Wodorosty - skarb mórz

Matka natura wyposażyła nas w niezły asortyment spożywczy. Jeszcze jakiś czas temu nie było sztucznej, konserwowanej żywności. Wszystko człowiek wyhodował sam lub znalazł w lesie, rzekach i morzach. Nauka jednak pozwoliła na zmodyfikowanie roślin i krzyżowanie zwierząt, w wyniku czego otrzymujemy przeróżne ich odmiany, o zaskakująco długim terminie ważności, atrakcyjnym wyglądzie i ulepszonym smaku...
/ 12.01.2011 06:55

Matka natura wyposażyła nas w niezły asortyment spożywczy. Jeszcze jakiś czas temu nie było sztucznej, konserwowanej żywności. Wszystko człowiek wyhodował sam lub znalazł w lesie, rzekach i morzach. Nauka jednak pozwoliła na zmodyfikowanie roślin i krzyżowanie zwierząt, w wyniku czego otrzymujemy przeróżne ich odmiany, o zaskakująco długim terminie ważności, atrakcyjnym wyglądzie i ulepszonym smaku...

Ostatnio jednak zauważamy powrót do korzeni i życia w stylu ekologicznym. Wydajemy mnóstwo pieniędzy na zdrową żywność. Poszukujemy natury w przecywilizowanym świecie. Na szczęście istnieją jeszcze produkty spożywcze, których ręka nauki i laboratorium nie dosięgła. Są to przykładowo wodorosty, o których jeszcze niewielu słyszało...

Wodorosty to element flory mórz i oceanów, zaliczany do alg. Poznano około dziesięć tysięcy gatunków tych roślin wodnych. Aby mogły rozwijać się i rosnąć, konieczny jest im dostęp do światła słonecznego. Jadalna jest większość gatunków glonów, a najbardziej popularne to:

  • nori (czerwone wodorosty, sprzedawane w formie wysuszonej i prasowanej, charakterystyczne dla kuchni japońskiej, jako element sushi)
  • kombu (to połączenie kilku różnych glonów, sprzedawane w postaci proszkowanej lub prasowanej, wykorzystywane w kuchni japońskiej i na Dalekim wschodzie)
  • morska sałata (jasnozielona plecha, występująca u wybrzeży Brytanii, Irlandii i Skandynawii, także w naszym Bałtyku, wykorzystywana jako składnik sałatek i zup)
  • morska trawa (zielony glon rosnący u wybrzeży Wielkiej Brytanii, Skandynawii i Irlandii, stosowany w celu urozmaicenia sałatek i zup)
  • wakame (duży glon należący do brunatnic, jest głównym składnikiem zupy misoshiru, typowy dla kuchni japońskiej i makrobiotycznej)
  • hipiki (odradza się jego spożywanie z uwagi na dużą zawartość arsenu)
  • morskie spaghetti (atlantyckie glony, sprzedawane w formie suszonej, podobne do makaronu spaghetti, mają kolor ciemny zielony, mogą być wykorzystywane do sałatek i zup)
  • wrack (sprzedawane w postaci suszonej, stosowane jako przyprawa zup, ryżu, ziemniaków i sałatek)
  • dulse (należą do alg atlantyckich, nadaje potrawom czerwony kolor, stosowane jako przyprawy np. do dań z ryb, zup, gulaszów, chleba)
  • mech irlandzki (glon przypominający mech, ma rybi zapach, stosowany jako zagęstnik i do produkcji piwa)
  • karagen (substancja zagęszczająca, żelująca pochodząca z krasnorostów (w tym także z mchu irlandzkiego) występująca u skalistych wybrzeży Atlantyku, składnik kosmetyków i produktów spożywczych – galaret, jogurtów itp., istnieją przypuszczenia, że może hamować infekcje wirusem HIV i chronić przed wirusem HPV)

Za co warto docenić wodorosty?
Wspomniane glony wchłaniają wszelkie minerały, w które obfitują wody ich ekosystemu. Wodorosty to bogate źródło:

  • wapnia – w 8 gramach kombu jest go więcej niż w szklance mleka
  • jodu – którego może być w wodorostach bardzo dużo, a to z kolei może przyczyną powikłań tarczycowych u chorych endokrynologicznie
  • żelaza – porcja dulse dostarcza więcej żelaza niż 100 gram wołowiny, jednak żelazo to jest nieco gorzej wchłanialne
  • sodu – dlatego powinny ograniczyć je osoby z nadciśnieniem, chorymi nerkami i nadmiarem tego pierwiastka we krwi
  • magnezu i potasu
  • witamin: A, C, E i z grupy B, zwłaszcza B12
  • białek egzogennych (białko to podstawowy budulec organizmu)
  • błonnika pokarmowego (agar, alginiany, karaginian)

Czy spożywanie wodorostów jest zdrowe?
Istnieją doniesienia, jakoby wodorosty, dzięki swym unikatowym składnikom miały działać przeciwnowotworowo. Obecne w brązowych wodorostach fukoidany, prawdopodobnie wykazują takie działanie. Jednak nie zostało to potwierdzone w badaniach na ludziach.
Bogata zawartość pierwiastków i witamin w glonach, stanowi uzupełnienie codziennej diety, jak również wspomaga walkę z niedoborami poszczególnych składników pokarmowych.
Duże ilości białek egzogennych, występujące w wodorostach, to świetna propozycja dla wegetarian, którzy całkowicie rezygnują z mięsa i produktów odzwierzęcych.
Błonnik pokarmowy, którego dobrym źródłem są glony, pozytywnie wpływa na pracę układu pokarmowego, usprawniając m.in. ruchy jelit. Ponadto, tworząc śluzową osłonkę na jelitach, ogranicza wchłanianie nadmiaru cukrów i tłuszczów w jelitach, przez co wpływa na normalizację poziomu glukozy we krwi oraz zmniejsza poziom cholesterolu. Może jednak upośledzać wchłanianie innych składników pokarmowych.
Istnieją też odmiany wodorostów, które łatwo chłoną metale ciężkie, więc odradza się ich spożywanie. Jest to np. wspomniane wyżej hipiki.
Ze względu na wysoką zawartość sodu i jodu, osoby chore na tarczycę i serce, powinny skonsultować wdrożenie wodorostów do diety, ze swoim lekarzem.

W jedzeniu glonów trzeba zachować umiar. Nie można spożywać ich za wiele. Dla osoby dorosłej, jak i dla dziecka, starczy około centymetrowy kawałek suszu, wrzucony do zupy, gulaszu lub rozkruszony na potrawę. Dzieciom serwuje się glony sporadycznie, np. co drugi dzień lub nawet raz w tygodniu. Dziecko powinno ukończyć dziewiąty miesiąc życia, przed urozmaiceniem jego menu w wodorosty. Osoby dorosłe mogą spożywać glony codziennie.

Uwaga! Powyższa porada jest jedynie sugestią i nie może zastąpić wizyty u specjalisty. Pamiętaj, że w przypadku problemów ze zdrowiem należy bezwzględnie skonsultować się z lekarzem!

Redakcja poleca

REKLAMA