Kolejny dowód na to, jak ważne są szczepienia…
Zabiły ją groźne bakterie
35-letnia Australijka Imogen Petrak była w 36. tygodniu ciąży, gdy trafiła do szpitala z bólem ucha. Infekcja była na tyle silna, że nie pomagały żadne leki. Stan kobiety pogorszył się na tyle, że lekarze zdecydowali się przeprowadzić cesarskie cięcie, by uratować dziecko. W ten sposób Eleanor, drugie dziecko kobiety, urodziła się cztery tygodnie przed terminem. Niestety, Imogen nie udało się uratować – zmarła w szpitalu. W internecie pojawiły się zdjęcia pokazujące kobietę na łóżku w otoczeniu rodziny: malutkiego, żegnającego się z nią synka, trzymanego na rękach prawdopodobnie przez babcię.
Testy z krwi wykazały, że kobieta zmarła z powodu zakażenia pneumokokami – bakteriami gram-dodatnimi z grupy paciorkowców, zwanymi także dwoinką zapalenia płuc. Zaraziła się nimi prawdopodobnie od 17-miesięcznego syna, który – mimo że powinien – nie był na nie zaszczepiony. W Polsce szczepienie przeciwko pneumokokom zostało wpisane do Programu Szczepień Ochronnych.
Lekarze, którzy zajmowali się Imogen, poinformowali, że rozwinęło się u niej pneumokokowe zapalenie opon mózgowo-rdzeniowych, a stan zapalny w organizmie wywołał typ 19F.
Tak bardzo tęsknię z moją żoną. Mieliśmy tyle planów, których już nie zrealizujemy. Łzy napływają mi do oczu, gdy patrzę na jej maszynę do szycia i nieskończoną robótkę dla Eleanor. Całe szczęście, że ona czuje się dobrze
– powiedział zrozpaczony mąż Imogen.
Eleanor, córeczka, której Imogen nigdy nie zobaczy, ma się dobrze i jest w stanie już sama oddychać. Męża kobiety wspierają rodzina i przyjaciele, którzy pomagają mu przetrwać ten bardzo trudny dla niego czas.
Uwaga! Powyższa porada jest jedynie sugestią i nie może zastąpić wizyty u specjalisty. Pamiętaj, że w przypadku problemów ze zdrowiem należy bezwzględnie skonsultować się z lekarzem!