Wynaleziony przez Jacka Andraka test to niewielki pasek, na którym umieszczone węglowe nanorurki oraz przeciwciała, które wychwytują i wiążą się z białkiem będącym markerem nowotworu, czyli substancją wskazującą na jego obecność w organizmie. Gdy tak się stanie, odległość między nanorurkami minimalnie się zwiększy, bo zostaną od siebie odepchnięte przez przyczepione białka. Różnica w odległości miedzy rurkami wpływa na to, jak przewodzą prąd. Wystarczy przyłożyć miernik i zmierzyć właściwości elektryczne paska. Wykonanie testu nie jest bolesne - wystarczy odrobina krwi pacjenta.
Test zaprojektowany przez Jacka wykrywa białko (mezotelinę), którego wysokie stężenie wskazuje na nowotwór trzustki, a także raka płuc oraz jajników. Co ważne, podwyższone stężenie mezotoliny obserwuje się już na wczesnym etapie choroby, gdy rak nie jest jeszcze rozprzestrzeniony i gdy pacjent ma duże szanse na przeżycie.
Jack Andraka wpadł na ten pomysł na zajęciach z biologii, podczas lektury artykułu o nanorurkach. Jego zdaniem, ten test może być w różnorodny sposób wykorzystywany - wystarczy jedynie "wymienić" przeciwciało, by test mógł posłużyć do wykrywania innych nowotworów czy chorób, np. HIV.
Polecamy: Trzustka – dlaczego tak mały narząd jest tak ważny?
Źródło: Gazeta Wyborcza, 16.11.2012 r./mk
Uwaga! Powyższa porada jest jedynie sugestią i nie może zastąpić wizyty u specjalisty. Pamiętaj, że w przypadku problemów ze zdrowiem należy bezwzględnie skonsultować się z lekarzem!