I nie ma w tym stwierdzeniu przesady, choć są osoby uczulone i na tę wielce pożyteczną roślinę. Im preparat ze świetlikiem może tylko zaszkodzić, powinny czytać etykiety w drogeriach. A wyciąg ze świetlika pojawia się często w składzie kosmetyków, głównie do oczu. Przy czym nie są to tylko żele, kremy pielęgnacyjne czy toniki łagodzące zmęczone oczy i opuchnięte powieki. Świetlik bywa składnikiem cieni i kredek do oczu.
Fot. Depositphotos
Wszystko dlatego, że jest nieoceniony w leczeniu dolegliwości oczu, w tym zapaleń spojówek. Kwasy, jakie ta niepozorna roślina zawiera mają cechy przeciwzapalne i przeciwbakteryjne, uszczelniają naczynia krwionośne oczu, zapobiegają krwawieniom z naczyń siatkówki. W tym celu używany był od bardzo dawna. I dziś bywa ratunkiem dla oczu przemęczonych wielogodzinną pracą przy komputerze oraz w sztucznym świetle, oglądaniem zbyt długich filmów w telewizji a także narażonych na pyły, dymy, spaliny i wrażliwych na światło słoneczne… Najczęściej stosowany jest zewnętrznie, lecz odwar z ziela świetlika może być stosowany wewnętrznie w chorobach żołądka i wątroby, w zaburzeniach trawienia i w kolce żółciowej, u ludzi z obniżonym ciśnieniem tętniczym. Medycyna ludowa polecała stosowanie świetlika przy bólach głowy i bezsenności.
Występuje w całej Europie, u nas jest rośliną pospolitą. Niegdyś nazywany był ptasim oczkiem a niekiedy złodziejem mlecznym, dlatego, że jest półpasożytem. Z korzeni innych roślin za pomocą ssawek pobiera wodę wraz z solami mineralnymi. Kwitnie od czerwca do października, ale niezwykłą urodę białych, trochę przypominających lwie paszcze kwiatków świetlika można podziwiać dopiero przy silnym zbliżeniu lub na fotografiach makro.
Uwaga! Powyższa porada jest jedynie sugestią i nie może zastąpić wizyty u specjalisty. Pamiętaj, że w przypadku problemów ze zdrowiem należy bezwzględnie skonsultować się z lekarzem!