i tai-chi. Pierwszy dlatego, że spacerując z kijkami angażujemy większość mięśni, więc równocześnie wzmacniają się nogi, ręce, barki i plecy. Poza tym, to dość bezpieczny sport dla osób starszych, bo podpierając się w trakcie marszu łatwiej utrzymać równowagę.
Z kolei jeśli chodzi o tai-chi, naukowo udowodniono, że ten rodzaj treningu zmniejsza ryzyko upadków. Ćwiczenia polegają na powolnych, wyjątkowo precyzyjnych ruchach, które poprawiają koordynację. Wykonując je codziennie, uczymy ciało kontroli nad pozycjami, jakie przyjmujemy – łatwiej nam utrzymać równowagę i odzyskać ja, gdy się potkniemy.
Druga niezwykle ważna sprawa, to dieta
Powinna być bogata w wapń. Cztery szklanki mleka (o zawartości od 1,5 do 2 procent tłuszczu) dostarczają dobową porcję wapnia (ok. 1000 mg). Przed osteoporozą chronią też mleczne przetwory: jogurty, kefiry, twarogi i sery (żółte, pleśniowe, topione). Z nabiału wchłaniamy aż 80 procent wapnia. Do tego przynajmniej 2 razy w tygodniu warto dodać porcję (150 g) tłustej ryby morskiej (łosoś, makrela, tuńczyk, sardynka, śledź, halibut).
Zgodnie z najnowszymi zaleceniami zarówno w osteopenii, jak i w osteoporozie należy odstawić wszystko, co wypłukuje wapń. Na „czarnej liście” są m.in. kawa i gazowane napoje z kofeiną. Lepiej unikać też szczawiu, szpinaku, i rabarbaru z uwagi na kwas szczawiowy, który utrudnia wchłanianie wapnia.
Leczenie osteoporozy
Najstarsza terapia to zażywanie bisfosfonianów (alendronian, risedronian). Powstrzymują one ubytek kości. Tabletki przyjmuje się raz w tygodniu, rano, na czczo, gdyż źle się wchłaniają. Nie wolno popijać ich mlekiem, jogurtem, a nawet sokiem, herbatą czy kawą (tylko wodą), bo bardzo zmniejsza to przyswajanie leku. Dodatkowo po ich połknięciu nie wolno się kłaść przez pół godziny, by rozpuszczone w żołądku, nie cofnęły się do przełyku i nie podrażniły go. Stąd tej terapii nie zleca się przy refluksie czy chorobie wrzodowej żołądka i dwunastnicy.
Są też bisfosfoniany nowej generacji – bierze się je rzadziej, np. co 4 tygodnie (ibandronian w tabletkach i zastrzykach) czy nawet tylko raz w roku (zolendronian – podawany dożylnie).
Najnowocześniejsza terapia, to lek denozumab – przeciwciało, takie samo jak wytwarzane w ludzkim organizmie, które blokuje aktywność komórek niszczących strukturę kości, dzięki czemu uderza w przyczynę osteoporozy. Lek wstrzykuje się pod skórę raz na pół roku. Lekarz może też przepisać syntetyczny parathormon, odbudowujący kości. Preparat zalecany jest szczególnie ciężkich postaciach osteoporozy, można już uzyskać jego refundację. Podaje się go podskórnie. Pomocniczo powinno się przyjmować wapń oraz witaminy D i K.
Osteoporoza u dzieci
W zapobieganiu tej chorobie kluczowe znaczenie ma dieta bogata w wapń już we wczesnym dzieciństwie, kiedy kształtuje się masa kostna.
Każda mama powinna o tym pamiętać i to od momentu zajścia w ciążę, by dostawa wapnia dla dwojga (także w trakcie karmienia piersią) nie była niższa niż 1200 mg na dobę.
Dzienne zapotrzebowanie kilkulatka na ten pierwiastek wynosi 800 mg, nastolatka zaś 1200 mg. Oczywiście na pierwszym miejscu jest mleko i przetwory mleczne. Poza tym, z uwagi na witaminę D, warto też dziecku podawać tran. A do tego dbać, by nie siedziało ciągle przy komputerze – bez dwugodzinnej codziennej dawki ruchu i słońca, jego mięśnie będą w przyszłości wiotkie, a kości słabe i kruche.
Uwaga! Powyższa porada jest jedynie sugestią i nie może zastąpić wizyty u specjalisty. Pamiętaj, że w przypadku problemów ze zdrowiem należy bezwzględnie skonsultować się z lekarzem!