Badania prowadzone na całym świecie dowodzą, że im wcześniej człowiek zaczyna palić, tym większe jest ryzyko wystąpienia u niego przedwczesnej śmierci. Jednak młodzież nie chce do końca wierzyć specjalistom.
Z roku na rok po papierosy sięga coraz więcej młodych osób. Towarzyszy temu wzrost zachorowalności m.in. na: nowotwory (złośliwe płuc, krtani, przełyku, gardła, jamy ustnej), choroby układu krążenia, układu oddechowego, chorobę Cohna (choroba zapalna jelita) i osteoporozę.
Bierne palenie
Przez kilka ostatnich lat badacze dość często poruszają problem nie tylko czynnego, ale również biernego palenia, dotyczącego w dużej części dzieci. Wdychanie dymu tytoniowego może nieść ze sobą duże niebezpieczeństwo. Często jest bowiem przyczyną zwiększonego ryzyka:
- zachorowania na raka (rak płuc to nowotwór, która zabija najwięcej osób),
- wystąpienia alergii,
- śmierci łóżeczkowej,
- infekcji płuc,
- nieżytu oskrzeli,
- wystąpienia problemów z psychiką.
Im więcej palą rodzice, tym bardziej dziecko narażone jest na choroby. Amerykanie przeprowadzili badania w grupie stu niemowląt. Okazało się, że w ciągu roku zachorowało:
- sześcioro dzieci, których rodzice nie palili tytoniu,
- dziesięcioro dzieci w przypadku, gdy paliło jedno z rodziców,
- piętnaścioro dzieci, w przypadku palenia obojga rodziców.
Myślę więc, że warto przemyśleć zapalenie kolejnego papierosa w obecności swojej pociechy.
Łatwiej zapobiegać niż leczyć
Walka z nałogiem jest trudna, dlatego łatwiej jest zapobiegać niż leczyć. Wiedzą o tym również specjalne organizacje, dlatego tworzą programy antynikotynowe dla młodzieży. Ich głównym celem jest przebudowa wzorców postępowania oraz podniesienie poziomu świadomości młodych osób.
Czytaj też: Jak wygląda profilaktyka uzależnień w szkołach?
Uwaga! Powyższa porada jest jedynie sugestią i nie może zastąpić wizyty u specjalisty. Pamiętaj, że w przypadku problemów ze zdrowiem należy bezwzględnie skonsultować się z lekarzem!