fot. Fotolia
Szybki test płodności AIH – co to za badanie?
Zamiast 2-tygodni, zaledwie 20 minut zajmie teraz kobietom czekanie na wyniki badania hormonu AMH. Nowe rozwiązanie ma przyspieszyć diagnostykę kobiet mających problemy z zajściem w ciążę.
Dla wielu kobiet czekanie na wyniki badań hormonu AMH jest stresujące. Powód? To jego poziom określa stan płodności i decyduje o tym, czy kobieta może zajść w ciążę, czy nie. Dlatego naukowcy postanowili skrócić czas oczekiwania na wyniki do minimum, a dokładnie do 20 minut.
Dzięki takiemu rozwiązaniu kobiety starające się o dziecko, wcześniej będą mogły poznać diagnozę i rozpocząć ewentualne leczenie. Możliwe jest to dzięki zautomatyzowaniu całego procesu analizy i odejście od tzw. ręcznych testów, wciąż powszechnych w polskich laboratoriach.
"To nowe podejście do testów AMH. Dzięki ich zautomatyzowaniu jesteśmy w stanie niezwykle szybko uzyskać wynik, co więcej badanie jest czułe i bardzo precyzyjnie określa płodność kobiety, poruszając się nawet w niskiej granicy wykrywalności" – mówi dr n. med. Dariusz Mercik z Kliniki Leczenia Niepłodności i Diagnostyki Prenatalnej Gyncentrum, która jako pierwsza na Śląsku wprowadziła takie testy.
Zobacz także: Jakie badania powinnaś wykonać przed ciążą?
Kto powinien wykonać badanie AIH?
Badanie AMH, czyli poziomu hormonu anty-Mülllerowskiego jest podstawowym badaniem zalecanym przy ocenie kobiecej płodności. Test określa tzw. rezerwę jajnikową, na podstawie, której specjaliści są w stanie ocenić, czy kobieta ma szansę zajść w ciążę. - Badanie jest proste i bezbolesne, wygląda identycznie jak badanie krwi. Pozwala jednak dokładnie poznać możliwości rozrodcze kobiety - mówi dr Mercik.
Testy tego typu specjaliści zalecają zarówno kobietom, które bezskutecznie próbują zajść w ciążę, jak również jako badanie profilaktyczne wykonywane nawet wśród 20-latek. Bezwzględnie badaniu powinny się poddawać kobiety po 30 roku życia planujące późną ciążę.
"To badanie powinna wykonać każda kobieta przynajmniej raz w życiu. Ocena rezerwy jajnikowej pozwala rozpoznać problem przedwczesnego wygasania czynności jajników, jest więc w stanie nas uchronić przed sytuacją, w której zbyt późno zdecydujemy się na dziecko. Test pozwala także na szybką diagnostykę problemu, a co za tym idzie wdrożenie odpowiedniego leczenia" – mówi specjalista Gyncentrum.
Niepokojące wyniki u 20-letnich kobiet!
Szybka diagnostyka jest kluczowa, zważywszy chociażby wyniki badań, jakie przeprowadziła Fundacja Gyncentrum w ramach kampanii „Zdrowa mama”. Podają one, że zaniżone poziomy AMH notuje się nawet u 20-letnich kobiet. W gronie 30-latek jest to już problem powszechny. W wielu przypadkach 20-latki mają wyniki porównywalne nawet z 40-latkami.
"Wśród kobiet kuleje profilaktyka płodności. Badania kojarzone są głównie ze stresem, a więc kobiety ich unikają. Wiele pań nie wie nawet jakie badania należy wykonać. Jeszcze więcej wykonuje je w ostateczności, jak pojawia się problem z poczęciem. Teraz kobiety dostają do ręki prosty test, który daje wyniki w 20 minut i to podczas jednej wizyty w laboratorium" – mówi dr Mercik.
Źródło: Biuro Prasowe Kliniki Gyncentrum
Zobacz także: Jak leczyć niepłodność?
Uwaga! Powyższa porada jest jedynie sugestią i nie może zastąpić wizyty u specjalisty. Pamiętaj, że w przypadku problemów ze zdrowiem należy bezwzględnie skonsultować się z lekarzem!