Rozporządzenie Ministra Zdrowia dotyczące zakazu śmieciowego jedzenia w szkołach ma niespełna dwa miesiące, a już obrosło mitami. Fundacja Banku Ochrony Środowiska wyjaśnia: „Sól w szkolnej kuchni jest mile widziana, pod warunkiem, że jest potasowo-sodowa i stosowana zgodnie z dziennym zapotrzebowaniem".
Fot. Fotolia
Jakiej soli można używać?
Trwa wojna o jedzenie w sklepikach i na stołówkach. Szkoły toczą batalię o słone ziemniaki i zupy. Ale przecież nikt nie zakazał doprawiania potraw na szkolnych stołówkach. – Rozporządzenie podpisane w sierpniu przez Ministra Zdrowia ogranicza dzieciom dostęp do niezdrowego jedzenia na terenie szkoły. Jednak w żadnym jego fragmencie nie ma nic o zakazie używania soli. Jak najbardziej może być używana, ale ta z obniżoną zawartością sodu, czyli sodowo-potasowa oraz z umiarem, zgodnie z dziennym zapotrzebowaniem – zaznacza Maria Jakubowska, specjalista ds. żywienia z Fundacji BOŚ.
Ile soli może zjeść dziecko?
Polacy mają w zwyczaju spożywać soli aż dwukrotnie więcej, niż wynosi zalecana przez Światową Organizację Zdrowia (WHO) dawka dzienna. Jak wyliczyła Fundacja BOŚ, przeciętne dziecko przez tydzień zjada w spożywanych przez siebie produktach aż 10 łyżeczek soli. Takie tygodniowe spożycie jest za duże nawet dla dorosłego człowieka, a co dopiero dla dziecka. Według zaleceń WHO, w przypadku dorosłych spożycie soli należy ograniczyć do maksymalnie 5 g dziennie, czyli 1 płaskiej łyżeczki. Jednak dzieci powinny spożywać jej jeszcze mniej. Dlatego usunięcie solniczek ze stolików na stołówkach szkolnych jest bardzo dobrym rozwiązaniem. Dzięki temu oduczamy dzieci niezdrowego dosalania potraw, które szkolny kucharz już posolił.
Ile może posolić szkolna kucharka?
Sól dostaje się do naszego organizmu z niezliczonych, ''ukrytych'' źródeł, w produktach spożywczych zjadanych na co dzień, czyli w pieczywie, serach i wędlinach. Dlatego nakreślone w rozporządzeniu zasady są bardzo potrzebne. – Pani gotująca na stołówce szkolnej powinna zgodnie z nowymi przepisami solić potrawy solą potasowo–sodową – podkreśla Maria Jakubowska, specjalista ds. żywienia z Fundacji BOŚ. A ile może posolić? Wcale nie tak mało. - Biorąc pod uwagę, że obiad powinien pokrywać 30-35 proc. dziennego zapotrzebowania energetycznego dziecka, to na pierwsze i drugie danie nie można użyć więcej niż 1/3 łyżeczki soli. Czy to mało? Wcale nie. Do tego nie ma zakazu doprawiania potraw suszonymi czy świeżymi ziołami i przyprawami – dodaje ekspertka.
Fot. BOŚ
Faktem jest, że sól, a właściwie zawarty w niej sód uchodzi za „cichego zabójcę”. Spożywanie go ponad normę może nas i nasze dzieci słono kosztować. – Nadmierne spożycie soli kuchennej prowadzi do przewlekłego zatrucia organizmu, czego skutkiem są np. wylewy krwi do mózgu i zawały serca, jak również wiele przewlekłych chorób cywilizacyjnych, takich jak: nadciśnienie, choroba wieńcowa, zaburzenia pracy nerek, czy choroby nowotworowe. Jakkolwiek schorzenia te są charakterystyczne dla wieku dorosłego, to coraz częściej zaczynają się właśnie w dzieciństwie – tłumaczy Maria Jakubowska.
W oparciu o materiał prasowy Fundacji BOŚ
Uwaga! Powyższa porada jest jedynie sugestią i nie może zastąpić wizyty u specjalisty. Pamiętaj, że w przypadku problemów ze zdrowiem należy bezwzględnie skonsultować się z lekarzem!