Do takich wniosków doszli naukowcy z Centralnego Instytutu Zdrowia Psychicznego w Mannheim, którzy chcieli zbadać poziom stresu społecznego. W tym celu poprosili uczestników eksperymentu o wypełnienie komputerowych testów artmetycznych. Testy były przeprowadzone pod silną presją osób kierujących badaniem. Uczestnicy byli dodatkowo badani za pomocą funkcjonalnego rezonansu magnetycznego (fMRI), dzieki któremu można podglądać pracę mózgu.
Zbijające z tropu zadania przyspieszyły rytm serca badanych, zwiększyły u nich ciśnienie krwi, podniosły poziom kortyzolu, hormonu stresu oraz wywołały zmiany aktywności obszarów mózgu związanych z emocjami i stresem. U osób wychowanych w mieście zauważono zwiększoną aktywność jądra migdałowatego, rejonu odpowiedzialnego za kontrolę emocji i nastroju, ale też za fizjologiczne reakcje związane ze strachem. Natomiast u osób żyjących na wsi aktywna była tzw. kora obręczy, która odpowiada za kontrolę negatywnych skutków stresu.
Okazało się również, że aktywność jądra migdałowatego była ściśle związana z wielkością miasta, w jakim badany mieszka. Przy czym im dłużej uczestnik badania spędził w dużym mieście, tym gorsza była kontrola negatywnych skutków stresu.
- Dowiedziono, że ryzyko zaburzeń lękowych jest o 21% wyższe u osób urodzonych w mieście, którzy są też o 39% bardziej narażeni na zaburzenia nastroju, w tym depresję - oświadczył współautor badań dr Jens Pruessner z Uniwersyteckiego Instytutu Zdrowia Psychicznego Douglas w Kanadzie.
Naukowcy dowiedli, że wieś znacznie lepiej wpływa nasze mózgi. To ważna wiadomość, zwłaszcza w czasie wakacji.
Źródło: Rzeczpospolita, nr 145/ mk
Uwaga! Powyższa porada jest jedynie sugestią i nie może zastąpić wizyty u specjalisty. Pamiętaj, że w przypadku problemów ze zdrowiem należy bezwzględnie skonsultować się z lekarzem!