Przez tatuaż straciła dziecko i nie może chodzić. Jak do tego doszło?

dziewczyna na wózku fot. screen Facebook: Luisa Fernanda Buitrago
Nastolatka w ciąży trafiła do szpitala z ciężką infekcją. Teraz walczy o powrót do zdrowia.
/ 05.10.2018 08:06
dziewczyna na wózku fot. screen Facebook: Luisa Fernanda Buitrago

Nie sądziła, że zrobienie zwykłego tatuażu, może się tak tragicznie skończyć. 16-letnia Luisa Fernanda Buitrago z Kolumbii, gdy zaszła w ciążę, postanowiła to uczcić. Wybrała się do salonu tatuażu i zrobiła sobie na prawej piersi tatuaż. Krótko po tym wylądowała w szpitalu z poważnym zakażeniem i infekcją, w wyniku której nie dość, że poroniła, to jeszcze nigdy nie będzie chodzić.

Urodziła się po to, by uratować życie innemu dziecku. Choć dziewczynka miała zaledwie 9 dni, została dawcą organów

Nastolatka cieszyła się ciążą, była szczęśliwa, że zostanie mamą. Jednak nie było jej dane urodzić.
Po wykonaniu tatuażu doszło do zakażenia. Luisa nabawiła się poważnej infekcji i trafiła do szpitala. Żeby zwalczyć infekcję, dostała silne leki. W wyniku tego – jako skutek uboczny – poroniła. Jednak to nie koniec kłopotów ze zdrowiem dziewczyny.

Infekcja zaatakowała rdzeń kręgowy, Luisa wylądowała na sali operacyjnej. Niestety lekarze okazali się bezradni. Nastolatka straciła władzę w nogach. Usłyszała, że prawdopodobnie do końca życia będzie poruszać się na wózku inwalidzkim.

Pamiętam dzień, kiedy lekarze powiedzieli mi, że już nigdy nie będę w stanie chodzić. To był straszny cios
– mówiła Luisa na łamach Daily Mail.

dziewczyna na wózku inwalidzkim
Jest cień szansy, że po kolejnej operacji dziewczyna odzyska władzę w nogach (fot. Facebook: Luisa Fernanda Buitrago).

„Potrzebowałam pomocy przy wsiadaniu i zsiadaniu z wózka. Byłam zdana na pomoc innych.Ten czas po powrocie ze szpitala do domu był koszmarny” – wspomina.

To nie koniec jej walki o zdrowie. Dziewczyna potrzebuje kolejnej operacji. Jest bowiem pewna szansa, na odzyskanie sprawności. Przyjaciele pomagają jej zebrać pieniądze na tę operację. Oby się udała!

Czytaj też:Niemowlę połknęło agrafkę. Lekarka odesłała rodziców do innego szpitala „Lekarz położył mi się na brzuchu i wycisnął dziecko”. Szpital ma zapłacić rodzicom chorego dziecka 1,2 miliona złotych odszkodowania

Uwaga! Powyższa porada jest jedynie sugestią i nie może zastąpić wizyty u specjalisty. Pamiętaj, że w przypadku problemów ze zdrowiem należy bezwzględnie skonsultować się z lekarzem!

Redakcja poleca

REKLAMA