Walcząc z rakiem

Diagnoza „nowotwór” nie jest wyrokiem śmierci. Niestety, nie przestaje przerażać i paraliżować, zwłaszcza, że dotyka coraz więcej osób z naszego otoczenia – rodziców, krewnych, przyjaciół. I choć największa odpowiedzialność spoczywa na lekarzu, który musi dobrać terapię, ważne, abyśmy my sami też wiedzieli więcej o opiece nad chorym.
/ 28.08.2008 22:51
Diagnoza „nowotwór” nie jest wyrokiem śmierci. Niestety, nie przestaje przerażać i paraliżować, zwłaszcza, że dotyka coraz więcej osób z naszego otoczenia – rodziców, krewnych, przyjaciół. I choć największa odpowiedzialność spoczywa na lekarzu, który musi dobrać terapię, ważne, abyśmy my sami też wiedzieli więcej o opiece nad chorym.

W zależności od fazy i rodzaju nowotworu aplikowana jest zwykle indywidualnie dobrana terapia, mogąca obejmować zabieg chirurgiczny, naświetlania, chemioterapię, terapię hormonalną lub biologiczną immunoterapię. Wszystkie one maja za zadanie niszczyć komórki rakowe – niestety, nie dzieje się to bez wpływu na zdrowe komórki. Dlatego tak ważne jest prawidłowe odżywianie utrzymujące siły i procesy życiowe pacjenta. Najczęstsze skutki uboczne leczenia często jednak utrudniają przyjmowanie pokarmów: utrata apetytu, wymioty, tracenie lub przybieranie nWalcząc z rakiema wadze, bóle przy przełykaniu, suchość w ustach, osłabienie dziąseł i zębów, biegunki, nietolerancja laktozy, zaparcia czy skrajna depresja mogą powodować, że chory broni się przed jedzeniem.

Oczywiście zadaniem lekarza jest takie dobranie leków, aby skutki uboczne były pod kontrolą – na szczęście w większości przypadków jest to możliwe do osiągnięcia, choć wymaga dużej wiedzy i doświadczenia prowadzącego. Również zalecenia co do diety powinny pochodzić od lekarza, gdyż niektóre nowotwory, zwłaszcza układu pokarmowego, wymagają bardzo specyficznego odżywiania.
Generalnie, duży nacisk zawsze kładzie się na owoce, warzywa i produkty pełnoziarniste. To najlepsze źródła nie tylko witamin i minerałów, ale również substancji, których działanie antynowotworowe zostało już udowodnione: bioflawonoidów, antyutleniaczy. Ograniczenia zwykle dotyczą tłuszczu, cukru, soli i koniecznie alkoholu, z umiarkowanym spożyciem mięsa i nabiału. Czasem wycieńczenie organizmu wymaga konsumowania większych porcji kalorii i skupienia się na białku odbudowującym zniszczone tkanki: mleko, śmietana, sery i gotowane jajka to wielcy sprzymierzeńcy rekonwalescentów. Pacjenci cierpiący z powodu chronicznych biegunek powinni z kolei zrezygnować z pokarmów bogatych w błonnik.

Warto pamiętać, że zdrowa dieta to więcej energii, zdrowsze włosy i skóra, szybsza regeneracja, większa odporność na wirusy i infekcje. Chory musi traktować pokarm jako naturalnego sprzymierzeńca, zaś rodzina powinna robić wszystko, aby ułatwić mu komponowanie i przygotowywanie menu.

O wiele trudniejsze od wzmocnienia fizycznego może okazać się jednak „odżywianie” psychologiczne. Zwykle decydujące bywa tu przygotowanie się do rozpoczęcia terapii, która przecież ma być walką o życie. Tu znów wielka rola rodziny i przyjaciół – samemu trudno jest myśleć o przyszłości pozytywnie, a to klucz do sukcesu. Chory nie może z góry zakładać, że wypadną mu włosy albo trafi na stół operacyjny – warto czytać i dowiadywać się jak najwięcej o postępie medycyny i relacjach ludzi, którzy przeszli przez tą batalię lepiej, niż ktokolwiek się tego spodziewał. Bardzo ważny jest kontakt z lekarzem – zrozumienie choroby, planu walki, możliwych, acz niekoniecznie pewnych, konsekwencji. Pomaga również świadomość, że, jak na wojnie, rzadko mamy do czynienia z pasmem porażek lub samych zwycięstw: będą gorsze dni i więcej cierpienia, ale będzie też wiele dobrych dni, gdy jedzenie będzie smakować i dusza rwać się do nieba. I w każdej chwili szala zwycięstwa może się jeszcze obrócić na stronę pacjenta!

Agata Chabierska

Uwaga! Powyższa porada jest jedynie sugestią i nie może zastąpić wizyty u specjalisty. Pamiętaj, że w przypadku problemów ze zdrowiem należy bezwzględnie skonsultować się z lekarzem!